Kańtoch. Powergraph. Kontrapunkty.
Każde z tych trzech słów jest gwarantem jakości w literackim świecie, a połączone w jedno w powieści "Czarne" to już miód malina dla czytelniczej duszy.Tak by się mogło zdawać, ale czy tak było rzeczywiście?
"Czarne" zaczyna się od spotkania z główną bohaterką, młodą kobietą przebywającą w sanatorium dla nerwowo chorych. Dlaczego tam przebywa? Jest wrażliwa i społecznie nieprzystosowana. Ale... jak to się właściwie dzieje, że ta właśnie kobieta jest tak zafascynowana postacią zmarłej niedawno Jadwigi Rathe, że postanawia wcielić się w jej rolę (życie) i jechać do miejscowości Czarne, gdzie Jadwigę po raz ostatni widziano żywą?
Nasza bohaterka jedzie więc, udaje Jadwigę, próbuje rozwiązać zagadkę jej śmierci, ale co najważniejsze, spotyka samą siebie sprzed tragedii. Tutaj kończy się oniryczna powieść sensacyjna, thriller czy kryminał (o ile w ogóle one tam były), a zaczyna powieść s-f, która właściwie też nie trzyma się reguł gatunku. Zresztą, co ja w ogóle piszę, jakich reguł, dla czytelnika reguły nie są najważniejsze (choć znam takich, co lubią klasyfikować i szczerze ich podziwiam, że tak dobrze im to wychodzi).
Anna Kańtoch napisała coś, co jest jedyne, niepowtarzalne i wyjątkowe. Powieść, której nie wolno czytać na szybko, bo poumykają, kryjąc się gdzieś po kątach, istotne kwestie. Bodaj najważniejsza z nich to: kto jest kim. Dla mnie to była fantastyczna uczta literacka.
Jeszcze się przyznam, że jak mam zabrać się do opisywania książek Anny Kańtoch, to trochę mnie paraliżuje onieśmielenie, wciąż mam wrażenie, że nie umiem odpowiednio podejść do sprawy, odpowiednio wyrazić, co się kłębi w głowie po przeczytaniu, przekazać zachwytu. No trudno. Nie umiem, to nie umiem. Wierzcie mi na słowo - świetna książka i tyle.
"Czarne" Anna Kańtoch, Powergraph, Warszawa 2012.
Kontrapunkty to zdecydowanie jedna z najciekawszych serii wydawniczych na naszym rynku. Brawa dla Państwa Kosików!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, choć z tej serii jedynie dwie powieści mam przeczytane, to obydwie zrobiły na mnie spore wrażenie.
UsuńAnna Kańtoch - tyle o niej czytałem, wkrótce z pewnością sięgnę po jej prozę , pozdrawiam niedzielnie :P)
OdpowiedzUsuń