Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alkohol. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą alkohol. Pokaż wszystkie posty

sobota, 21 lutego 2015

ŚBK: Bloger nie wielbłąd, pić musi


Grupa ŚBK powraca z postami tematycznymi!
Pamiętacie, że były takie? Co miesiąc na naszych blogach pojawiał się wspólny temat, interpretowany oczywiście indywidualnie.

Tym razem piszemy o tym, co pijemy. 

Indywidualnie, podczas czytania lub pisania notki na bloga. Otóż ja różnie... wyborową, finlandię, piwo z sokiem, whisky... Co pod rękę podejdzie, a do kieliszka się zmieści, to biorę - dodatnio wpływa na percepcję podczas czytania, a podczas pisania wena przylatuje i tak macha skrzydełkami, że się przeciąg robi. Ho ho!

Tu zamykacie właśnie oczy w pełnym potępienia milczeniu.

I słusznie, potępiajcie w czambuł alkoholizm w każdej postaci, bo to ZŁO! Przepraszam, nakłamałam. Nie piję alkoholu przy czytaniu, przy pisaniu, przy przeglądaniu internetu. Kiedyś było inaczej, ale to było jeszcze przed dziećmi - zawsze gdzieś pod ręką było czerwone wino albo piwo, albo jeszcze inne procentowe trunki. Potem ciąże, karmienie - odzwyczaiłam się od alkoholu.

Co więc, o suchym pysku siedzę przy książce?

A gdzież tam! Jestem uzależniona od kawy. Rozpuszczalnej. Fusów nie lubię, zgrzytają w zębach, a ekspresu się jeszcze nie dorobiłam. Kawa obowiązkowo z odrobiną cukru i mleka. Czasem robię dobrze swojemu sercu i kupuję kawę bezkofeinową. Czasem rozpustnie zapijam się czekoladą na gorąco. Herbata też się trafia, czarna, mocna, gorzka i gorąca. Jednak to kawa jest na pierwszym miejscu. Nuda jak stąd aż na Madagaskar, zwłaszcza jak zaglądam na bloga Magdy, która jest smakoszem herbat wszelkiego rodzaju. Nic na to nie poradzę. Poproszę kawę.