czwartek, 29 marca 2012
"Blankets. Pod śnieżną kołderką" Craig Thompson - REWELACJA
Cudo, mówię, cudo!
Słyszałam już opinie (właściwie czytałam), że to świetna, znakomita pozycja. Z mocą potwierdzam - to absolutnie rewelacyjna powieść graficzna.
O czym to jest i dlaczego takie dobre?
"Blankets" to komiks autobiograficzny, Craig Thompson opowiada o swoim dzieciństwie, rodzinie, dorastaniu - ale to wszystko jakby tylko tytułem wstępu, podbudowy do pokazania samego siebie, swoich myśli, wątpliwości i rozterek. To fundament. Na tym fundamencie Thompson osadził historię miłosną, własną. Niby taką trywialną - on i Raisa poznali się na zimowisku, oboje outsiderzy odstający od reszty, naturalną więc koleją rzeczy przylgnęli do siebie. Po zimowisku pisali do siebie listy i tęsknili, a potem Craig pojechał do Raisy i spędził tam dwa tygodnie.
Te dwa tygodnie narysowane są jak poezja. Każdy szczegół, kosmyki włosów, nocne rozmowy, spacery w śniegu i dłoń w dłoni - oddane są z takim ładunkiem emocjonalnym, że mnie, kobiecie, istocie wrażliwej, dech zapierało. Czyste piękno pierwszej, nastoletniej miłości, motyli w brzuchu, drgnień serca, nieśmiałych dotknięć i ognia, a właściwie żaru między jego i jej ciałem. Jak on to narysował! Subtelnie, intymnie, z klasą, magicznie, zachwycająco! Co za gość...
Jak skończyła się ich historia? A jak skończyły się historie pierwszych miłości większości z nas? Jakiś promil pewnie jest w takim związku do dziś. Większość jednak zachowała ją pewnie w pamięci - jako piękne, może już nieco zwietrzałe, ale cudowne wspomnienie. Ale to nasze prawo, stawiać sobie malusie ołtarzyki w duszy na cześć czegoś szczególnie pięknego i cudownego, palić kadzidełka i ustawiać kwiaty.
Craig Thompson to narysował, zamiast ołtarzykować,w rysunki wkładając kawałek własnego serca. Brzmi górnolotnie i pompatycznie? Niech brzmi, ten kawałek naprawdę tam jest, a nawet dwa, jeden na stronach 260-261, a drugi na stronie 436.
Powyższy rysunek pochodzi z http://www.comicsalliance.com - koniecznie kliknijcie i zobaczcie część tej historii.
Pisałam w tej notce, że nad tą właśnie pozycją wahałam się trochę, czy zakupić - nie da się ukryć, chodziło o cenę, to droga książka. Kupiłam i nie żałuję ani jednej złotóweczki na to wydanej.
"Blankets. Pod śnieżną kołderką" Craig Thompson, tłumaczenie Joanna Hawrot-Kniaź, Timof i cisi wspólnicy, Warszawa 2010.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O, poszukam tego. I biada, jeśli znowu będzie dostępne tylko raz na rok na Allegro...
OdpowiedzUsuńTo bardzo prawdopodobne, niestety.
UsuńA właśnie nie, bo sporo tego na allegro, niestety, ceny też spore.
UsuńO! Nie mam pojecia, co to jest powiesc graficzna, ale bede szukala :-)).
OdpowiedzUsuńPowieść złożona z obrazków :)
UsuńNie słyszałam o tej książce ale Twoja recenzja mnie zachęciła i to bardzo. Szkoda tylko, że książka ma taką astronomiczną cenę (patrz-> allegro ;/)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Och, wiem, wiem, droga jak diabli. Ale ja się cieszę, że mam ją na półce.
UsuńWiedziałam, że Ci się spodoba ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJulka, a czy macie w bibliotece inne pozycje tego autora? Sprawdzałam w księgarni internetowej i widziałam jeszcze "Dziennik podróży" oraz "Żegnaj Chunky Rice". Pierwszą chyba sobie kupię (kiedyś), a druga wzbudziła moje wątpliwości, opis - jakby dla dzieci. Sama nie wiem.
UsuńNajnowsza to Habibi. W Polsce ma być wydana na wiosnę: http://wak.net.pl/ci-tytuly-0-2992-0.html
UsuńTutaj masz super zdjęcia:
http://powiescigraficzne.blogspot.com/2011/12/43-syndrom-obwoluty-blankets.html
Świetny link, dziękuję.
Usuń