środa, 4 lutego 2015

Kulturalny wtorek - działo się działo (Kocham książki, Magdalena Witkiewicz)

Wtorek - potworek, jak to mówią. A właśnie, że nie potworek!

Rano zabrałam dzieci do antykwariatu Janka na czytanie:

Miało być czytanie i kolorowanie, ale że na wstępie Krzyś wypatrzył stos gier i oko mu zabłysło - zaczęliśmy od gry w Monopoly.
Zasady gry Jan wyłożył tak przystępnie, że Krzysztof załapał bez problemu. Dodatkowo ćwiczyliśmy dodawanie na oczkach kostek oraz liczenie pieniędzy ;)
Zdjęcie autorstwa Janka
Potem czytanie. Krótki rekonesans po półkach i moje starsze dziecko wybrało książkę do czytania. Czyli "Słownik etymologiczny języka polskiego" Brucknera. Łał.
Zdjęcie autorstwa Janka





Marianka nie była zainteresowana grą ani czytaniem, wolała zwiedzać antykwariat, który ma mnóstwo zakamarków, zakątków, półek, lampek i oczywiście książek.



Dzieciom się podobało, mnie również, zwłaszcza że wyszłam stamtąd bogatsza o jedną książkę :) Dla zainteresowanych adres antykwariatu to:
"Kocham książki" Katowice, ul. Tadeusza Kościuszki 47
http://sklep.kochamksiazki.pl/


Wieczorem, już bez dzieci, udałam się na spotkanie z Magdaleną Witkiewicz. Rok temu grupa ŚBK organizowała  spotkanie autorskie właśnie z nią, toteż nie jechałam, żeby poznać, tylko żeby się przypomnieć,  podpisać książkę, pogadać.
Udało się znakomicie.
Zdjęcie autorstwa Marty Kurczyk
Samo spotkanie zdominowała najnowsza książka autorki, czyli "Pierwsza na liście", widać, że prowadząca spotkanie zapoznała się z nią dogłębnie - wypytała bowiem Magdalenę wszerz i wzdłuż. Ale nie zabrakło też innych tematów, na przykład planów wydawniczych. Będą nowe książki, będą!

Po oficjalnym spotkaniu w Matrasie można było podpisać książkę. Nową, starą, co kto miał. Można też było przyjrzeć się, jak autorkę zasypywano prezentami :) Nie ma to jak wierne czytelniczki i czytelnicy!

 I kawa! Powędrowaliśmy na kawę: grupa ŚBK i Magdalena. :) I wtedy można było pogadać już zupełnie swobodnie i luźno na wszystkie tematy, choć dominowały książkowe, a jakże.
Zdjęcie zrobiła Magda Zimna
Siedzieliśmy, dopóki obsługa nie zaczęła ustawiać krzeseł na stolikach wokół nas, dając delikatnie do zrozumienia, że zaraz zamykają (ale żadnego wypraszania, Boże broń). Fantastycznie było.
Dziękuję!

2 komentarze: