To już trzeci Pen Show, w którym uczestniczę. Relacja z pierwszego, czyli 2014 jest tutaj, a z 2015 tutaj. Z roku na rok przyjeżdżam coraz chętniej i zostaję dłużej. Czy to dlatego, że z roku na rok jest coraz więcej wystawców, sklepów i firm? A gdzie tam (choć akurat to prawda, że firm coraz więcej). Zasługą tego stanu rzeczy jest klimat wszechobecnych, mikroskopijnych i większych spotkań, rozmów, przywitań, negocjacji czy ukłonów z daleka.
Gdy byłam "świeżynką" w temacie piórowym (dalej jestem, tylko notesy jako tako obadałam) i nie znałam tylu ludzi z tego światka, Pen Show Poland był dla mnie sporym bazarem połączonym z mini-muzeum. Obojętnym wzrokiem ogarniałam rzędy wiecznych piór w wielgachnych etui, potrafiłam odróżnić wieczne pióro od ołówka i to wszystko. Do sklepów zaglądałam, owszem, po jakiś notes, atrament, obsadkę.
A teraz?
Teraz wchodzę na kina Kosmos i od razu po zakupie biletu oko leci mi w stronę piór wyłożonych obok kasy. Ależ widziałam to pióro na zdjęciach! To Perun, forumowe pióro, w takim razie gość za nimi to musi być Przemek Marciński, który je robi. Ręcznie. Nie dla mnie to pióro, ale można z Przemkiem porozmawiać, pióro obejrzeć, przymierzyć do dłoni.
Zaraz za Przemkiem stoisko Kaweco, a za nimi Daniel z F-pen.pl. Wykorzystuję okazję, by Danielowi podziękować za cudne notesy dla mnie i na nagrody i usuwam się, bo tłok obok niego coraz większy. Prześlizguję się wzrokiem i palcami po designerskich pisadłach firmy Arredi, taki ołowiany pręcik made by Leonardo da Vici w nowoczesnej oprawie, do tego zeszyty z makulatury. Eco jest na topie, ale zeszyty nie zachwycają. Obracam się więc na pięcie, a tam stoisko Prime Line z Moleskinami. Piękna kolorystyka okładek, ale wszystkie ściśle zafoliowane, więc sobie nie przekartkowałam Passion, choć miałam ochotę.
Stoisko Kałamarz.net |
Tuż obok Asia z mężem, czyli Kałamarz.net. Witamy się serdecznie, jestem jej stałą klientką. Grzebię w asortymencie, gadamy, wymieniamy ploteczki i oto udaje mi się wyszukać prześliczny bloczek bilecików, właśnie coś takiego było mi potrzebne! I już pierwszy zakup za mną, choć nawet się jeszcze nie rozpłaszczyłam.
Szukam forumowego punktu spotkań koło pianina - i jest! A przy nim Oscar, a także empi ze swoją kolekcją, Pan Kleks - najelegantszy facet na Pen Show, janykiel, do którego mam interes, zaraz obok wystawił swoje zbiory Adamon (tak naprawdę to kawalątek zbiorów). O, jest... zaraz, jak on się nazywa, no przecież go znam, tylko zapomniałam.... ktoś z boku szepce litościwie "to Maciek". Ach, no tak.
W dużej sali kinowej jest mało światła, troszkę ciężko jest oglądać detale piór czy niuanse kolorystyczne atramentów, ale koledzy ratują lampką czy lupą ze światełkiem (genialny wynalazek). Sklep Papierniczeni wystawia swój asortyment, przeglądam, ciekawy design, a jak z jakością papieru? Maciek z boku podsuwa notes już u nich zakupiony "masz, popróbuj". Za to kocham tę imprezę. Popróbowałam, zakupiłam. Dalej Pióroteka z piórami drogimi, ale pięknymi, no, może oprócz tego królewskiego, świadomego kiczu. Można popisać sobie szklaną stalówką na Rhodii atramentami Visconti - z przyjemnością korzystam.
Notesy w Twoim Piórze |
Tort Travelers Notebook |
Oscar przypomina o urodzinach Travelers Notebook, idziemy więc na górę. Nie mam co prawda TN, ale nie wykluczam, że kiedyś będę miała. A na urodzinach krótka prezentacja historii firmy, potem olbrzymi tort i szampan. Szaleństwo! Ludzie wbijają okolicznościowe pieczątki do notatników, wklejają znaczki, przypinają przypinki. Tort przepyszny, wszyscy zadowoleni, Fonsitos robi zdjęcia, a Pomidorka ogląda miniaturowego Travelersa.
Warsztat pendoktora |
Stoisko Escribo |
Atramenty Pelikan Edelstein |
bileciki, ołówki. Ach, jakie to
wszystko piękne!
Komplet do papieru -M.Sosenko |
Co przywiozłam?
A proszę fotkę:
Magazyn Pen Show Magazine, dwa zeszyty od Popierniczonych, jeden notatnik Lanybook, pióro szkolne Faber-Castell (w pudełku), pióro Pilot Plumix, paczka kolorowych nabojów, piórniczek, ołówek Faber-Castell cedrowy, ołówek Rhodia, kilkanaście stalówek, dwie obsadki, ciasteczka, przypinki Travelers, bloczek Florentia, zakładka do książki Visconti, zakładki Pióroteki, były jeszcze naboje Parkera, ale już mąż porwał.
Na zdjęciu brak jednej rzeczy, ale to niespodzianka. Napiszę później.
Wszystkie powyższe zdjęcia robiłam moim prywatnym kartofelkiem, ale polecam zainteresowanym zajrzeć na stronę marektrzeciak.pl - tu uchwycono mnie i jeszcze parę osób przy pogaduchach
Źródło - Autor: Marek Trzeciak |
Na koniec: bardzo Wam wszystkim, pióromaniakom, dziękuję. :)
Aga, ten zestaw od Magdy sosenko, jaki uwieczniłaś na zdjęciu, to komplet Kawuski :)
OdpowiedzUsuńWiem, pytałam. Jeden z niewielu sygnowanych :)
UsuńEch, szkoda, że to wszystko tak daleko... Z drugiej strony może i dobrze, bo znając życie, wróciłabym z siatami rzeczy, na które nie dość, że mnie nie stać i nie potrzebuję, to jeszcze nawet nie wiem, do czego służą.;) Ale te notesy takie piękne!
OdpowiedzUsuńPewnie, że piękne. Ale raczej byś nie wyszła, tam nie wciskają, tam doradzają.:)
UsuńTo się nazywa hobbystka!! :D
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakiegoś fisia :)
UsuńCo to za pióro: Facer-Castell ? :))
OdpowiedzUsuńDzięki za wskazanie literówki, już poprawiam ;)
Usuń