sobota, 3 sierpnia 2024

"The Inheritance Games" Jennifer Lynn Barnes


 Książka przeczytana z uprzejmości. Macie tak czasem? Ktoś miły pożyczy wam książkę i czujecie się w obowiązku ją przeczytać, choć tak naprawdę nie macie za bardzo ochoty. U mnie tak właśnie było.

"The Inheritance Games" to pierwsza część historii Avery Kylie Grambs, młodej dziewczyny o błyskotliwym umyśle.  Avery zostaje zaproszona, hmm, bardziej doprowadzona na odczytanie testamentu niejakiego Tobiasa Hawthorne'a. Dlaczego, skoro nigdy o szanownym Tobiasie nie słyszała? Otóż dlatego, że okazuje się być główną spadkobierczynią, po jego śmierci dziedziczy coś koło pięćdziesięciu miliardów dolarów, a jego rodzina dostaje jakieś nędzne ochłapy.

Nikt nie wie, o co właściwie chodzi, wszystko staje na głowie, Avery i jej siostra nagle z Kopciuszków stają się księżniczkami, a rodzina zmarłego Hawthorne'a dostaje piany na pysku.

Początek fajny, ale potem jakoś to sklęsło. Avery nie wie, czy posłać czterech braci Hawthorne (oczywiście WSZYSCY przystojni) w diabły, czy się w nich zadurzyć,  więc dla oderwania myśli od tych dylematów rozwiązuje zagadki zostawione przez denata w domu, który cały jest jedną wielką zagadką. Poznaje też blichtr świata bogaczy, gdzieś tam po drodze dowiaduje się o rodzinnych tajemnicach, przeżywa zamach na swoje życie i metamorfozę modową. Takie ot, combo.

Akcja z przytupem,  działo się, zagadki fajne, ale te podchody z braćmi słabiutkie,  no co poradzę, że mam  alergię na stalowe oczy i zaciskane szczęki, no co? I minus za tytuł, nie dało się go przetłumaczyć, co? Ja  wiem, że teraz taka moda, no ale litości... Na kolejne części nie mam ochoty.

"The Inheritance Games" Jennifer Lynn Barnes, tłumaczył Krzysztof Puławski, Must Read (Media Rodzina), Poznań, 2022.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz