wtorek, 20 kwietnia 2010

Podsumowanie wyzwania czytelniczego

Jak poszło mi wyzwanie "Amerykańskie Południe w literaturze" ? Całkiem, całkiem nieźle.

Z listy lektur planowanych ostał mi się tylko jeden nieprzeczytany tytuł: "Nocny jeździec" Warrena, ale nie żałuję, bo zajrzałam do niego i nie porwał mnie ani ciut, ciut.

"Dom na wzgórzu"  Caldwella, "Długie lata szczęście"  Price'a oraz "Przebudzenie"  Chopin - no ciekawe, ale tylko z punktu wyzwania właśnie, nie wniosły dużego ładunku w moje książkowe życie. Natomiast "Wybawienie"  Dickey'a to strzał w dziesiątkę, mocna książka, znakomita, z wieloma pytaniami i odpowiedziami. To lubię.

Dodatkowo poza wyzwaniem (bo po terminie) przeczytałam "Sekretne życie pszczół" i polubiłam tę książkę, a sięgnęłam po recenzjach zamieszczonych podczas tego wyzwania właśnie.
I o to chodziło w tym wyzwaniu, prawda? Wymieniać się doświadczenia i polecać wzajemnie to, co warto przeczytać.

P.S. Dziś mam imieniny, dostałam wisiorek :)

7 komentarzy:

  1. Jak napisałaś, że dostałaś wisiorek to sobie pomyślałam o tym, który pokazywałaś na blogu i to ten! :)
    Swoją drogą oczywiście wszystkiego naj,naj,naj z okazji imienin :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Tucho, podesłałam linek mężowi i proszę :)
    Dziękuję ślicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego :) i fajnie, że mąż Twoje marzenia spełnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszego! A Twój mąż miał szczęście, bo wisiorków już nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Sekretne życie pszczół" bardzo mnie rozczuliło :)

    Ja niestety przeczytałam tylko trzy książki w ramach wyzwania, ale i tak jestem bardzo zadowolona. Amerykańskie południe jest bardzo interesującym miejscem :)

    A na koniec spóźnione, ale szczere życzenia: wszystkiego najlepszego z okazji imienin :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie dziękuję Wam za życzenia :)

    OdpowiedzUsuń