"Panna Kreseczka" znakomicie się spisała nie tylko w domu, ale w przedszkolu Krzysia (projekt: rodzice czytają dzieciom). Toteż gdy tylko pojawił się u nas "Pan Motorek", od razu pomyślałam o przedszkolu.
To był strzał w dziesiątkę. Dzieci pamiętały Kreseczkę, więc z całkowitym zrozumieniem przyjęły fakt, że Motorek jest kumplem Kreseczki i odtąd właśnie o nim będzie mowa.
Pan Motorek to bardzo uczynny gość. Gdziekolwiek jest, rozgląda się, jak by tu ułatwić ludziom życie. Z hulajnogi zrobi skuterek, z szafy windę, z rury odkurzacz, a z kotła pralkę. Z czego udało mu się zrobić maszynkę do strzyżenia włosów, młockarnię czy żniwiarkę - nie wyjaśniono dokładnie, dość, że też powstały i ułatwiły życie.
"Pan Motorek" jest starą książką, a raczej bardziej się zestarzał niż "Panna Kreseczka" (dla informacji - historyjki te powstały w latach 1960–1961). No bo kto z nas, dorosłych, pamięta, jak się robiło pranie w balii z pomocą tary? Albo jak zboże kosiło się kosami, a młóciło cepami? Kto kojarzy snopowiązałkę? Maszynę do szycia z napędem na pedał nożny pewnie większość widziała, bo to stylowy zabytek, ale pomyślcie, że taki sam, nożny napęd, miały kiedyś wiertła dentystyczne!
(Zdjęcie pochodzi ze strony Izby Regionalnej w Klonowej)
Tak można by wymieniać i wymieniać, sama kilkukrotnie przerywałam czytanie, by wyjaśnić dzieciom, że kiedyś nie było lodówek, a zboże kosiło się ręcznie. Wyjaśnień na temat gramofonu na korbkę nawet nie zaczynałam, przedszkolaki nie znają tego słowa. Chociaż... mogłam powiedzieć, że to taki stary odtwarzacz płyt CD, nie przyszło mi w porę do głowy.
Jakby ktoś się uparł, to na podstawie "Pana Motorka" można urządzić przedszkolakom ciekawą lekcję muzealną, pokazać stare sprzęty, maszyny, może na fotografiach albo rysunkach? Już nawet nie wspomnę o wizycie w skansenie.
"Pan Motorek", tak jak i "Panna Kreseczka" był czytany dzieciom w przedszkolu Krzysia. To była frajda. Rysunki Butenki to klasyka sama w sobie, a wiersze Chotomskiej są znakomite do czytania, rymy i rytmy są idealne. To na pewno nie ostatnia książka, którą tam zabiorę i przeczytam.
Bardzo dziękuję za książkę Wydawnictwu MUZA! Dodam, że jest znakomicie wydana, polecam.
"Pan Motorek" Wanda Chotomska, ilustracje Bohdan Butenko, Wydawnictwo MUZA, Warszawa 2014.
Snopowiązałka?! Toć to nowomoda była w czasach mojego dzieciństwa. Ja pamiętam kosiarki i choć już rzadko - kosy. I powrósła umiałem kręcić. I mendle stawiać. I w ogóle. :D
OdpowiedzUsuńWniosek jest jeden. Jesteś dinozaurem.
UsuńA juści! :D
UsuńBardzo fajnie zostało to napisane.
OdpowiedzUsuń