czwartek, 3 listopada 2011

"Nieprzyjaciel Boga" Bernard Cornwell - drugi tom o Arturze


No i stało się! A mówiłam sobie: nie spiesz się, nie leć tak, zdążysz jeszcze. To nie, ja musiałam, koniecznie musiałam zaraz po "Nieprzyjacielu Boga" sięgnąć po "Excalibura", choć obiecywałam sobie, że zrobię sobie przerwę na spisanie wrażeń. Nie zrobiłam i teraz mi się wszystko zlewa. To wina Cornwella, on tak wciąga!

Ale co teraz mam zrobić, co napisać o drugim tomie trylogii arturiańskiej. Może by tak o ludziach?



Na przykład taki Lancelot. Wychowana na tych licznych legendach i na  "Mgłach Avalonu" dopiero do czytanych wyobrażałam sobie Lancelota jako urodziwego blondyna, pełnego cnót wszelakich, bohaterskiego i wojowniczego, a do tego usychającego z romantycznej miłości do żony Artura. A Cornwell przewrotnie przestawia tego rycerza jako nadętego bufona i tchórza, który na dodatek jest kłamcą i egoistą. Aparycja może i niezła, ale czarne przylizane włosy zamiast blond loków? A do tego wszystkiego Ginewrę owszem, ten tego, ale żadna tam wielka namiętność, tylko po prostu wyrachowanie. Bach, pękł mi balonik z wyobrażeniem.
"Książę, starszy ode mnie tylko o rok lub dwa, ale o wiele bardziej doświadczony, był szalenie przystojny, wysoki i dobrze wbudowany. Miał pociągłą twarz i ciemne oczy. Był równie uderzająco męski, jak Ginewra kobieca, ale przypominał jadowitego węża" [1].


Morgana jest w "Mgłach" (przepraszam, że tak się ciągle odwołuję, ale fascynuje mnie szukanie różnic i podobieństw) jest kapłanką Avalonu, subtelną, wykształconą (no, dość kierunkowo), zdecydowaną kobietą. Nieustannie darzy uczuciem Artura i ma mu za złe chrześcijańskie ciągoty. Morgana jest wierna starym bogom, a chrześcijan nie lubi, uważając ich religię za wielkie zło. Czytam Cornwella i bach, igiełką w Morganę: owszem, niegdyś kapłanka, ale rozczarowana może nie starymi bogami, a ich kapłanem Merlinem, przechodzi na chrześcijaństwo, i to od razu z pasją i impetem graniczącym z dewocją. Gdzieś się zapodziała też subtelność, Morgana jest straszliwie oszpecona przez pożar, sucha i zgorzkniała. Nienawidzi wszystkiego, co pogańskie: Artura, Ginewry, Merlina, a najbardziej Nimue. I wychodzi za mąż za biskupa (nawiasem mówiąc, obleśnego gada, ale miłość jest ślepa). Taaaak.
"Była tak konsekwentna w wyznawaniu Chrystusa, jak kiedyś w służbie dawnych bogom, i całą swoją potężną wolę ofiarowała zaraz po ślubie na potrzeby misjonarskiej działalności Sansuma" [2]

Ginewra, piękna żona Artura, przed tymi wszystkimi książkami była po prostu Ginewrą, żoną króla, która zakochała się w jednym z jego rycerzy. Po "Mgłach" stała się blond dziewusią z agorafobią, raz wzbudzającą politowanie, a raz znów irytującą niemożebnie wybujałą dewocją (tak, tam z kolei to Ginewra była wojującą chrześcijanką). Cornwell odmalowuje Ginewrę jako energiczną i ambitną piękność z burzą rudych loków. Niby szczerze kocha Artura, ale tak najbardziej kocha WŁADZĘ - a że Artur wielkich ciągot do zostania królem nie ma, to chwyta się kobieta innych metod na zostanie władczynią (czy też powinnam napisać, chwyta się innych mężczyzn). Jak to mówią, po trupach do celu...

Tak by można by przelecieć się jeszcze po innych słynnych imionach z mitów arturiańskich, zawsze coś ciekawego się wygrzebie, autor nie lubi wędrować udeptanymi ścieżkami i swoich bohaterów nakreśla po swojemu. Dzięki temu jest ciekawiej, jest barwniej. Jest naprawdę NIEŹLE*.

*- nieźle w znaczeniu wg Marlowe'a w scenie z jajecznicą w "Królu szczurów" Jamesa Clavella.



----
[1] Bernard Cornwell "Zimowy monarcha", tłum. Jerzy Żebrowski, Erica, 2010, s. 290.
[2] Bernard Cornwell "Nieprzyjaciel Boga", nazwiska tłumacza z niewiadomych względów nie zamieszczono, Erica, 2010, s. 312.
Nieprzyjaciel Boga [Bernard Cornwell]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

4 komentarze:

  1. bardzo ciekawa recenzja, chyba się skusze na tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka czeka cierpliwie od wakacji na swoją kolej. Widzę jednak, że będę musiała potraktować ją priorytetowo

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezbyt ciągnie mnie do tej serii.. Ale kto wie;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie strasznie :-)

    OdpowiedzUsuń