Strony
▼
wtorek, 31 grudnia 2013
Podsumowanie czytelnicze 2013 roku
Jak co roku, tradycyjnie, podsumowanie!
W 2013 roku przeczytałam 134 książki, co w porównaniu do 2012 roku stanowi pewien postęp, to miłe. Audiobooków było w tym siedem.
Na szóstkę zasłużyły trzy książki, każda z innej bajki:
Scott Lynch "Republika złodziei"
Guy Delisle "Pjongjang"
John Steinbeck "Grona gniewu"
Pozostałe, które mogę z całą odpowiedzialnością polecić, to:
Dla dzieci:
Samojlik "Ryjówka przeznaczenia" i "Norka zagłady"
Wieslander "Mama Mu na huśtawce", "Mama Mu buduje" i "Mama Mu na sankach"
Mizielińscy "Miasteczko Mamoko" oraz "Dawno temu w Mamoko"
Sven Nordvist "Tort urodzinowy"
Herve Tullet "Naciśnij mnie"
Dla młodzieży
Vanessa Curtis "Królowa porządków i Sedes Zagłady"
Reportaż:
Swietłana Aleksijewicz "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety"
S-F:
Peter Heller "Gwiazdozbiór Psa"
Kryminał:
Martha Grimes "Pod Przechytrzonym Lisem"
Poradnik – książka kucharska
Łukasz Łuczaj "Dzika kuchnia"
Plany na następny rok? Czytać, pożyczać od innych książki i czytać, kupować książki, rozdawać książki, czytać i słuchać książek. Ile się da, ile się chce i to, co się chce.
Czego i Wam wszystkim życzę.
Szczęśliwego Nowego Roku!
sobota, 28 grudnia 2013
"Rozwód niedoskonały" Krystyna Nepomucka - na zachodzie bez zmian
Ostatnim razem, gdy się widziałam z bohaterką, wcale nie było jej do śmiechu. Wredny Busio odtrącił ją jak trędowatą, ojciec za defraudację trafił do więzienia, matka we łzach.
Otwieram "Rozwód niedoskonały" i wcale nie jest lepiej. Myśl o Busiu dalej boli jak dziura po wyrwanym zębie; ojciec w więzieniu i trzeba mu nosić paczki, na które oczywiście nie ma pieniędzy; komornik zajmuje co się da; matka dalej we łzach; nie ma pracy, za to jest mnóstwo chętnych do wykorzystania młodej, niewinnej (duchowo) dziewczyny; znów wyrzucają z mieszkania... jak żyć?
A jednak jakoś można. Dzięki Piotrusiowi (dawny dobry znajomy, chyba nawet adorator) narratorka postanawia zostać lekarzem. Póki co jednak zarabia tańcem w rewiach. To znaczy - zarabiałaby, gdyby nie wojna. Paradoksalnie, w czasie wojny rodzinie powodzi się lepiej niż przedtem. To przez "zaradność" ojca, który nie przepuszcza żadnej okazji do polepszenia sobie bytu. Mało to chwalebne, ale z drugiej strony daje ciekawy obraz wojennej Warszawy, w której żyje bohaterka z rodziną - tej bez okupanta, bez łapanek (są, ale w tle i słabo wyeksponowane), ale z suto zaopatrzoną spiżarnią, ze służącą i z książkami na półkach.
"Z wypiekami na twarzy śledziłam losy bohaterów z "Czarodziejskiej góry" przerzucając zbyt długie rozważania filozoficzne, płakałam nad biednym Joachimem i tym łaskawszym okiem spoglądałam na włóczących się po ulicach Niemców. Rozkoszowałam się "Ostrzem na ostrze" Huxleya, denerwowałam nad książką "Na zachodzie bez zmian". "*Bohaterka uczy się pilnie na tajnych studiach medycznych. W jej życiu pojawia się też mężczyzna, Andrzej, ale trochę bez przekonania, bo Busio, ach, ten Busio, wciąż kołacze się po głowie. Na szczęście facet umie podeptać piękne o sobie wspomnienia, żeniąc się z inną...
Kończy się znów nieciekawie, brak ojca, pieniędzy, perspektyw... Ale to wciąż fascynująca lektura i już się cieszę, że przede mną kolejne tomy.
P.S. Denerwuje mnie, że bohaterka nie ma imienia.
* "Rozwód niedoskonały" Krystyna Nepomucka, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1990, s. 91.
niedziela, 22 grudnia 2013
ŚBK: 2 najdziwniejsze książki, które mam w swojej biblioteczce
1. "Manifest komunistyczny" Karol Marks, Fryderyk Engels
Niby żadna niezwykłość, ale nie macie pojęcia, ile ja się tej książki naszukałam do zdjęcia. To przez niedawne porządki, gdzieś mi się zapodziała i nie wiedziałam gdzie. A nietrudno książkę zapodziać, bo ma 6,3 x 4 cm!
