Kiedy kupiłam ten komiks, mąż go obejrzał i mruknął "No przecież mieliśmy ten komiks, poszedł na śmietnik razem z innymi podczas porządków". Zdębiałam, no jak to, wywaliłam książki do kosza i ręka mi nie uschła i nie odpadła? Ja nie wyrzucam książek do kosza! No dobra, raz się zdarzyło, ale po pierwsze, to była wyjątkowo niedobra książka, a po drugie, wcześniej podarło mi ją dziecko. Toteż po krótkim dochodzeniu okazało się, że to było jeszcze przed moją kadencją, uff.
Pomna jednak słów męża, byłam ciekawa, kiedy ten komiks powstał, obmacałam lśniący nowością egzemplarz i się nie dowiedziałam. Znalazłam w biblioNETce - 1985 to rok pierwszego wydania. Żadna więc nowość, ale łączy w sobie dwie rzeczy, które lubię: komiks i wieczne pióra.
Otwieram więc i od razu na początku czytam:
"Nie oszukujmy się, panowie. Jest źle... Firma upada. Coraz więcej osób używa długopisów i flamastrów. Atrament staje się przeżytkiem.. Spada sprzedaż wiecznych piór..." [1]To mówi dyrektor firmy sprzedającej wieczne pióra, przerażony wizją krachu finansowego. Sposobem na podźwignięcie firmy na być film reklamowy, przedstawiający:
"Porównanie długopisowych bazgrołów ze starannym pismem wiecznego pióra".[2]
Och, obejrzyjcie filmiki pani Ewy:
albo ten, z piórem Pilot Plumix (takim teraz najchętniej piszę):
albo takim odlotowym piórem na kolorowo... Cudności!
Pod koniec pada stwierdzenie:
"Wszyscy znają zalety atramentu i wiecznych piór... Sławni ludzie: pisarze, poeci, politycy i biznesmeni używają atramentu i stalówki!" [3]
I ja też. Również mój mąż. Oraz syn Krzyś.
I nawet córka Marianna.
----
[1] "Pióro kontra flamaster" Szarlota Pawel, Egmont 2012, Klub Świata Komiksu, album 760, s.4
[2] Tamże, s. 6
[3] Tamże, s. 57
Sto lat już nie pisałam piórem. Może powinnam do tego wrócić...
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze można.
UsuńO rety, ja też to miałam! Ale dopiero okładka mi przypomniała.
OdpowiedzUsuńTeż piszę piórem :)
Czyli nie jestem taka odosobniona, super. :)
UsuńO, też miałam ten komiks :D Zresztą uwielbiałam Kleksa, Jonka i Jonkę :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, wszyscy go mieli :)
UsuńTeż miałam. I nawet mam do dziś. I bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJak tu nie lubić tak sympatycznego Kleksa? :)
UsuńSkrobię piórem... Ośmioletnia córka podobnie. Teraz muszę jej przypomnieć swój ulubiony komiks z dzieciństwa. Bo oczywiście doskonale pamiętam "Pióro kontra flamaster". Będzie zachwycona.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, to bardzo fajna książka!
UsuńMnie ciekawi czy przy komiksach do konturowania uzywa sie pior.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, trzeba by zapytać jakiegoś autora.
Usuń