niedziela, 24 października 2010

"Kongres futurologiczny" Stanisław Lem

Lem potęgą jest i basta, tak twierdzę. Ale nie przy każdej jego książce twierdzę to równie mocno. "Kongres" jest właśnie taką książką - wynika więc z tego, że nie zachwycił mnie absolutnie i bezkrytycznie, jak na przykład Pirx. Dlaczego?

Chyba troszkę przez język, który co prawda jest wizytówką autora, ale mnie już męczy jego archaiczność, te wszystkie snadź, atoli, jąłem, zrazu, imać, podług czy dlaboga. Mocno to kontrastuje z tematem książki. Bo kongre futurologiczny, w którym uczestniczy Ijon Tichy, jest przecież tematem wybitnie przyszłościowym i postępowym. Nie szkodzi, że właściwie się nie odbywa, zakłócony przez atak terrorystyczny. Tichy swoją porcję wizji przyszłości i tak dostaje. Począwszy od halucynogenów, którymi posługują się władze, poprzez operacje, przeszczepy aż do zamrożenia w oczekiwaniu na postęp w metodach leczenia. Po odmrożeniu Tichy znajduje się w Arkadii - kraju mlekiem i miodem płynącym, gdzie każdego stać na wszystko, za darmo są mieszkania, samochody, dzieła sztuki i wszelkie luksusy - nic, tylko brać, ile się udźwignie! Tyle że to tylko ułuda, mgła na mózgu spowodowana chemicznymi substancjami - maskonami (od maskowania rzeczywistości). Tichy oczywiście zrywa tę zasłonkę (a bo to jedną zresztą) i dobiera się do upiornego sedna.
Czytajcie Lema!

Ocena: 4,5/6.

P.S.Adam Ferency czyta świetnie, znakomicie, cudownie!
Kongres futurologiczny [Stanisław Lem]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

7 komentarzy:

  1. Słuchasz audiobooków?
    Możesz powiedzieć gdzie i kiedy słuchasz.
    Ja kiedyś próbowałem ..ale jakoś nie mogłem się skoncentrować ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko i wyłącznie w samochodzie, gdy jadę do i z pracy. W każdą stronę minimum 45 minut słuchania.

    OdpowiedzUsuń
  3. :) dzięki za inspiracje :)
    muzo :))

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedyś bardzo lubiłam Lema, chyba najlepsze co przeczytałam to 'Solaris'

    OdpowiedzUsuń
  5. Turlałem się ze śmiechu i pomiędzy turlaniami jak zawsze przy książkach "futurologicznych" porównywałem "futurologię" z teraźniejszością, a po tem turlałem się więcej. Ferency świetnie pasuje do książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ta lemowa przyszłość niebezpiecznie zbliża się do teraźniejszości.

      Usuń