Malutka, ale kompletna, wyjątkowo starannie wykonana, twarda oprawa (ech, no aż chciałoby się napisać oprawka), złocone literki na czerwonym tle... cieszy oko.
Wykonała to dziełko Drukarnia Narodowa w Krakowie - w ramach "Bibliofilskiej edycji miniatur Wydawnictw Artystycznych i Filmowych".
Nigdy nie natknęłam się na inną taką małą książeczkę, a może ktoś z was widział? Może ma?
2. "Remake" Connie Willis
To książka, która oficjalnie nie istnieje na rynku polskim, ponieważ nigdy nie została wydana w książkowej wersji. Jedyne wydanie dostępne dla polskich czytelników to publikacja powieści w odcinkach w czasopiśmie "Nowa Fantastyka" (5-7/1998). Czasopismo pożyczył mi kolega, powieścią się zachwyciłam, skserowałam sobie i zbindowałam. Napisałam także recenzję tej książki, po czym chciałam wrzucić ją na serwis biblionetka.pl - jakież było moje zdziwienie, kiedy to nie tylko recenzja się nie ukazała, ale i sama książka zniknęła z katalogu (a była, bo ją oceniłam jako przeczytaną). Zniknęła słusznie, bo pewnych wytycznych nie spełniała.
A oto sama powieść:
Ależ mam do niej sentyment!
Macie też takie pozycje w biblioteczce?
Niby żadna niezwykłość, ale nie macie pojęcia, ile ja się tej książki naszukałam do zdjęcia. To przez niedawne porządki, gdzieś mi się zapodziała i nie wiedziałam gdzie. A nietrudno książkę zapodziać, bo ma 6,3 x 4 cm!
Malutka, ale kompletna, wyjątkowo starannie wykonana, twarda oprawa (ech, no aż chciałoby się napisać oprawka), złocone literki na czerwonym tle... cieszy oko.
Wykonała to dziełko Drukarnia Narodowa w Krakowie - w ramach "Bibliofilskiej edycji miniatur Wydawnictw Artystycznych i Filmowych".
Nigdy nie natknęłam się na inną taką małą książeczkę, a może ktoś z was widział? Może ma?
2. "Remake" Connie Willis
To książka, która oficjalnie nie istnieje na rynku polskim, ponieważ nigdy nie została wydana w książkowej wersji. Jedyne wydanie dostępne dla polskich czytelników to publikacja powieści w odcinkach w czasopiśmie "Nowa Fantastyka" (5-7/1998). Czasopismo pożyczył mi kolega, powieścią się zachwyciłam, skserowałam sobie i zbindowałam. Napisałam także recenzję tej książki, po czym chciałam wrzucić ją na serwis biblionetka.pl - jakież było moje zdziwienie, kiedy to nie tylko recenzja się nie ukazała, ale i sama książka zniknęła z katalogu (a była, bo ją oceniłam jako przeczytaną). Zniknęła słusznie, bo pewnych wytycznych nie spełniała.
A oto sama powieść:
Ależ mam do niej sentyment!
Macie też takie pozycje w biblioteczce?
czwartek, 19 grudnia 2013
Przedświąteczny misz-masz
Lektury lekturami, ale nie samymi książkami człowiek żyje. Mam kilka informacji, którymi chciałabym się podzielić.
Cudne torby - zajrzyjcie na stronę http://ksiazkawmiescie.pl/ - są torby i są kubki - śliczności!
Zainspirowana wpisem u To przeczytałam napisałam kartkę pocztową do Natalii Rolleczek, pisarki. Niedługo będzie obchodziła kolejne urodziny, już 95. Można do niej napisać:
Dnia 1 grudnia 2013 roku Stowarzyszenie Sztukater ruszyło z Ogólnopolską Zbiórką Darów Kulturalnych, mającą na celu wspomaganie między innymi świetlic wiejskich, które cierpią głównie na niedostatek książek, materiałów biurowych, czy mebli. Nade wszystko jednak brak środków pieniężnych na zaspokojenie powyższych potrzeb.
Jeżeli ktokolwiek z Was posiada w domu pozycje literackie, których już nie będzie czytać, gorąco prosimy o włączenie się w tę wyjątkową inicjatywę i zasilenie pustych półek małych bibliotek.
Szczegóły wydarzenia znajdziecie na Facebooku.
Zbiórka będzie trwała do ostatniego marca przyszłego roku, więc zostało sporo czasu na konkretne oraz efektywne działania. Zachęcam wszystkich razem i każdego z osobna do wsparcia tej ważnej akcji.
P.S. Ode mnie już poszła paczka z kilkunastoma książkami.
I korzystając z okazji przypominam (jakby ktoś się szykował do rozliczania PITa) o stronie Marianki w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą". Taka prywata, no.
Pomóż dzieciom osieroconym
Fundacja Hospicyjna prowadzi kampanię, w której chce zebrać pieniądze dla dzieci osieroconych przez podopiecznych hospicjów. Jej symbolem został słonik Tumbo - maskotka Funduszu Dzieci Osieroconych opiekującego się ponad 700 dziećmi osieroconymi w całej Polsce. Więcej tu: http://fundacjahospicyjna.pl/
Cyfroteka
Słyszeliście o cyfrotece? Poczytajcie http://cyfroteka.pl/misja - tu cytat:Kochamy dobrą literaturę i próbujemy zarazić naszą pasją innych internautów. Robimy to udostępniając w internecie darmowe fragmenty książek przetworzone do postaci, którą można odczytać na dowolnym urządzeniu wyposażonym w przeglądarkę www – komputerze, tablecie lub telefonie. Naszym skromnym zdaniem, przeczytanie pierwszego rozdziału książki to jeden z najlepszych sposobów na ocenę jej wartości.
Gadżety dla książkomaniaków!
Natalia Rolleczek - napisz kartkę
Zainspirowana wpisem u To przeczytałam napisałam kartkę pocztową do Natalii Rolleczek, pisarki. Niedługo będzie obchodziła kolejne urodziny, już 95. Można do niej napisać:
Zwracamy się do Państwa z apelem o udział w akcji "100 kartek dla Natalii".To informacja sprzed dwóch lat, ale myślę, że i teraz pani Natalia ucieszy się z kartek.
W dniu 16 lutego popularna pisarka Natalia Rolleczek będzie obchodzić 92. urodziny. Ponieważ teraz przeżywa ciężkie chwile w swoim życiu, możemy Jej pomóc- wystarczy aby każdy z nas wysłał kartkę pocztową z życzeniami dla Niej, to tak niewiele a dla Niej będzie miłą niespodzianką!
Podaję adres:
Natalia Rolleczek
ul. Rzemieślnicza 28 "EDEN"
32-300 Olkusz
Z góry dziękuję Wszystkim, którzy wyślą Pani Natalii urodzinowe życzenia.
Jeżeli możesz przekaż tę informację dalej.
Ogólnopolska Zbiórka Darów Kulturalnych
(tu loga nie wklejam, bo jak dla mnie jest okropne)Dnia 1 grudnia 2013 roku Stowarzyszenie Sztukater ruszyło z Ogólnopolską Zbiórką Darów Kulturalnych, mającą na celu wspomaganie między innymi świetlic wiejskich, które cierpią głównie na niedostatek książek, materiałów biurowych, czy mebli. Nade wszystko jednak brak środków pieniężnych na zaspokojenie powyższych potrzeb.
Jeżeli ktokolwiek z Was posiada w domu pozycje literackie, których już nie będzie czytać, gorąco prosimy o włączenie się w tę wyjątkową inicjatywę i zasilenie pustych półek małych bibliotek.
Szczegóły wydarzenia znajdziecie na Facebooku.
Zbiórka będzie trwała do ostatniego marca przyszłego roku, więc zostało sporo czasu na konkretne oraz efektywne działania. Zachęcam wszystkich razem i każdego z osobna do wsparcia tej ważnej akcji.
P.S. Ode mnie już poszła paczka z kilkunastoma książkami.
I korzystając z okazji przypominam (jakby ktoś się szykował do rozliczania PITa) o stronie Marianki w Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą". Taka prywata, no.
wtorek, 17 grudnia 2013
"Z mgły zrodzony" Brandon Sanderson - od zera do bohatera
Od zera do bohatera - tak by można rzucić sloganem o postaciach z tej książki. Ale to by było krzywdzące.W powieści zawarte jest sporo więcej niż tylko wspinaczka po drabinie. Jest walka klasowa, łotrzykowskie przygody, wielka miłość, zemsta po latach. No i magia, całe stosy, całe góry magii.
Tradycyjnie kilka słów o fabule: młoda dziewczyna Vin pochodząca z nizin społecznych zostaje wmieszana w olbrzymie przedsięwzięcie typu "zróbmy rewolucję i obalmy cara". Vin to pospolita złodziejka, należąca do jednej z wielu złodziejskich band. Nieśmiała, zahukana i ledwie tolerowana, ale jednak tolerowana, bo w jej obecności interesy i plany bandy jakby mają się lepiej. Ona nazywa to Szczęściem. W rzeczywistości to allomancja, czyli umiejętność wspomagania swoich sił i zdolności przez pewien rodzaj magii polegający na spalaniu metali.
Łyka się kuleczkę jednego metalu, po czym spala się go w żołądku i jest się szybkim i silnym; łyka się kuleczkę innego i można oddziaływać psychicznie na innych. No miodzio! Dopóki się zapas metalu nie skończy.
Vin, jak się okazuje. ma wielki talent magiczny, ale musi przejść szkolenie pod okiem Kelsiera. Jej talent przyda się podczas rewolucji, bo to rzeczywiście będzie wielki przewrót: biedota (w powieści określana mianem skaa) obala arystokrację przy pomocy wykwalifikowanych specjalistów przestępców. Rewolucja to wielki rozmach, świetne pomysły, wzloty i upadki.
Na tle rewolucji osobiste perypetie bohaterów błyszczą jak gwiazdeczki. Mryg mryg. Vin i jej zahamowania (kompleksy ma dziewczyna), oraz wątek miłosny - no, ciekawe. Kelsier jest bardzo charyzmatyczny i zdesperowany. Wielki Imperator, tajemnicza postać, niemal jak szpieg z Krainy Deszczowców, tylko bardziej niebezpieczna.
Walki, intrygi, zwroty akcji - wszystko jest w tej książce, myślę, że miłośnik fantasy powinien być zadowolony. Ja byłam. Tym bardziej, że znam osobiście i lubię i cenię tłumaczkę powieści. Ola, dobra robota!
P.S. Autor raz się machnął, zaszył Vin ranę na policzku, a kilkanaście stron później wysłał ją na szycie jeszcze raz. Dokładniś.
"Z mgły zrodzony" Brandon Sanderson, przełożyła Aleksandra Jagiełowicz, Wydawnictwo MAG, Warszawa 2012, konwersja Nexto.pl
środa, 11 grudnia 2013
"Y: Ostatni z mężczyzn" - najpierw ciekawie, a potem nudno
Nie jestem odporna na promocje, zwłaszcza książkowe. Kiedy Dada pokazał mi komiksy Vaughana po trzy złote sztuka, kupiłam. Nie bacząc, że w Polsce wydano tylko trzy tomy, a całość liczy sobie dziesięć ksiąg.
O czym to? Tytuł dokładnie określa fabułę: na całej Ziemi w jednym momencie giną wszystkie osobniki płci męskiej. Ludzie, zwierzęta - samców trafia szlag. Pstryk i nagle faceci łapią się za gardło czy za pierś, robią "ghhk", "hhgh" czy "ugchhh", plują krwią, padają na glebę i umierają. Zaraza. Tajemnicza zaraza i połowa ludzkiej populacji pada trupem.
Ale w Ameryce jest jeden facet, Yoryk Brown, który wciąż żyje, co więcej, jego małpka kapucynka (samiec), Ampersand, też żyje! Jakim cudem, nie wiadomo. I teraz pytanie - czy ostatni facet na ziemi ma się jak pączek w maśle, hołubiony jako ostatnia fabryka plemników? No gdzież tam, wręcz przeciwnie ("Seksmisja" też tego dowiodła), nagonka jest na niego, jakby to on zarażał. Co prawda delikwent ma mamusię w kongresie, która robi co może, żeby zapewnić synkowi bezpieczeństwo, ale w praktyce niewiele może, bo synek ma swoje lata i swoje plany.
Plany są takie bardziej głupie niż mądre,bo Yoryk chce przedostać się jakoś do Australii, gdzie przebywała jego dziewczyna. Chce się jej oświadczyć. Romantyczne. No ale co ma chłopak robić, ratować świat, w pojedynkę? Niech to robią kobiety, w końcu dużo ich zostało.
Fabuły streszczać nie zamierzam, wystarczy, że powiem, iż Yoryk jednak angażuje się w ratowanie świata, wędruje po kraju z panią doktor, specjalistką od badań genetycznych oraz z agentką 355. Mają razem przeprowadzać badania, tylko trzeba dotrzeć do laboratorium, a to wysoce utrudnione, bo wrogów jak mrówków. Amazonki, które momentalnie znienawidziły wszystkich mężczyzn, jak tylko ci padli trupem (wśród nich jest siostra Yoryka, Hero), izraelskie wojsko, ninja, republikanki czy też demokratki (nie rozróżniam) z Kongresu. Przyjaciółki też są. Kobiety więźniarki, rosyjski specnaz, naukowcy...
W komiksie naprawdę dzieje się dużo, problem w tym, że nie wszystkie wątki są równie interesujące. Kosmonauci na orbicie - świetni. Mossad - ble. Miasteczko więźniarek - bajka. Najbardziej zaś podoba mi się wątek teatralny. Otóż w pewnym miasteczku kobiety napisały i wystawiły sztukę "Ostatni mężczyzna". Tak o niej dyskutują bohaterowie:
"- Hej, czy ta sztuka jest naprawdę o ostatnim facecie na Ziemi?
- Tak, to dzieło rzeczywiście mówi o mężczyźnie, który przeżył zarazę. [...]
- Tak się zastanawiam... jak się kończy? [...] Muszę wiedzieć, czy kończy się happy endem?
- Oczywiście. Ostatni mężczyzna ocala świat.
- Poważnie? Jak?
- Popełniając samobójstwo i pozwalając, by kobiety uratowały się same.
- Bez urazy... ale to gówniany scenariusz." *
No tak, ale czy scenariusz przedstawiony mnie, czytelniczce, jest lepszy? Na początku taki się wydawał, mnie kręcą tematy postapokalipsy, katastrof, ludzi postawionych w obliczu czegoś wielkiego i nieodwracalnego. Przecież sam temat, pomysł jest świetny i nośny! Tylko jakoś się rozmydlił w praniu, wędrówka Yoryka staje się coraz nudniejsza, mimo pomysłów scenarzysty na "uatrakcyjnienie" mu podróży. I już wcale mi nie szkoda, że mam tylko trzy księgi z dziesięciu.
Uwagi do wydania, koloru, kresek.
Rysunki są klasyczne, wyraźne, statyczne, wzrok się nie gubi w gąszczu szczegółów. Może być. Kolory też ok... aż do momentu, kiedy jeden z rozdziałów drugiej księgi okazał się być wyraźnie inny. Lepszy. Zrazu nie wiedziałam, o co chodzi, ale wnikliwe śledztwo wykryło, że to kwestia tego, kto robił rozbarwienia. W ogóle nie zwracałam wcześniej uwagi na takie rzeczy, doedukowałam się.
Przypisy - we wszystkich trzech tomach na końcu są przypisy, ale tylko w pierwszym oznaczone są one w tekście malutkimi czerwonymi liczbami - to szalenie wygodne. No i komu się nie chciało zrobić tego samego w drugim i trzecim tomie? Tam na końcu jest tylko spis numerów stron i wyjaśnienia.
P.S. Yoryk i Hero to imiona postaci ze sztuk Szekspira, Hero z "Wiele hałasu o nic", a Yoryk?
"Y: Ostatni z mężczyzn"
Tom 1 - "Zaraza", scenariusz Brian K. Vaughan, rysunek Pia Guerra, tusz José Marzán, Jr., kolor Pamela Rambo, okładki serii J.G. Jones, rozbarwienia Digital Chameleon, tłumaczenie Krzysztof Uliszewski, wydawnictwo Manzoku, Wrocław 2008
Tom 2 - "Cykle", scenariusz Brian K. Vaughan, rysunek Pia Guerra, tusz José Marzán, Jr., kolor Pamela Rambo, okładki serii J.G. Jones, rozbarwienia Digital Chameleon oraz Zylonol, tłumaczenie Krzysztof Uliszewski, wydawnictwo Manzoku, Wrocław 2009
Tom 3 - "Jeden mały krok", scenariusz Brian K. Vaughan, rysunek Pia Guerra i Paul Chadwick, tusz José Marzán, Jr., kolor Pamela Rambo, okładki serii J.G. Jones, rozbarwienia Zylonol, tłumaczenie Krzysztof Uliszewski, wydawnictwo Manzoku, Wrocław 2009
* - tom 3, s.165-166
niedziela, 8 grudnia 2013
"Republika złodziei" Scott Lynch. Niech Cię szlag, Locke! Nienawidzę Cię!
Locke, ty draniu!
Umierałam z niepokoju, kiedy zniknąłeś tak nagle pięć lat temu i to w okolicznościach tak dramatycznych - czyli nafaszerowany trucizną. Jak mogłeś do tego dopuścić? Jak Jean mógł do tego dopuścić? Przecież miał opiekować się Tobą! Ale nie, obaj wykręciliście się na pięcie i zniknęliście z horyzontu, to zaiste w waszym stylu.
A kiedy już pojawiliście się z powrotem, to, och, pal sześć Jeana, ty, TY, Locke w takim stanie, że serce prawie mi pękło. Umierający! Rozpływający, niknący w oczach. Niech Cię diabli, Locke, prawie umarłam razem z Tobą, z rozpaczy. No dobrze, to nie była Twoja wina, ale kiedy zjawił się więzimag z propozycją ocalenia Cię w zamian za przysługę, Ty oczywiście musiałeś stawać okoniem, unosząc się dumą! Mogłeś umrzeć! Och, gdybyś zwlekał z przyjęciem propozycji jeszcze trochę, zjawiłabym się u Ciebie osobiście i nakładła Ci po łbie, nie bacząc na Twój stan. Masz szczęście, że się opamiętałeś.
Kiedy jednak zdążyłam odetchnąć z ulgą, że wszystko jest na dobrej drodze i że z palcem w nosie wykonasz zadanie dla więzimaga, pojawiła się ona. ONA. Sabetha. Myślałam, że dawno o niej zapomniałeś, Ty pewnie też tak myślałeś. Myliliśmy się oboje. Dla mnie był to cios prawie nie do zniesienia - wiesz, że darzę Cię szczerym uwielbieniem, a tu nagle ONA i Twoje do niej uczucie. Och.
Jesteś łajdakiem, Locke. Miałeś z nią walczyć, no dobrze, nie bezpośrednio, miałeś z nią rywalizować w politycznej walce (to ta przysługa dla więzimagów, uzyskać wygraną w wyborach dla jednej z partii politycznych), a Ty zamiast tego szukałeś sposobu, żeby się z nią spotkać. No jasne, kolacyjki, rozmowy, tête-à-tête - a ja czułam się jak krucha szklana tafla, właśnie osypująca się w kawałkach na podłogę.
Ale to jeszcze nic. Dobiciem mnie były te wspominki: jak to z grupą Niecnych Dżentelmenów wystawialiście sztukę "Republika złodziei", przezwyciężając przy tym tyle przeszkód, ile tylko się da, bez szkody dla zdrowia (chociaż wypicie spluwaczki przez Calo i Galdo chyba jednak było ze szkodą). W tych wspominkach wciąż ona była na pierwszym miejscu, Sabetha to, Sabetha tamto, och, jakie ona ma pomysły, och, jak ona pięknie gra, och, jak czaruje i uwodzi uśmiechem, och i ach, rozpływałeś się na jej widok, ty łotrze. Nienawidzę Cię.
Nie wiedziałam, czy życzyć Ci przegranej (bo Cię nienawidzę), czy wygranej (bo Cię uwielbiam) w rywalizacji, ale jak się okazało, nie miało to większego znaczenia w obliczu tego, co zrobiłeś po tych cholernych wyborach.
Uciekłeś. Znów uciekłeś, ty oszuście, rzezimieszku, kłamco. Locke, na dodatek uciekłeś z Sabethą. Niech Cię piekło pochłonie, Lamora. I ją też. Niech was wszystkich piekło pochłonie, razem z Jeanem, więzimagami i czym tam jeszcze. Nie będę kolejnych lat czekać na Twój powrót, niech Ci się nawet nie śni. Możesz sobie wpadać w kolejne tarapaty, nic mnie to nie obchodzi.
Zrywam z Tobą, Locke Lamora.
Złamałeś mi serce.
"Republika złodziei" Scott Lynch, przełożyli Małgorzata Strzelec i Wojciech Szypuła, Wydawnictwo Mag, Warszawa 2013.
Bardzo dziękuję za egzemplarz powieści Wydawnictwu MAG.
Inne recenzje: gośka i Scathach. Także oisaj.
sobota, 7 grudnia 2013
"Ścieżki wyobraźni" antologia
Pożyczyłam, przeczytawszy w wywiadzie z Robertem Wegnerem, że właśnie nosi to w plecaku i podczytuje. I chwali sobie. No, taka rekomendacja to jest coś.
Niestety, trochę się rozczarowałam. Czytało się dobrze, ale mało które opowiadanie wytrzymało próbę czasu. Chyba tylko "Drogę oświecenia" Łukasza Marka Fiemy kojarzę patrząc na spis treści. Niby banalna sentencja, że każdy jest kowalem swojego losu, ale napisane tak, że zapada w pamięć.
O, jeszcze jedno! "Polowanie na 'Patriotyczną Ostrygę'" Michała Cholewy - humorystyczne opowiadanie bazujące na współczesnych absurdach.
Spis treści:
- Bożena Siedlaczek "Inaczej nie zasnę"
- Michał Opara "Rapier"
- Magdalena "Serathe" Grajcar "Smok w żurawinach"
- Małgorzata Binkowska "Miłość matki"
- Małgorzata Pudlik "Kosmiczny pogrzeb"
- Łukasz Marek Fiema "Droga oświecenia"
- Katarzyna Rupiewicz "Redlum"
- Szymon "Noir" Gonera "List"
- Barbara Kirszniok "Utracona nadzieja"
- Michał Cholewa "Polowanie na 'Patriotyczną Ostrygę'"
- Marcin Pawełczyk "Gezemegar - czyli kto?"
- Izabella Pacek "Czerwień po węgiersku"
- Helena Strokowska "... I kobieta, i mężczyzna, i..."
- Łukasz Falszewski "Śmierć czarnoksiężnika"
- Katarzyna Kubacka "Kangury olbrzymie..."
- Anna Głomb "Śmierć i dziewczyna"
- Anna Kańtoch "Tajemnica diabelskiego kręgu"
Bardzo dziękuję Oli za pożyczenie tomiku.
"Ścieżki wyobraźni", antologia ŚKF, Katowice 2013.
piątek, 6 grudnia 2013
"Mama Mu na sankach" Tomas Wieslander, Jujja Wieslander
Zima idzie, spadł już i pierwszy i drugi śnieg. I trzeci, dopiero co :) Co w zimie robią krowy? Niestety, nudzą się okrutnie, siedzą w oborze, jedzą, piją, dają mleko i śpią. Apatia i marazm.
Nic dziwnego, że Mama Nu wymyka się na sanki, do złego oczywiście namawia Pana Wronę, który oczywiście najpierw jest wyjątkowo przeciwny, a potem wyjątkowo podjarany.
Bo saneczkowanie to świetna zabawa. Ale - UWAGA - najlepsze jest spadanie z sanek, obojętnie, na początku czy na końcu toru saneczkowego. Spadanie i jeszcze przeturlanie się po śniegu, porządnie i parę razy, żeby się dobrze oblepić śniegiem.
Z perspektywy zeszłej zimy stwierdzam, że to jest bardzo dobre podejście i z Mamą Mu zgadzam się w całej rozciągłości (w przeciwieństwie do użytkowania domków na drzewie, ale o tym będzie w innej notce). Krzyś na sankach jest bardzo asekurancki, nie rozpędza się, żeby broń Boże nie spaść, zachowawczo hamuje od połowy górki. Przynajmniej tak było w zeszłym roku, no ok, był mniejszy. Mam nadzieję, że po tej lekturze nabierze trochę rozmachu, a może przy okazji pociągnie za sobą Mariankę? Chociaż jej aż tak bardzo pociągać nie trzeba, wystarczy pokazać i sama leci.
W obliczu nachodzących świąt i zimy - to książka idealna do położenia pod choinkę. Albo niech Mikołaj przyniesie.
"Mama Mu na sankach", Tomas Wieslander, Jujja Wieslander, ilustracje Sven Nordqvist, tłumaczenie Michał Piotrowski, Zakamarki 2007.
czwartek, 5 grudnia 2013
Wielki Konkurs Mikołajkowy Śląskich Blogerów Książkowych i Księgarni "Victoria" Zabrze
Wielki Konkurs Mikołajkowy Śląskich Blogerów Książkowych i Księgarni "Victoria" Zabrze będzie polegał na tym, aby odnaleźć w JUTRZEJSZYCH wpisach, na blogach ŚBK słowa - klucze, które ułożą się w hasło konkursowe. Hasło to i odpowiedź na pytanie: ile blogów wzięło udział w zabawie, trzeba będzie wysłać na podany adres mailowy Księgarni - victoria@ksiaznica.pl
Nie powiemy Wam, ilu blogerów będzie w zabawę zaangażowanych i jakich słów trzeba szukać, nie martwcie się jednak, słowo - klucz będzie bardzo wyraźnie zaznaczone i łatwe do znalezienia. Idąc po śladach, klikając na odpowiednie słowa, będziecie przechodzić od bloga do bloga, aż w końcu traficie na fanpage "Victorii" na FB. To będzie dla Was sygnał, że ułożyliście całe hasło.
Następnym krokiem będzie wysłanie hasła i podanie liczby Śląskich Blogerów, którzy wzięli udział w zabawie, na adres mailowy Księgarni "Victoria", podany powyżej.
Dla ułatwienia konkursu, proponujemy zacząć poszukiwania na blogu Isadory. Potem powinno pójść Wam jak z płatka.
Regulamin
1. Wielki Konkurs Mikołajkowy organizowany jest przez grupę ŚBK oraz Księgarnię "Victoria" Zabrze
2. Sponsorem nagród jest Księgarnia "Victoria"
3. Nagrodami w konkursie są 4 pakiety książek, złożone z 3 egzemplarzy każda (tematyka kobieca, męska i dziecięca)
4.Konkurs trwa od 06.12.13 do 15.12.13 r.
5. Wyniki zostaną ogłoszone dnia następnego, czyli 16.12.13 r.
6. Odpowiedzi na zadania konkursowe proszę wysyłać na adres: victoria@ksiaznica.pl
7. O wygranej w konkursie decyduje kolejność zgłoszeń. Wygrywa SZÓSTA (6), TRZYNASTA (13), SIEDEMNASTA (17) i szósta (6) od KOŃCA osoba.
8. Pod uwagę brane będą tylko prawidłowe odpowiedzi wysłane drogą mailową, sygnowane własnym imieniem i nazwiskiem
9. Nagrodę będzie można odebrać osobiście w Księgarni Victoria (Galeria Zabrze, ul. Wolności 273-275, 41-800 Zabrze) bądź zostanie ona przesłana na adres podany przez zwycięzcę. W przypadku nieodebrania nagrody organizatorzy konkursu mogą wyłonić innego zwycięzcę lub przeznaczyć nagrodę na inne cele.
10. Biorąc udział w konkursie, zgadzają się Państwo na przetwarzanie podanych przez siebie danych osobowych przez organizatora Grupę ŚBK oraz Księgarnię Victoria, zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 29 sierpnia 1997 r (Dz. U. nr 133 poz. 883) - które zostaną wykorzystane jednorazowo.
11. Wysyłka tylko na terenie Polski
Zadanie konkursowe:
Ze słów - kluczy, podanych na blogach ŚBK ułóż hasło konkursowe
Podaj liczbę blogów, które wzięły udział w Wielkim Mikołajkowym Konkursie
środa, 4 grudnia 2013
"Sprawa szkarłatnego pocałunku" E.S. Gardner - a pfe
Jak pragnę zdrowia, poczułam się niecnie oszukana po przeczytaniu tej książeczki! To nie kolejna powieść o Perrym Masonie, tylko zbiorek nowel czy też opowiadań, z których tylko pierwsza ma za bohatera mojego ulubionego adwokata. Reszta to jakieś barachło, zapchajdziury.
