środa, 6 maja 2009

"Spotkanie pod zegarem" Barbara Gordon


Odkurzcie sobie czasem jakieś niesamowite starocie! Na przykład "Spotkanie pod zegarem" Barbary Gordon", polski kryminał napisany w 1965 roku. Bardzo sugestywnie opisane małe miasteczko, gdzie wszyscy się znają, ciche, spokojne... no, nie do końca spokojne, bo pod płaszczykiem codzienności rozgrywają się dramaty, dylematy, knowania, intrygi i takie tam. Jak w życiu, jak wszędzie.
I nagle zdarza się napad, trup - sensacja! Oczywiście przybywa kapitan ze stolicy w celu rozwiązania niezwykle trudnej i skomplikowanej zagadki. Intryga znakomita, wątki zaplątane tak, że sam diabeł by za nimi nie trafił. Ale urokiem tej książki jest nie tylko trop kryminalny, tylko ta lekka aura czasów, których nie pamiętam, a tak świetnie są oddane. Choćby opis klubu "Pod Zielonym Listkiem":
"Kilku młodych ludzi zajmowało się lekturą, popijając lemoniadę przez słomki z wysokich kieliszków. Ubrani byli w wąskie spodnie i obszerne, luźne golfy. Zarówno spodnie, jaki golfy ozdobione pracowicie łatami, według najnowszej obowiązującej wśród młodzieży mody. Spora, ciemnozielona tablica w jasnej, sosnowej ramce oznajmiała, jakie rozrywki kulturalne oczekują bywalców klubu w najbliższym czasie. Świadczyła ona o różnorodności poczynań i zainteresowań młodych żurawiczan.
Oto w najbliższy czwartek magister Roman Piwko mówić będzie o tym, czym jest i czym być może w przyszłości cybernetyka. W niedzielę poranek młodej poezji, dyskusja nad tomem wierszy Euzebiusza Pikotka pod znamiennym tytułem "Dywagacje wzdłuż". Poza tym życiowe sprawy: spotkanie z przewodniczącą Miejskiej Rady Narodowej, Iloną Baćko, na którym debatować się będzie nad perspektywami zatrudnienia i awansu młodych kadr w Żurawicach, świetna sposobność do wygarnięcia sobie szczerze i bez ogródek wzajemnych żalów i pretensji. [...]
Dwie dziewczyny z utapirowanymi łebkami rozwiązywały krzyżówkę w "Sztandarze Młodych". Dwaj nieco starsi młodzi ludzie grali w szachy, otoczeni sporym gronem kibiców."
Urocze, prawda? Kryminał, jak to kryminał, kończy się oczywiście zwycięstwem prawdy, kapitan ujmuje przestępcę, ale nie dość tego, rozwiązuje też (on albo i sami mieszkańcy) inne problemy, życiowe, miłosne, mieszkaniowe, finansowe. Pełna idylla.

Spotkanie pod zegarem [Barbara Gordon]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

2 komentarze:

  1. A nowe kryminały "retro" też się liczą?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest różnica - tamte były pisane na serio - jeśli chodzi o ten ulotny klimacik PRL-u.
    Ale w sumie czemu mają się nie liczyć? :)

    OdpowiedzUsuń