piątek, 18 grudnia 2015

"Wilki" Adam Wajrak

"Gąski, gąski do domu!
Boimy się!
Czego?
Wilka złego!"

Bawiliście się w takie gąski, jak byliście mali? Ja się bawiłam. Teraz, gdy przeczytałam książkę Adama Wajraka, widzę, jak poprzez takie zabawy wbija się dzieciom do głowy obawę przed wilkami.

 Kim jest Adam Wajrak, sporo ludzi wie - to przyrodnik i dziennikarz. Pisze artykuły i książki, obserwuje i bada zwierzęta, mieszka w Puszczy Białowieskiej i jest bardzo pozytywnie zakręconym człowiekiem. Pamiętam też, że prowadził program telewizyjny o obserwacji zwierząt. Książka "Wilki" dowodzi, jak człowiek z pasją potrafi błyskawicznie przekazać ogrom informacji na fascynujący go temat. Dowiedziałam się sporo o historii wilków w polskich lasach, dowiedziałam się, jak te zwierzęta w nas zawzięcie tępiono (aż dziw, że przetrwały), a także, jak staraniem polskich przyrodników objęto je ochroną gatunkową.


Adam Wajrak przyznał się, że wilków się bał (jak większość z nas) i opisał, jak doszło do tego, że przestał. Odczarowuje te drapieżniki, opisując wyjątkowo dokładnie ich zwyczaje, nawyki żywieniowe, tryb życia i usposobienie. Nie wątpię, że zataił przy tym takie informacje, które mogłyby w jakikolwiek sposób wilkom zaszkodzić, kłusownicy-paskudnicy bowiem byli, są i będą. I niestety także wilki padają ich ofiarą, często przypadkowo, co boli nawet bardziej, niż gdyby specjalnie na nie polowano.

Cudowna książka, pełna nieskrywanej miłości do zwierząt, którą Adam Wajrak umie zarazić czytelnika. Czyli mnie. Chętnie obejrzałabym wilka na wolności. Pewnie dalej bym się bała, jak boję, ale mam już inne podejście.

Z przyjemnością przeczytałam w książce o Tomku Samojliku, który służył wiedzą na temat Puszczy - a po przeczytaniu  trylogii o ryjówce nie mam wątpliwości, że posiada tej wiedzy mnóstwo.  Z nieco mniejszą przyjemnością, a właściwie ze smutnym zdziwieniem, czytałam fragment o Janie Edwardzie Kucharskim. Autor ten, gdy w Polsce był taki okres, że za zabicie wilka wypłacano równowartość średniej pensji, także brał udział w polowaniach.
"Robert Mysłajek ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" pokazał mi pismo z 22 lutego 1966 roku, które skierował  do wydziału leśnictwa prezydium Rady Narodowej w Koszalinie Jan Edward Kucharski, w swoim czasie znany pisarz, autor poczytnych książek dla dzieci i młodzieży opowiadających o przyrodzie. "We wrześniu ubiegłego roku upolowałem w łowisku Płytnicy, powiat Wałcz, wilka (waderę).(...) Do dnia dzisiejszego należnej mi premii za odstrzelenie drapieżnika nie otrzymałem. Kilka razy zapytywałem o los tej nagrody, odpowiadano mi, że sprawa poszła do wykonania" - piekli się Kucharski."[1]
A tak pięknie pisał o wilkach w "Mojej babci czarownicy". Natychmiast zdjęłam książkę z półki, żeby to sprawdzić - i rzeczywiście, cała opowieść o tym, jak to się stało, że wilki zostały udomowione, tchnie ciepłem. Ale tuż przed nią jest fragment o polowaniu:
"W sąsiednim leśnictwie pokazały się wilki. Tata rano poszedł tropić w naszym lesie. Jeśli sprawdzi, że zatrzymały się u nas, na pewno przyjadą myśliwi i będzie obława, Już raz tak było.
Upolowali wtedy dwa wilki i przynieśli przed nasz dom. Dobrze im się wtedy przyjrzałem. Miały gęste, grube futra i zębiska tak groźne, że ciarki przechodziły po skórze!"[2]
Teraz wiem, że autor czerpał z własnych doświadczeń i zrobiło mi się przykro.

Muszę uprzedzić (zresztą sam Wajrak to robi), że książka jest kompletna. Pokazuje i dobro czynione wilkom, i zło. Niektóre opisy czy zdjęcia są drastyczne i dobrze jest o tym wiedzieć, zanim podaruje się książkę osobie niepełnoletniej.

Jak już jesteśmy przy zdjęciach, to są fantastyczne! Adam Wajrak sam je robił (z jednym tylko wyjątkiem) i widać, że naprawdę się do wilków zbliżył. Do tego rozmieszczenie fotografii w tekście idealnie dopasowane do treści.

Bardzo mi się ta książka podobała, i to nie tylko dlatego, że autor tak ciekawie i zajmująco pisze o wilkach. Podobało mi się to, że tak dużo w książce samego Wajraka. Ten facet ma serce na dłoni.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Agora za możliwość przeczytania książki.

Wilki [Adam Wajrak]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
---
[1] "Wilki" Adam Wajrak, Agora S.A. Warszawa 2015, s. 118-119.
[2] "Moja babcia czarownica" Jan Edward Kucharski, Czytelnik Warszawa 1980, s.115

9 komentarzy:

  1. O, widać, że on kocha te zwierzęta, prawda? Nie tylko wilki, wszystkie :) Facet jest autentyczny, a to się ceni. Po spotkaniu zrobił też na mnie wrażenie niezwykle ciepłego i sympatycznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i widzisz, teraz troszkę żałuję, że nie poszłam na spotkanie :)

      Usuń
  2. Fantastyczna książka i niesamowicie fajna sprawa, że ktoś z taka pasją i wiedzą jak Wajrak zajął się popularyzacją tematu i przybliżeniem czytelnikom wilka jako takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie by było, gdyby następna książka była o żubrach.

      Usuń
  3. Zostawiłam sobie tę książkę na świata. Już nie mogę się doczekać;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byliśmy na spotkaniu w Kielcach, gdzie z przyjemnością posłuchaliśmy o wilkach (i nie tylko) i odstaliśmy swoje w kolejce po autograf. Starszy był niepocieszony, bo nieprzebrane tłumy wykupiły przygotowany zapas Wilków na pniu. Całe szczęście zabraliśmy przezornie zimowy Przewodnik, do którego, na prośbę Bartka, pan Adam wrysował miśka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno kolejki są tasiemcowe :) Długo staliście?

      Usuń
    2. Jako nie mający siły przebicia doczłapaliśmy jako jedni z ostatnich :P Ze 3 godziny?

      Usuń