czwartek, 19 sierpnia 2021

"Diuna. Powieść graficzna, księga 1" Frank Herbert, adaptacja: Brian Herbert, Kewin J. Anderson, ilustracje: Raul Allen, Patricia Martin


 Kto nie słyszał ani razu o "Diunie" Herberta, czy to w serii książkowej, czy też o jednej z licznych adaptacji filmowych? Sądzę, że mało jest takich osób. Może to właśnie dla nich jest kolejna adaptacja tego dzieła, czyli komiks? Hej, komiks podbije nowe rynki i zdobędzie nowych czytelników klasyki!

Zachwycona jestem, przyznam się od razu, bo to udana adaptacja, a ja miałam szansę znów wejść w świat Diuny i go sobie przypomnieć. Od początku. O mamuniu, jakie to było dobre! Zaczynamy od jakże udanej pierwszej strony przedstawiającej kontrast pomiędzy planetą Arrakis, na którą ma się przenieść książę Atryda z rodziną, z planetą Kaladan, którą ma opuścić. Piach i palące słońce kontra morze i rozgwieżdżone niebo. Wow.


Przeprowadzki nie są łatwe, zwłaszcza gdy się wskakuje na miejsce rodu Harkonnenów, władających do tej pory planetą i czerpiących krociowe zyski z handlu przyprawą. Książę Atryda wie, że nie będzie łatwo, jego konkubina, lady Jessica, wie to nawet bardziej, a ich syn Paul jest postawiony wręcz pod ścianą. Ma przejść próbę bólu, radzi sobie z tym, radzi sobie nawet z matką wielebną Bene Gesserit. Nie może jednak odetchnąć z ulgą, bo całą rodzinę czekają gwałtowne zmiany. Spiski, intrygi, zdrady, zamachy - dużo tego w nowej siedzibie księcia.  Czytając o tym poczułam gwałtowne pragnienie, żeby wyrwać się z tego dusznego środowiska i uciec - i proszę, jakby na zawołanie, zabrali mnie autorzy na pustynię! Tam wydobywa się przyprawę, tam czuje się adrenalinę związaną z nieustanną obawą przed monstrualnymi czerwiami. 


W tym komiksie czuć emocje, jest strach, ból, wściekłość, ale i głębokie westchnienie ulgi, gdy uda się bohaterom ujść przed niebezpieczeństwem.

Rysunki są amerykańskie w stylu, takie superhero, czarne kontury, uczciwe wypełnienie kadrów postaciami i tłem, kolory raczej ciemniejsze niż jaśniejsze, cieniowanie, jeśli już, to bardzo nieznaczne (szkoda). Dobrze oddana dynamika scen i mimika bohaterów (oprócz czerwi, one nie posiadają mimiki, tylko paszczę).



Całość bardzo przypadła mi do gustu i z prawdziwym żalem przewracałam ostatnią kartkę, bo przecież nie wiadomo, kiedy ukaże się księga druga. I znów czekanie!

Czytajcie i oglądajcie komiksową Diunę, warto!

Za możliwość zapoznania się z komiksem dziękuję wydawnictwu Rebis. 

"Diuna. Powieść graficzna, księga 1"  Frank Herbert, adaptacja: Brian Herbert, Kewin J. Anderson, ilustracje: Raul Allen, Patricia Martin, przełożyli: Marek Marszał, Andrzej Jankowski, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2021.

10 komentarzy:

  1. Premiera filmowa części I zbliża się milowymi krokami. Dobry pretekst aby sobie przypomnieć dzieło Herberta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, a ja na półce nie mam. Karygodne niedopatrzenie. Mowa oczywiście o wersji książkowej.

      Usuń
    2. Za chwilkę wychodzę z fabryki i udaję się do paczkomatu po wydanie w twardej. I z obwolutą. A co, jak szaleć, to szaleć :D

      Usuń
    3. Ohoho! Mnie chyba biblio wystarczy ;) (jeżu, ja już nie mam miejsca na półkach)

      Usuń
    4. Najpierw chciałem przeczytać w Legimi, ale nie ma. Potem chciałem ebooka, ale od wypasu w papierze tańszy raptem parę zeta, to kupiłem ozdobę na półkę :P Poza tym choć lubię eksiążki, to np. w czytanym teraz przeze mnie Praczecie nie działają odnośniki do przypisów. Jak wiesz przypisów jest tam sporo, więc jest to upierdliwość. Dobrze, że mam wszystko w papierze, to na stoliku nocnym mam tablet i książkę. Treść czytam z ekranu, a przypisy doczytuję z papieru :D

      Usuń
    5. I tak meandrujesz pomiędzy? Chyba wolałabym jednak mieć wszystko w jednym miejscu :)

      Usuń
    6. Też bym wolał, ale jak się nie ma co się lubi ... :)

      Usuń
    7. No wiem, wiem, trzeba sobie jakoś radzić :)

      Usuń
  2. O tak, zgadzam się - warto, choć spotkałam się z opinią, że kreska zbyt klasyczna. Jak dla mnie idealna do klasycznej historii i ten dobór kolorów - wow!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, dobrze dobrana kreska! Też czekasz na kolejny tom?

      Usuń