sobota, 28 lutego 2015

"W Straszydłowie" Agnieszka Frączek



 Agnieszka Frączek to doskonale nam (mnie i dzieciom) już znana autorka. Jej wiersze dla dzieci to klasa sama w sobie. Dlatego tak chętnie sięgam po kolejne już książki, żeby poczytać Krzysiowi i Mariance.

Jak było ze straszydłami? Dobrze, nawet bardzo dobrze - pierwszego dnia przeczytałam całą książkę od deski do deski trzy razy! Uff, czasem wzdycham do tego, by moje dzieci nauczyły się już same czytać...

Kim są straszydła? To żadne tam potwory, tylko nasze wady, wynaturzone i wyolbrzymione. Młodsze dzieci mogą tego nie załapać - i te po prostu słuchają o śmieszno-strasznych stworkach. Starsze wystarczy delikatnie naprowadzić, ale i bez naprowadzania dobrze się bawią, zapewniam. Zaś dorosły człek czyta o Wścieklicy Furiatce:
"Talerzami ciska w gości,
bo ją każdy z gości złości.
Potem siedzi, nadąsana:
- Czemu zawsze jestem sama?!
Wściec się można! - tak się zżyma.

Uff... Dość trudno z nią wytrzymać."

I przed oczami staje mu konkretna postać. Mnie na przykład przyszła na myśl Lucy z Fistaszków.

Dydaktycznie to świetna książka, bo absolutnie nienachalna. Czytamy dziecięciu o Utytłaku Plamistym i albo po przeczytaniu przechodzimy gładko do następnego wiersza, albo też zatrzymujemy się chwilę i krzywimy sugestywnie nos, mówiąc, że Utytłak nie lubi się myć, jest brudny, zapajęczony, ma pchły i śmierdzi. Lepiej jest się myć i już!

Jedyne, co mnie się nie podobało, to niektóre rysunki - ale podkreślam, mnie, bo dzieci oglądały z ukontentowaniem. Ba, siedzieliśmy w poczekalni czekając na wizytę u lekarza i Krzyś zabawiał młodsze dzieci z kolejki, pokazując im obrazki z książeczki. Moje skrzywienie wynikło z nadmiernego przywiązania do rysunków autorstwa Macieja Szymanowicza, znanych mi z "Rymobrania".

A, jeszcze ważna rzecz! Wiersze pani Agnieszki są tak rytmiczne, że idealnie nadają się do głośnego czytania (jak wiersze Brzechwy). Polecam. Agnieszkę Frączek zawsze będę polecać.

Dziękuję Wydawnictwu MUZA za książkę.

"W Straszydłowie" Agnieszka Frączek, ilustracje Ela Śmietanka-Combik, Muza, Warszawa, 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz