wtorek, 29 listopada 2011

Czytanie włazi przez skórę.


I przez oczy i przez dotyk i w ogóle. Wczorajszym porankiem się o tym przekonałam, kiedy to Krzysia posadziłam przy stole, podsunęłam miseczkę z płatkami i kubek z piciem. Krzyś owszem, jedną ręką sięgnął do miseczki, drugą zaś przysunął sobie książeczkę leżącą na stole, otworzył ją i zaczął oglądać obrazki. Zdębiałam. Czytanie w łóżku już na dziecia przelazło, jak wyżej widać, teraz przełazi czytanie przy jedzeniu. Co będzie następne?

17 komentarzy:

  1. Tylko się cieszyć, a tak swoją bierze przykład z mamy, wiec co się dziwić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z moją Lusią jest podobnie - potrafi "citać" nawet siedząc na nocniczku :)
    Ostatnio jej ulubioną lekturą jest na zmianę historyjka o papudze-samochwale i biuletyn informacyjny z Urzędu Pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hihih, następna będzie toaleta, na pewno :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nastepne bedzie czytanie przy latarce pod koldra jak Mama juz kaze zgasic swiatlo; czytanie przy swieczce jak jest awaria pradu... czytanie na biwaku przy swietle ksiezyca (marnie wychodzi, ale chec sie liczy ;)).

    (Ewentualnie kiedys Krzys zafunduje sobie jakies Kindle czy inne elekroniczne czytadlo, przynajmniej brak oswietlenia nie bedzie mu przeszkadzal.)

    Wniosek sie nasuwa ze:

    jak juz raz sie zalapie tego ksiazkobakcyla, to nie ma odwrotu. Bedzie czytanie. Duzo czytania.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, tak, znam to :) Ania (3 lata) "czyta" przy stole, w łóżku, w toalecie (kiedyś o mało do niej nie wpadła, bo książka była za ciężka :)
    Ale najlepszy jest Jasio (1 rok) - stoi przed moim regałem i kontempluje...co by tu wyciągnąć...i w ogóle nie interesują go książeczki dla dzieci w twardych oprawach. On musi mieć coś dorosłego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dziecię uczy się przez naśladownictwo? ot, dobry ma wzór :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czym skorupka za młodu ... Brawo dla Krzysia i dla mamusi

    OdpowiedzUsuń
  9. @Ivy Ja tylko gwoli wyjaśnienia - do czytania z Kindla również potrzebne jest źródło światła. To e-ink i nie świeci w ciemnościach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie raczej zaskoczyła książka, jaką Krzysiu pochłania;) Lektura baaardzo ciekawa hehe:D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  11. czytanie przy jedzeniu i w kiblu to podstawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. hmmm przy jedzeniu nie ale Gabi jak idzie do toalety to zabiera ze sobą książkę ;-) heheheheh dziwne bo w domu nikt tak nie robi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję wszystkim za komentarze i żywię nadzieję, że namiętność do czytania mu nie przejdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. my też czytujemy w łóżku - całą trójką, ale dbam o to, by przy jedzeniu książek nie otwierać; efekty mogłyby być mizerne - szczególnie dla książek ;)
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń