wtorek, 23 stycznia 2018

[Notes] Archie's Calligraphy


Na Dniu Pióra Wiecznego, który odbył się w listopadzie zeszłego roku w Warszawie, miał swoją premierę specjalistyczny notatnik do kaligrafii. Blok nazywa się Archie's Calligraphy i przeznaczony jest do ćwiczeń stylu copperplate. Zaprojektował go Artur Rzepka, który sam ćwiczy kaligrafię, toteż wie, o co w kaligrafii, zwłaszcza ostrą stalówką, biega. Zrobił taki notatnik, w jakim sam chciałby ćwiczyć kaligrafię.



Dane techniczne 

- format A4,
- oprawa miękka papierowa,
- liniatura: liniuszek do copperplate'a w dwóch rozmiarach,
- papier liniowany tylko po jednej stronie,
- gramatura papieru: 120 g/m2,
- ilość kartek: 50,
- blok klejony. 

Wrażenia estetyczne 

Podoba mi się projekt okładki, taki trochę staroświecki wzór i dymny kolor. W środku uwagę zwraca bardzo staranny nadruk, linie są cieniutkie, ale wyraźnie.
Linie do pisania zaznaczone są na niebiesko, różowe linie określają kąt nachylenia liter, czyli 55 stopni.

Wrażenia z użytkowania 

Poprzedni punkt jest króciutki, bo ten blok nie jest do patrzenia na niego, tylko do pisania. 
Papier jest starannie dobrany przez autora, aby zniósł jeden z najtrudniejszych testów dla papieru, czyli pisanie ostrą stalówką w obsadce. Jest dość gruby, by atrament nie przebijał  na drugą stronę, ba, nawet prześwitywania prawie nie widać. Nawet jak się zrobi kleksa, albo pociągnie grubą, soczystą linię. 
Jest też na tyle gładki, że ostry koniec stalówki nie zahacza o papier, nie zabiera ze sobą włókien, pisze się przyjemnie i bez zakłóceń. 
Dwa różne rozmiary liniatur pozwalają na dostosowanie bloku do swoich potrzeb: początkujący mają do dyspozycji liniaturę 9mm/6mm/9mm (kluczki górne/wysokość litery/kluczki dolne), czyli kreślą większe litery. Tak się właśnie robi na początku drogi, większy rozmiar to lepsza kontrola nad kształtem litery. 
Gdy już mamy pewną wprawę sięgamy po blok z drobniejszą liniaturą 6mm/4mm/6mm. 

Pewne zagadkowe zjawisko

W opisie papieru na stronie producenta zaznaczone jest, że papier nie pajączkuje. Wiecie, co to jest pajączkowanie? To widok atramentu rozlewającego się wzdłuż włókienek papieru, takie malusie pajączki przy literkach. Otóż, co ciekawe, udało mi się ten papier zapajączkować! Wypisywałam bileciki świąteczne i gdy użyłam pióra z fleksującą, do tego mokrą stalówką, zatankowanego atramentem Pelikan Edelstein Mandarine, pismo zakwitło malutkimi rozgałęzieniami. Przyznam, że mnie to zaskoczyło, przy wcześniejszych próbach nic takiego się nie działo. Po powrocie ze świąt chciałam powtórzyć eksperyment, w międzyczasie jednak pióro się wyzerowało i trzeba je było dotankować. Napełniłam je dokładnie tym samym atramentem z tej samej buteleczki. Zaczęłam pisać i pajączki się NIE pojawiły! A dociskałam tak samo, tym samym stylem pisma... Ki diabeł? Ktoś mi wytłumaczy to dziwne zjawisko?
Zainteresował mnie ten problem i wyciągnęłam wszystkie atramenty, jakie posiadam, szeroką stalówkę, zaczęłam kreślić linie, nie żałując atramentu. Nie udało mi powtórzyć efektu ze świąt, za to dowiedziałam się, że niektóre linie ociupinkę puchną tam, gdzie jest wręcz nalane atramentu. Efekt widoczny jest pod lupą, tylko i wyłącznie. 

Teraz się zastanawiam, gdzie tkwi różnica. Na pewno w atramencie. Mam taką teorię, że materiał, z którego wykonany jest zbiorniczek na atrament w tym piórze, wszedł w pewną reakcję z atramentem i zmienił jego właściwości. To, że takie gumowe zbiorniczki potrafią zmienić kolor atramentu, widziałam na własne oczy (i z opowieści pendoktora), zwłaszcza jeśli chodzi o  kolory żółte, pomarańczowe - zielenieją.
Przy okazji dowiedziałam się, że mam dwadzieścia pięć butelek i buteleczek atramentu i niniejszym kładę sobie szlaban na jakiekolwiek zakupy atramentowe na najbliższy rok. 


Podsumowanie 

Przemyślany, funkcjonalny, estetyczny blok do ćwiczeń kaligrafii. Największą jego zaletą jest doskonałej jakości papier oraz świetna liniatura. 
W tym roku ma się ukazać drugi tom podręcznika "Piękna litera", gdzie ma być omówiony właśnie copperplate. Jeśli ktoś planuje nabycie, to od razu razem z blokiem Archie's Calligraphy do ćwiczeń, gorąco polecam.


Za udostępnienie bloków do testów bardzo dziękuję producentowi!
A tutaj link do strony producenta, gdzie można ów blok zakupić: Archie's Calligraphy.


I bonus dla czytelników bloga Dowolnik: jeśli chcecie kupić cokolwiek na stronie Archie's Calligraphy,  skorzystajcie ze zniżki! 
Przy składaniu zamówienia w polu "kod rabatowy" wpiszcie DOWOLNIK5 - a otrzymacie 5% zniżki na swoje zamówienie. Jeśli planujecie zakupy, z pewnością warto skorzystać.

Zdjęcia


Tak wyglądają notesy zaraz po rozpakowaniu


Przypomniałam sobie małe litery i zrobiłam ściągawkę





Testy: trzy wieczne pióra, poniżej stalówki w obsadkach




Zbliżenie na kreski tuż po napisaniu - widać, jak dużo atramentu jest na kartce




To samo po wyschnięciu, widać minimalnie rozlane linie na dole zawijasów




Tak wyglądał mój stół podczas pisania



Testy ściętą stalówką (2,5)





Zbliżenie na kreski




Napis zrobiony w święta, widać pajączki




To samo pióro...




... ten sam atrament. Pajączków nie ma



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz