Och, jakaż to była frajda dla mnie! Tyle książek w jednym miejscu, tylu autorów, wydawców, ludzi kultury i literatury, blogerów i znajomych. Wpadłam w tę atmosferę jak truskawka w bitą śmietanę - nie wiem, jak truskawka, ale ja czuję w tym środowisku doskonale.
Zakupy
Z targów przywiozłam jakieś olbrzymie ilości komiksów i książek. Część kupiłam, część dostałam, trochę wylosowałam. Przywiozłam sobie też nowy notatnik (no oczywiście, musiałam).Spotkania z wydawcami
Udało mi się odwiedzić wszystkich moich ulubionych wydawców na stoiskach i wykraść im chwilkę na rozmowy o książkach, o planach wydawniczych czy o wszystkim i niczym. Szczególnie pozdrawiam tu Wydawnictwo Komiksowe,Bibliotekę Akustyczną, Kulturę Gniewu, Media Rodzinę, Egmont, Powergraph, Wydawnictwo Dolnośląskie i Naszą Księgarnię.
Spotkania z autorami
Udało mi się spotkać całkiem wielu autorów i wziąć od nich autograf, zwłaszcza że nie planowałam tych autografów tak kategorycznie. A tu proszę: Piękny wilk od Tomasza Samojlika:Uroczy królik od Emilii Dziubak:
Nieco groźny koń od Andrzeja Pilipiuka:
Jędrek jak żywy od Tomasza Leśniaka i Rafała Skarżyckiego:
Absolutnie niezwykły ktoś od Iwony Chmielewskiej:
Co tego cieplutki wpis od Kasi Hordyniec:
A także pozdrowienia od Radosława Lewandowskiego:
Oraz ostatni, najbardziej niespodziewany, bo potargowy - wpis od Olgi Tokarczuk:
Spotkania z znajomymi
Wiecie, że za wami wszystkimi przepadam i cieszę się jak diabli, jak uda mi się z wami pogadać czy choćby wymienić uśmiechy? Aneto, bardzo przepraszam, że prawie o Tobie zapomniałam w zamęcie targowym. Agnieszko, tak bardzo kojarzysz mi się z książkami, że targi bez Ciebie są nieco niepełne (i pozdrawiam też Kasię!). Z Magdą stałam w kolejce do autorów "Hej, Jędrek!" a Inkoholiczkę wypatrzyłam, zanim jeszcze cała impreza się zaczęła.Członkowie ŚBK stawili się w Warszawie w całkiem licznym gronie, oprócz mnie była też Karolina z Tomkiem, Marta z Wacławem oraz Ilona (znalazłaś już te kropki z jedynkami?;)). Pozdrawiam też serdecznie cudowną parę antykwariuszy z Latarnika, Patrycję i Wojtka.
Całe mnóstwo blogerów zobaczyłam na spotkaniu i losowaniu książek na trybunach zorganizowanym przez Natalię oraz Magdę. Rozpoznałam Moreni po długich jasnych włosach i poznałam Serenity.
Część tej ekipy obecnej na losowaniu przeniosła się po targach do knajpy "Wrzenie świata" na pogaduchy przy kawie, piwie i ciastku. Magdo jedna, Magdo druga, Kasiu, Marto i Wacławie, drogi Janku, a także mój kochany mężu - przeogromnie wam dziękuję za cudowny wieczór pełen śmiechu i radości, anegdotek, historyjek z życia, plotek i ploteczek. A także za kop mentalny, jaki mi zaserwowaliście, gdy mi oko zabłysło na widok Olgi Tokarczuk wkraczającej do naszej kawiarni! Dzięki wam udało mi się zamienić kilka słów z panią Olgą i uzyskać od niej wpis.
Jesteście fantastyczni, moi kochani!
Wiwat książki! Wiwat targi!
Cała ta impreza jest dla mnie tak absolutnie namacalną radością, że naładowałam akumulatory na długo :) Jeszcze dwa słowa na temat organizacji targów: ogromny plus za świetne zorganizowanie płyty stadionowej, pełnej leżaków i gier, a także ogromny minus za brak klimatyzacji w części poświęconej Komiksowej Warszawie.
Ale miło czytać takie pozytywne relacje z targów :) Tym bardziej żałuję, że nie byłam. Podoba mi się pomysł na notesik z autografami pisarzy :)
OdpowiedzUsuńWiesz, książki swoje ważą, a zeszycik jest niewielki :)
UsuńEch, rewelacja! Tyle cudownych spotkań, to musi ładować akumulatory na długi czas! ^^
OdpowiedzUsuńNo i super, że udało Ci się dopaść Tokarczuk, też mam jej autograf, choć nie jechałam po niego do Warszawy :)
Cóż to za sympatyczna osoba! Udało nam się zamienić kilka słów o książkach - było świetnie!