Z kronikarskiego obowiązku wymienię tytuły opowiadań:
1. Sprawa szkarłatnego pocałunku
2. Palce Fonga
3. Dolina małych strachów
4. Piorun
5. Interes na dystans
Obraziłam się, nie lubię takich zagrań. Co do tytułu - szkarłatny pocałunek to odcisk mocno umalowanych kobiecych ust na czole denata znalezionego w luksusowym apartamencie. A po odcisku można dojść do kłębka, czyli do ust. Bowiem, drogie panie, z takimi odciskami jest tak jak z odciskami palców, są niepowtarzalne.
Całujcie tylko mężów!
"Sprawa szkarłatnego pocałunku" E.S. Gardner, przełożyła Anna Rojkowska, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2002. Tom 82. cyklu o Masonie (pfff).
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Listopadowe spotkanie biblionetkowe
Odbyło się znów w lokalu "U Babuni",
kelner o nieziemskiej cierpliwości był na miejscu i ogarniał nas wszystkich. Zapchaliśmy największą salę sobą i książkami, nie wiem, ilu nas było, ale padł jakiś nowy rekord, bo około 30 osób, do tego dwójka maluchów (moich), a książek to już nikt od dawna nie liczy, bo można by dostać zawrotu głowy.
Oddałam właścicielom:
- "Królowa porządków i Sedes Zagłady" Vanessa Curtis
- "Maria Pawlikowska-Jasnorzewska czyli Lilka Kossak: Biografia poetki" Anna Nasiłowska
- "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Swietłana Aleksijewicz
- "Jeździec miedziany" Paullina Simons
Oddano mi i mogę wstawić na półkę:
- "Wyznania gejszy" Arthur Golden
- "Znaczy Kapitan" Karol Olgierd Borchardt
- "Zatrute ciasteczko" Alan Bradley
- "Cieplarnia" Brian Aldiss
Pożyczyłam do przeczytania:
- "Zemsta jest kobietą" antologia
- "Wakacyjny koncert" Agnieszka Sikorska-Celejewska
- "Zapachy miast" Dawid Rosenbaum
- "Na wschód od Edenu" John Steinbeck
- "Toskania, Umbria i okolice" Anna Goławska, Grzegorz Lindenberg
- "Samotność niedoskonała", "Miłość niedoskonała", "Kochanek doskonały", "Starość doskonała" Krystyna Nepomucka
Wydłubałam z półek i przekazałam do przeczytania:
- "Egipcjanin Sinuhe" Mika Waltari
- "Portret Doriana Graya" Oscar Wilde
- "Udręka i ekstaza" Irving Stone
- "Vatran Auraio" Marek S. Huberath
- "Droga" Cormac McCarthy
- "Porwanie Jane E." Jasper Fforde
Oddałam właścicielom:
- "Królowa porządków i Sedes Zagłady" Vanessa Curtis
- "Maria Pawlikowska-Jasnorzewska czyli Lilka Kossak: Biografia poetki" Anna Nasiłowska
- "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Swietłana Aleksijewicz
- "Jeździec miedziany" Paullina Simons
Oddano mi i mogę wstawić na półkę:
- "Wyznania gejszy" Arthur Golden
- "Znaczy Kapitan" Karol Olgierd Borchardt
- "Zatrute ciasteczko" Alan Bradley
- "Cieplarnia" Brian Aldiss
Pożyczyłam do przeczytania:
- "Zemsta jest kobietą" antologia
- "Wakacyjny koncert" Agnieszka Sikorska-Celejewska
- "Zapachy miast" Dawid Rosenbaum
- "Na wschód od Edenu" John Steinbeck
- "Toskania, Umbria i okolice" Anna Goławska, Grzegorz Lindenberg
- "Samotność niedoskonała", "Miłość niedoskonała", "Kochanek doskonały", "Starość doskonała" Krystyna Nepomucka
Wydłubałam z półek i przekazałam do przeczytania:
- "Egipcjanin Sinuhe" Mika Waltari
- "Portret Doriana Graya" Oscar Wilde
- "Udręka i ekstaza" Irving Stone
- "Vatran Auraio" Marek S. Huberath
- "Droga" Cormac McCarthy
- "Porwanie Jane E." Jasper Fforde
Znów więcej pożyczyłam niż oddałam, psiakostka. :) Ale jakoś nie spędza mi to snu z powiek.
niedziela, 1 grudnia 2013
"Zabawka Boga" wędruje do...
Do losowania jak zwykle wykorzystałam serwis random.org, który wskazał mi, że powinnam nagrodzić osobę siódmą z kolei. Siódmą osobą okazała się Izabela Sznajder.
Gratuluję, Izabelo, i bardzo proszę o kontakt na priv celem podania adresu do wysyłki.
Nagrodę sponsoruje wydawnictwo Bernardinum.