piątek, 16 marca 2012
"Aparatus" Andrzej Pilipiuk - stanowczo wolę jego opowiadania
Nie da się ukryć, że Pilipiuka lubię. Ma lekkie pióro i mnóstwo pomysłów. Jednak od jakiegoś czasu bardziej lubię Pilipiuka autora opowiadań niż Pilipiuka autora powieści. W długich formach mnie nuży i męczy, krótkie są krótkie (hehe), zwarte i błyskotliwe.
"Aparatus" to właśnie zbiór opowiadań. Całkiem niezły. Zwłaszcza te opowiadania, gdzie występuje znany mi już ze zbioru "2586 kroków" lekarz Paweł Skórzewski; czyli "Ostatni biskup", "Choroba białego człowieka" czy "Dzwon Wolności".
To pierwsze z wymienionych, traktujące o poszukiwaniach w syberyjskiej głuszy ukrytego monastyru, szczególnie przypadło mi do gustu. Jakiś taki fajny klimacik.
Drugie ciut mniej, bo tam wampiry, a ja nie przepadam za krwiopijcami.
Trzecie zaś bardzo poprawne, odpowiednio zagadkowe i lekko mroczne.
A inne opowiadania? "Ośla opowieść" bazuje na znanej historii, co okazuje się dopiero pod koniec, lubię takie zaskoczenia. "Aparatus" taki sobie, ale cały tom zawdzięcza mu tytuł, no całkiem ładną okładkę, autorstwa Pawła Zaręby. Reszta opowiadań, czyli całe trzy - nie odcisnęły mi się wcale. Całość na czwórkę.
"Aparatus" Andrzej Pilipiuk, ilustracje Daniel Grzeszkiewicz, Fabryka Słów, Lublin 2011.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja w sumie nie przepadam za krótkimi formami, ale czasem dla odmiany i krotochwili można sięgnąć... A w ogóle to Fabryka Słów ostatnio zaskakuje naprawdę niezłymi okładkami.
OdpowiedzUsuńWłaściwie nigdy jakoś się nie przyglądałam tym okładkom specjalnie, ale pewnie zacznę. :)
UsuńZ tego co wiem to Fabryka Słów jest bardzo dumna ze swoich okładek. I ja też uważam, że są świetne. Podoba mi się też pomysł gadżetów wydawniczych. Do tej pory były karty do gry (szkoda tylko, że osobno ich nie można kupić i notes z Wędrowyczem).
UsuńMam gdzieś Jokera, reszta mi gdzieś się zapodziała. Muszę kryć przed Krzysiem, bo zżera.
UsuńA notes jakoś mnie nie zauroczył. Ale oni na pewno jeszcze coś wymyślą.
Paweł Skórzewski jest? A to mnie zachęciłaś. bardzo lubię opowiadania z tym bohaterem. I też wolę opowiadania Pilipiuka niż powieści ;)
OdpowiedzUsuńO, też go lubisz? To polecam :)
UsuńJakoś z Pilipiukiem mi nie po drodze. Ale za to uderzyło mnie coś w samej recenzji:
OdpowiedzUsuń"bardziej lubię Pilipiuka autora opowiadań niż Pilipiuka autora powieści. W długich formach mnie nuży i męczy, krótkie są krótkie (hehe), zwarte i błyskotliwe."
Otóż mam dokładnie to samo z Sapkowskim. Dwa tomy genialnych opowiadań i saga, która w zasadzie od 3. tomu nie daje się czytać.
Ale to zupełnie na marginesie.
Dobrze wiedzieć. Niby Sapkowskiego znam, ale jakoś tak po łebkach.
Usuń