UsuńAgnieszko, istotne jest to słówko prawie! ;-) :)))
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że mogłyśmy się chociaż uściskać.
Wybaczasz więc? :) To cudownie. No sama widzisz, człowiek tam głupieje, ale tak trochę w pozytywnym sensie :)
UsuńNo, autograf od Tokarczuk zacną zdobyczą jest.:)
OdpowiedzUsuńMiło było się spotkać.^^
(no i czekam na te notki.;P)
Piórowe? Może lepiej notesowe... ;)
UsuńWszystkie.;)
Usuńbyło cuudnie, fajnie,że poszliście z nami do Wrzenia, historyjka o podżeraniu miętówek Miłoszowi "robi" mi każdy dzień :)
OdpowiedzUsuńMój mąż do tej pory się śmieje, jak sobie to przypomni :)
UsuńWidzę, że nie dość, że świetnie się bawiłaś, to jeszcze niesamowicie obłowiłaś. Ja w tym roku nie kupiłam jeszcze żadnej książki dla siebie. Dla małego coś już kupuję, bo ceny książeczek dla maluszków są dość wysokie i warto być przygotowanym wcześniej :)
OdpowiedzUsuńPamiętaj o założeniu wątku na forum spotkaniowym.
Miłego dnia.
Dziękuję za przypomnienie, muszę pomyśleć nad terminem.
UsuńCzy przyjęłabyś kilka książek dla malucha ode mnie? Z niektórych dzieci mi już wyrosły :)
Jeszcze pytasz? Zawsze chętnie przyjmę książki!
UsuńMyśl nad terminem spotkania, bo pewnie za chwilę ludzie będą rozjeżdżać się na wakacje.
Notes na autografy, to świetna sprawa. Ale i tak nie zazdroszczę temu, co dźwigał te wszystkie tomy. Wspaniały ten wpis od Olgi Tokarczuk. No i dobrze, że udało się spotkać nie tylko pisarzy, ale i blogerów. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki rzeczywiście ciężkie, na szczęście samochód był w miarę blisko, mąż zanosił zakupy do samochodu, jak tylko zaczynały ciążyć nadmiernie :)
UsuńTargi na stadionie to niestety komercha i dzikie tłumy. Gdzieś umknęła cudowna atmosfera z Pałacu Kultury, te piękne sale, kawiarenki z pyszną kawą i prawdziwi miłośnicy książek... eh... Co roku obiecuję sobie, że już na nie nie pójdę i oczywiście łamię słowo:) Autografami od polskich pisarzy w ogóle nie byłabym zainteresowana (jak oni wszyscy paskudnie piszą :O)
OdpowiedzUsuńAga
Nigdy nie byłam w Pałacu Kultury - czy tam nie było dzikich tłumów?
UsuńPrawdziwi miłośnicy książek to właśnie te dzikie tłumy, które wcale nie lecą kupować książek, tylko spotkać się z autorami, wydawcami, rysownikami, tłumaczami (w tym roku mocno zaznaczyli swoją obecność). Ci, którzy przywożą swoje książki do podpisów, ci obecni na wymianach książkowych, czy szperający w antykwarycznych zbiorach. Jakże to, kompletnie nie rozumiem, dlaczego uważasz, że to nie są prawdziwi miłośnicy książek - a czego?
Autografy niektórzy składają w pośpiechu, paskudnie bazgrząc, a niektórzy wypisują przepiękne dedykacje (patrz wyżej, jak pisze Iwona Chmielewska, albo Kasia Hordyniec).
Pozdrawiam serdecznie!
Szkoda, że się nie spotkaliśmy :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, z tyloma osobami się minęłam...
UsuńZbieg wydarzeń sprawił, że nie dla nas była w tym roku książkowa Warszawa. Ale Kraków pewnie "zaliczymy" :P
OdpowiedzUsuńNo cóż, dla nas powoli Kraków stał się obowiązkową imprezą, więc myślę, że się gdzieś spotkamy (po cichu liczę na Janka, że zaklepie gdzieś w jakiejś knajpie miejsce, może już BEZ loterii, choć miło wspominam, to zdominowała pogaduchy).
UsuńPojawię się pod warunkiem, że miejsce będzie ciche i nie skażone szaleństwem loterii :P
UsuńNo to świetnie, że się zgadzamy. :)
Usuń