30 dni z książkami - Dzień 17 - Książka, którą sfilmowano i zrobiono to źle
Na szczęście tu już nie ma przymiotnika "ulubiona", dzięki czemu mogę z czystym sumieniem i niezachwianym przekonaniem wymienić "Wiedźmina". Taka spieprzona ekranizacja to wyjątkowa rzadkość.
A ja najpierw obejrzałam film, a potem dopiero przeczytałam książkę. I film mi się podobał, aż do czasu kiedy skończyłam pierwszy tom opowiadań Sapkowskiego ;)
Trudno się z tym nie zgodzić. Sapkowskiemu udało się to, czego nie osiągnął chyba żaden polski pisarz (poza Lemem), to znaczy nieustannie okupuje listy bestsellerów w Niemczech i jest obecny w każdej, ale to naprawdę w każdej księgarni. Ale ten film to żenada.
Niestety, "święte słowa", mimo że kręcony i w moich rodzinnych stronach i w Karkonoszach, które bardzo lubię to nic mu to nie pomogło zatem skutecznie odrzuciło do Sapkowskiego.
W filmie jest kilka fajnych rzeczy, między innymi Żebrowski jako Wiedźmin, ale postawiony przy plstikowej mantykorze nabiera trochę dziwnego wyrazu. Uważam, że w tej produkcji po prostu zostały zmarnotrawione możliwości, które drzemią w książce.
To był jeden i z moich typów.:)
OdpowiedzUsuńTo właśnie się znajdzie w moim dniu 17. Beznadziejny film.
OdpowiedzUsuńzgadzam się!
OdpowiedzUsuńA ja najpierw obejrzałam film, a potem dopiero przeczytałam książkę. I film mi się podobał, aż do czasu kiedy skończyłam pierwszy tom opowiadań Sapkowskiego ;)
OdpowiedzUsuńMój typ! Chyba w całej historii nie ma gorszej ekranizacji :/
OdpowiedzUsuńMusiałaś odkopywać tego trupa?
OdpowiedzUsuńPaskudztwo, fakt. Ale jest jeszcze "Podróż Wędrowca do Świtu". Smutek bierze jak twórcy nieumiejętnie "uatrakcyjnili" (czyt. spłycili) książkę.
OdpowiedzUsuńTrudno się z tym nie zgodzić. Sapkowskiemu udało się to, czego nie osiągnął chyba żaden polski pisarz (poza Lemem), to znaczy nieustannie okupuje listy bestsellerów w Niemczech i jest obecny w każdej, ale to naprawdę w każdej księgarni. Ale ten film to żenada.
OdpowiedzUsuńNiestety, "święte słowa", mimo że kręcony i w moich rodzinnych stronach i w Karkonoszach, które bardzo lubię to nic mu to nie pomogło zatem skutecznie odrzuciło do Sapkowskiego.
OdpowiedzUsuńW filmie jest kilka fajnych rzeczy, między innymi Żebrowski jako Wiedźmin, ale postawiony przy plstikowej mantykorze nabiera trochę dziwnego wyrazu. Uważam, że w tej produkcji po prostu zostały zmarnotrawione możliwości, które drzemią w książce.
OdpowiedzUsuń