poniedziałek, 3 lutego 2025

"Wielki chłód" Rosa Ribas, Sabine Hofmann




Od dziecka fascynowały mnie polarne opowieści (to przez Centkiewiczów, niechybnie), a z czasem ta fascynacja rozciągnęła się na książki po prostu „zimne”, gdzie lód i chłód odgrywa niebagatelną rolę.

Taki właśnie jest „Wielki chłód” dwóch autorek. Lata 50. XX wieku, Hiszpania. Trwa najmroźniejsza od kilkudziesięciu lat zima. Do małej górskiej wioski przyjeżdża Ana Marti, z redakcji tygodnika El caso”, aby zdobyć informacje o małej dziewczynce, którą zgłoszono jako stygmatyczkę.

Ana po przyjeździe na miejsce i przeprowadzeniu paru rozmów już wie, że tu nie ma prostej odpowiedzi na pytanie, czy Isabelita jest stygmatyczką, czy też nie. W tej górskiej wiosce dzieje się coś dziwnego, a Ana, chcąc nie chcąc, musi w tym czymś uczestniczyć, odcięta od świata przez opady śniegu i mróz. 

Małe zamknięte społeczności często skrywają mroczne tajemnice, a dopiero ktoś z zewnątrz ma odwagę i determinację, by rozbić skostniałą skorupę zmowy milczenia. Ana ma.

Wspaniale napisana książka poruszająca ważne sprawy pod płaszczykiem quasiśledztwa. Zdecydowanie polecam. 

"Wielki chłód" Rosa Ribas, Sabine Hofmann, tłumaczyła Patrycja Zarawska, Sonia Draga, 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz