wtorek, 3 sierpnia 2010

"Gotowi na wszystko" Richard Glover

Jakież te tytuły są mylące! "Gotowi na wszystko" tak wyraźnie nawiązują do serialu pod tytułem "Gotowe na wszystko", że jako fanka serialu nie mogłam oprzeć się książce.

Nie dostałam tego, czego oczekiwałam, oczywiście nie jest to winą książki, tylko moich bardzo konkretnych wymagań, czyli opisu spokojnego życia na przedmieściach z wierzchu i pikantnych tajemnic pod spodem.
Czytałam natomiast felietony napisane przez mężczyznę w średnim wieku, żonatego, dzieciatego i w swoim mniemaniu dowcipnego i ironicznego. W moim odczuciu więcej jest w jego książce gorzkiego sarkazmu niż humoru. Widać nie nadajemy na tych samych falach, zdarza się. No owszem, jest wiele prawdy w tych jego opowieściach, jak:

"Metki przy co bardziej skąpych fatałaszkach są teraz większe niż same ubrania" [1]
albo
"To jasne, że ludzie są strasznie z d e s p e r o w a n i, gdyż dziś już po prostu muszą coś kupić. Rzucają się więc na wystawy i promocje zapachowych mydełek i żelów do kąpieli niczym wygłodzeni Rosjanie podczas zamieszek przed rewolucją lutową w Petersburgu" [2]
 - przed każdym Bożym Narodzeniem widać takie sceny w sklepach. Ale dla mnie to za mało. To felietony w stylu Clarksona, które powinno się czytać jeden na dwa tygodnie, a tak w ogóle to i Glover, i Clarkson wzorują się na Eco i jego "Zapiskach na pudełku od zapałek", ale (jak to często bywa), nie dorównali mistrzowi.

Na uwagę zasługuje okładka, , do której wydawca sprytnie i przemyślnie przyczepił metkę, tak, taką odzieżową z przepisem prania. Mała, zabawna rzecz, za którą się łapie i pyta "Co to jest i po co to tutaj?". Aż głupio pisać, ale dla mnie okładka jest bardziej zabawna od większości opowieści z książki.

Ocena: 2,5/6.

---
[1] Richard Glover "Gotowi na wszystko", tłum. Tomasz Tesznar, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2008, s. 104
[2] Tamże, s. 222

2 komentarze:

  1. Czytałam ksiażkę i muszę przyznać, że miałam zupełnie inne wrażenia. Dla mnie była niesamowicie zabawna. Mogłabym rzecz, że idealna na wakacje. Z drugiej strony, każdy ma inne poczucie humoru i niewątpliwie Twoje oczekiwania też swoje zrobiły.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za bardzo skupiłam się na serialu, no i masz! :)

    OdpowiedzUsuń