Wszyscy wiemy, czym są przypowieści, prawda? Biblia, a zwłaszcza Nowy Testament obfitują w przypowieści, którymi Jezus obdarza swoich uczniów. Dygresyjnie: wykpił to trochę Christopher Moore w "Baranku":
- Josh, udawanie opętania przez demony jest jak ziarnko gorczycy.
- W jakim sensie jest jak ziarnko gorczycy?
- Nie wiesz, co? W ogóle nie jest podobne do ziarnka gorczycy, prawda? No to teraz rozumiesz, jak się wszyscy czujemy, kiedy porównujesz coś do ziarnka gorczycy. No, jak? [1]
Co by jednak nie mówić, przypowieści dla ludzi współczesnych Jezusowi były doskonałą formą poznawania nowych prawd. Odwoływały się do tego, co znane i przekazywały nowe treści. "O srebrnej łyżce" też jest przypowieścią. Pięknie napisaną, gdzie jedno wynika z drugiego, wszystko jest zrozumiałe i przyjazne. Na przykład o tym, jak powstał świat, Justyna Bednarek pisze:
"Stwórca [...] złapał połać pustki, jak się łapie zasłonę. Oderwał kawałek i zaczął go miętosić w dłoniach, aż wreszcie ulepił kanciasty bączek. [...] wirowanie bączka wprawiło w ruch obrotowy całą pustkę. Po chwili zaczęło się coś dziać. Najpierw pojawiło się niebo pełne gwiazd — a wśród nich Słońce, które rozświetliło ciemność. Potem wyłoniła się Ziemia i zaraz potem wytrysnęła z niej woda, padając na suchy grunt, z którego wyrwały się pędy roślin. W środku tego wszystkiego skakał zachwycony bączek, który śpiewał cienkim głosikiem: «Cud wielki zdarzył się tu»". [2]
Ta mała próbka pokazuje jakim pogodnym językiem posługuje się pani Bednarek. A co z łyżką? Łyżka została podarowana panu i pani Lahman, by "czerpać z obfitości tego świata" [3]. Oprócz tego doradza Lahmanom i przyjaźni się z ich synkiem Davidem. Łyżka i Dawid mają przeróżne przygody, on w końcu dorósł, założył rodzinę, był szczęśliwy. Wreszcie nadszedł czas rozstania. Co stało się z Dawidem Lahmanem i jego rodziną? Odszedł tam, gdzie nie mógł zabrać łyżki. A co się stało z nią samą? O tym możecie przeczytać w książce.
Ogromnym atutem książki jest język. Wyjątkowo spokojny, łagodny, pełen ciepła i serdeczności dla czytelnika. Rysunki pana Daniela de Latour są przebogate w kolory i trochę magiczne. Muszę przyznać, że to jedna z najserdeczniejszych w wymowie książek dla dzieci, jaką zdarzyło mi się czytać. Pod spodem ukrywa się jeszcze pewna historia, ale to już jak dzieci będą starsze.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Literacki Egmont.
---
[1] "Baranek" Christopher Moore, wyd. MAG 2007, s. 432
[2] "O srebrnej łyżce" Justyna Bednarek, ilustrował Daniel de Latour, Literacki Egmont, Warszawa 2017, s. 6
[3] Tamże, s. 13
Zaopatrz się koniecznie w Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek tejże autorki. Młodsza pochłonęła to w całości w jedno popołudnie sama, a teraz sobie poczytujemy wybrane przygody razem. I też de Latour ilustrował, świetnie jak zwykle :)
OdpowiedzUsuń@ZWL Macie oba tomy?
UsuńTak, ale drugi trzymam na wyjazd, żeby dziecko miało co czytać.
UsuńJest jeszcze lepszy, począwszy od parodii lwa MGM na okładce.
UsuńNo to już się cieszę, że sobie poczytam :D
UsuńTeż takie serdeczne? No to wpisuję na listę!
OdpowiedzUsuńPowiedziałbym, że niegłupie i życiowe :)
UsuńPiotr ma rację. Przy tym to lektura z przesłaniami, ale nie moralizująca, a przy tym lekka i z werwą przygodową. U. przepada za Skarpetkami.
UsuńDobrze więc, przy najbliższym zamówieniu wrzucam do koszyka. A tytuł drugiej części to "Nowe przygody..."?
UsuńTak.
UsuńDzięki. Dobrze, że przed wakacjami kilka książek dziecięcych oddaliśmy do przedszkolnej biblioteczki, to nie żal będzie nabywać nowe. No i trochę miejsca jest :P Odrobina :P
UsuńBardzo mi miło :) pozdrawiam serdecznie! JB
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i także pozdrawiam!
Usuń