poniedziałek, 16 listopada 2015

"Jedwabnik" Robert Galbraith


Ach! Och!


Nie wiem, jak to ująć, ale podczas czytania tego kryminału przeżyłam obłędnie satysfakcjonujący moment rozpoznania, olśnienia i zachwytu. Wiem, wiem, to dziwne, mógłby ktoś powiedzieć, to tylko kryminał, nic specjalnie wartościowego. Nie szkodzi.

Zanim ten moment opiszę, krótko o samej książce. To druga książka autorki J.K, Rowling (tak, ta od Pottera), gdzie głównym bohaterem jest jednonogi prywatny detektyw, Cormoran Strike. Postać to na tyle charakterystyczna, że dobrze go sobie zapamiętałam z pierwszego tomu i gdy nadarzyła się okazja przeczytać drugi, bez wahania z niej skorzystałam.


Cormoran w tym tomie rozwiązuje skomplikowaną sprawę zniknięcia pisarza.

 Żeby zdobyć potrzebne informacje, zagłębia się w pisarski i wydawniczy światek, pełen wzajemnych animozji, układzików, pochlebstw i niechęci. Bagienko, jednym słowem (czyżby autorka wykorzystywała własne doświadczenia?). Do tego wszystkiego niebagatelną rolę odgrywa jeszcze nie wydana książka zaginionego pisarza, pełna pomówień, oskarżeń, sadyzmu, masochizmu, krwi i flaków. Wyjątkowo obsceniczne i nieprzyjemne dzieło obsmarowuje masę osób z bliskiego otoczenia pisarza, naturalną koleją rzeczy rodzi się pytanie, czy któraś z tych osób, poznawszy treść dzieła, zechciała zrobić krzywdę autorowi w rewanżu za krzywdy moralne?

Nad tym właśnie pracuje Cormoran Strike, borykając się z natłokiem sprzecznych informacji i z własną niedyspozycyjnością. Co tu dużo mówić, nie ma nogi, kolano ma nadwyrężone, opuchnięte i wręcz widzi się oczami duszy, jak zaraz mu odpadnie i to kolano i w ogóle. Bardzo to sugestywne i daje po zwojach mózgowych. Na szczęście ma asystentkę, Robin, która doskonale się czuje w detektywistycznym świecie, ale jej narzeczony zupełnie jej w tym świecie nie widzi. Jakoś to trzeba będzie rozwiązać – no i w książce się rozwiązuje, w każdym razie są porządne tropy na to wskazujące. Bardzo mi się podoba ta Robin, przypomina mi nieco Dellę Street z kryminałów Gardnera – mocno zaangażowana, profesjonalna i nie uchylająca się od absolutnie żadnego zadania.

Jak tak teraz rozmyślam nad całością powieści, to właściwie autorka poskładała ją ze znanych już motywów: para błyskotliwych detektywów kontra solidna, ale twardogłowa policja, krwawe i tajemnicze okoliczności, żmudne zbieranie dowodów oraz dynamiczne sceny łapania przestępcy. Nic nowego, co? Ale tak to zgrabnie zebrane do kupy, że to się po prostu samo czyta.


Cóż za olśnienie i zachwyt? 

No cóż, trudno to wytłumaczyć, ale spróbuję. W pewnym momencie Cormoran staje przed dylematem: czy
ma uwierzyć policji, która twierdzi, że żona pisarza miała coś wspólnego z jego zniknięciem, czy też żonie upierającej się, że nie z tym nic wspólnego. I wtedy odzywa się wewnętrzny głos detektywa mówiący mu coś w stylu "ponieważ ona tego nie zrobiła, głupcze". Dokładnie taki sam wewnętrzny głos przemawiał do Alana Granta, mojego ukochanego policjanta ze Scotland Yardu! Poczułam, jak niewidzialna mentalna iskra, ba, wręcz błyskawica, przeskakuje pomiędzy tymi dwoma mężczyznami i zupełnie nie przeszkadzało ani mnie, ani tym bardziej błyskawicy, że to są wymyślone postacie, że dzieli je kilkadziesiąt lat i tak dalej... Zachwyciłam się tym pokrewieństwem detektywistycznych dusz.

No i przepadło, polubiłam Cormorana bardziej niż zamierzałam. Teraz będę z niecierpliwością wypatrywać kolejnych książek z jego udziałem, ciekawa, czy te błyski i zachwyty będą się powtarzać.

"Jedwabnik" Robert Galbraith, przełożyła Anna Gralak, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, 2014.
Jedwabnik [Robert Galbraith, pseud. J.K. Rowling]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE Jedwabnik [Robert Galbraith]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

4 komentarze:

  1. Fajnie, że Ci się tak spodobała:) Ja niestety byłam mocno znudzona i gdyby nie ten bardzo sympatyczny duet, to pewnie bym nie doczytała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pierwszy tom i na tyle mi się spodobał, że "Jedwabnika" mam w planach przeczytać. Może zauważyłaś, że są podzielone zdania na temat "Jedwabnika", ale jak sama nie przeczytam, to się nie przekonam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli pierwszy tom przypadł Ci do gustu, jestem dziwnie spokojna, że i drugi się spodoba.

      Usuń