poniedziałek, 13 stycznia 2014

"Wierszyki na giętkie języki" Maurycy Polaski


Skusiłam się na tę książeczkę z racji Marianki, licząc na to,  że jeszcze trochę, a trzeba będzie ćwiczyć wymowę co trudniejszych słów. Oczywiście na razie to pobożne życzenia, jesteśmy osiem miesięcy po wszczepie i na razie Marianna wymawia samogłoski, a i to nie wszystkie, oraz kilka sylab.
Nic nie szkodzi, Marianka poczeka, a wierszyki przeczytałam Krzysiowi.

Raz tylko przeczytałam, bo więcej nie chciał. Na szczęście nie dlatego, że mu się nie podobało, ale dlatego, że do książki jest dołączona płyta CD z tymi wierszami. Płytka super, zanim zaczną się wiersze, autor gimnastykuje buzię, parskamy jak koń, pchrrrrr, pchrrrrrr, wszyscy razem. Powtarzamy samogłoski, a potem słuchamy wierszyków. Absurdalnych.
Żabka, żuraw i cap
Żabka kąpie się i chlapie.
Nieopodal żuraw chrapie.
Cap na brodzie kręci lok...
I tak przez calutki rok!
Co prawda przeciętne dziecko nie wie, co to cap, ale zerknie na rysunek i już wie. Albo rodzic wytłumaczy.

Rysunki są proste, czarna kreska, wypełnienie kolorem. Znakomicie ilustrują wiersze - co w wierszu, to na obrazku. Co prawda takie ilustracje to nie całkiem mój typ (wolę więcej pasteli, rozmach, miękkość), ale to nie mnie mają się podobać, a dzieci nie zgłaszały zastrzeżeń.

Nie podobają mi się białe litery na kolorowym tle. Dla rodzica, który czyta dzieciom przed snem i w ramach przygotowania do tegoż snu światłem nie bije po oczach, do tego dla rodzica ze wzrokiem już nie pierwszej młodości - niezbyt to komfortowe. Ale z drugiej strony wielka czcionka nieco ratuje sytuację.

Całość fajna, choć w porównaniu do wierszy Agnieszki Frączek, czegoś im brakuje, lekkości? Bo przecież nie przymrużenia oka i humoru. Sama nie wiem.

Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Skrzat! Płytka jest w ciągłym użyciu :)

"Wierszyki na giętkie języki" Maurycy Polaski, ilustracje Aga Semaniszyn-Konat, Wydawnictwo Skrzat, Kraków 2013.

4 komentarze:

  1. No to jak i tak nie czytacie, to i czcionka na ciemnym tle nie przeszkadza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też prawda, a jak się płytka zedrze, to kupię lampeczkę :)

      Usuń
  2. Lubię takie tekstowe łamańce, a i dzieci się przy nich świetnie bawią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre są takie, że i rodzic musi się trochę przyłożyć do starannej wymowy.

      Usuń