czwartek, 23 września 2021

"Zaplanuj sobie śmierć" Milena Wójtowicz


 Powiadam wam, co następuje: jeśli chcecie poczytać książkę pełną  humoru i autentycznie zabawnych sytuacji, to przeczytajcie "Zaplanuj sobie śmierć". Z tyłu okładki widnieje:

 "Gdy główny planista kończy martwy, cała produkcja stoi pod znakiem zapytania, a firma nieuchronnie pogrąża się w chaosie. Zarząd blednie na myśl o przestoju, policję bardziej interesuje, kto zabił Mirka Biernackiego. Wszyscy są podejrzani, zwłaszcza Stella, bo do inspektora Chętka szybko docierają wieści o jej zatargach z ofiarą. Pracownicy podejmują własne śledztwo - wymagają tego sprawiedliwość, wiszące nad głowami terminy dostaw i spragniony najświeższych plotek kierownik jakości".

Jeśli po przeczytaniu powyższego przyjdzie wam na myśl Tadeusz Stolarek z książki "Wszyscy jesteśmy podejrzani" Joanny Chmielewskiej, to będziecie mieli dokładnie tak jak ja, to była moja pierwsza myśl. O rany, pomyślałam sobie, ale to już było, nihil novi sub sole.  Słuchajcie, to podpucha, te powieści nie są podobne, choć zamysł ten sam (ale przecież klasyczny motyw zamkniętego pokoju obecny jest w ogromnej ilości kryminałów).  

W magazynie zostaje znaleziony martwy planista, osoba niezbyt lubiana, zakład pod kamerami, nikogo obcego! Czyli "morderca jest wśród nas". Kacper Niedźwiedzki, inżynier jakości, zabiera się za zbieranie informacji, bo a nuż uda mu się znaleźć winnego? Współpracownicy mu pomagają, albowiem wiecie, jest PLAN, zawalenie PLANU to jest jakaś katastrofa, zakład produkcyjny ma produkować i się wywiązywać. Trup leży na czymś, co jest niezbędnie potrzebne, oranyboskie, może to coś spod niego wyciągnąć i jakoś wyczyścić z krwi, bo przecież PLAN. Kto choć krótko popracował w jakimkolwiek zakładzie produkcyjnym, ten zna zagadnienie.

Na tych pracowniczych schematach jedzie Milena, z mistrzowską wirtuozerią wydobywając z zaistniałych sytuacji gejzery humoru. Dawno nie śmiałam się w głos podczas czytania książki. Tak, wiem, że trup, ale po pierwsze, nie z trupa się śmiałam, a po drugie trup aniołem nie był i nikt go nie żałował. Zakończenie książki zaskakuje, brawo, autorko!

Podobało mi się niezmiernie, bierzcie i czytajcie, powiadam wam!

"Zaplanuj sobie śmierć" Milena Wójtowicz, W.A.B. Warszawa, 2021.

10 komentarzy:

  1. Oj nie oj nie, po Sabinkach to było przykre rozczarowanie :( Ileż można wałkować tę samą rozmowę zamiast prowadzić śledztwo, u licha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, jakże się rozbiegamy w tym względzie! Sabinka nie przeczę, fajna, ale oderwana mocno od rzeczywistości (i ok, taka miała być). Kacper i cała ta kołomyja mocno siedzi na ziemi i, jak babcię kocham, TAK JEST w zakładach produkcyjnych, tak się gada, wałkuje, są tacy planiści, co to tylko ubić gada i w ogóle wszystko jest takie akuratne, że aż siadłam z wrażenie. Milena trafiła mocno w mój gust i mam szczerą nadzieję, że pójdzie w tę właśnie stronę. Egoistycznie, ponieważ rok ZOZO był jaki był i nastrój powoli, acz konsekwentnie mi siadał. Ta książka była pierwszą od bardzo długiego czasu, przy której się szczerze i serdecznie śmiałam.

      Usuń
    2. Ale ja się nie czepiam atmosfery w zakładzie produkcyjnym i nie tego, że nie jest zabawna, bo jest, tylko tego, że w połowie książki autorka zapomniała, że pisze kryminał i jednak dochodzenie powinno się posuwać do przodu :P A na marginesie, czy Ty umiałaś sobie wyobrazić te regał, w którym znaleziono nieboszczyka?

      Usuń
    3. Kryminałów z poprawnym śledztwem rzetelnie posuwającym się do przodu są tysiące, miliony. Takich jak wyżej- garstka. Dlatego to lubię.
      Regał bez problemu. Pracowałam w zakładzie produkcyjnym, aż tak wielkich szuflad nie było, ale potrafię sobie wyobrazić.

      Usuń
    4. No ej, Chmielewskiej jakoś śledztwa się posuwały, z różnym skutkiem, ale zawsze. No nic, autorka zdolna, to się wyrobi, ale na razie jednak niżej od Sabinek, Moim zdaniem chyba bała się poszaleć bardziej, a szkoda. Normalnie sobie w końcu wyguglam ten regał, właściwie czemu tego od razu nie zrobiłem?

      Usuń
    5. Że tak się wtrącę. Sabinka to ta seria z BHP?

      Usuń
    6. Ta właśnie, godna polecenia, chociaż jeść się przy niej chce okropnie.

      Usuń
    7. Jak jeść? Nie odczułam tego!

      Usuń
    8. Zupełnie? Żadnej chęci na batonik, czekoladkę, czipsy, ciasteczka?

      Usuń
    9. No i musiałem trafić będąc głodnym i bez zasobów :P

      Usuń