piątek, 14 listopada 2014

"Paryż" Jean Jacques Sempé - post dedykowany Larze


Kupiłam na Targach Książki w Krakowie przez przypadek. Oddałam kilka książek, dostałam parę kuponów rabatowych  i całkiem o nich zapomniałam. Przypomniałam sobie pod koniec targów, kiedy trzeba było już się zbierać, pośpiesznie wyciągnęłam i przejrzałam, które stoiska oferują rabaty. I nagle w oku mi błysnęło, no proszę, Czuły Barbarzyńca - 50% rabatu! Czad! Ruszyłam w kierunku D22, szło mi coraz trudniej, bo nieopodal bożyszcze nastolatek podpisywało książkę i tłum był nieziemski, niestety, jak już dotarłam na miejsce, miły, acz już nieco wymięty pan wyjaśnił mi smętnie, że to błąd w druku i winno być 5%. No cóż. Rozejrzałam się jednak, bo jak już się przepchałam, to tak od razu nie będę się pchać z powrotem i wypatrzyłam ten właśnie album, a właściwie artbook. Wzięłam do ręki, wsiąkłam i musiałam go mieć.

Po tym nieco przydługawym wstępie napiszę, że "Paryż" jest znakomity, cudny, piękny, mistrzowski i wspaniały. Podziwiam umiejętność rysownika oddania tego, o co mu chodzi, za pomocą kilku zaledwie kresek. Kilku, ale od razu wiadomo, że tu człowiek, tam samochód, a tam rowerzysta. W ogóle nie potrzeba słów (nie ma tu prawie żadnych napisów), autor genialnie przemawia samym obrazem. Nie musimy też śledzić fabuły, bo jej nie ma - to obraz miasta taki, jaki widzi się spacerując codziennie po jego ulicach. Jednak błędem byłoby twierdzenie, że pod obrazami nie kryją się treści. Każda plansza to odrębna opowieść, to spostrzeżenie, które może być z pozoru błahe, ale jest i możemy je sobie rozwinąć w głowie.

 Najbardziej urzekło mnie to, że Sempé komponuje rysunek na całą stronę: paryska ulica, masa ludzi, samochodów, budynki, drzewa... no i nie wiadomo, na czym zawiesić oko, o co tu właściwie chodzi. Aż tu nagle - JEST!  Ciut ciemniejsza albo wyraźniejsza kreska, mocniej przyciśnięty ołówek i już widać środek ciężkości scenki.

To może być starsza pani wyprowadzająca pieska na spacer.
Albo taksówka tamująca ruch na całej ulicy.

Lub też pani rozkoszująca się promieniami słońca wpadającymi przez wąski prześwit między kamienicami. 
Sempe mistrzowsko pokazuje klimat paryskiej ulicy, ruch, rozgardiasz, wieczny pośpiech, ale i wzajemną uprzejmość, uśmiech, ukłon i przymrużenie oka. No sami spójrzcie. Skupienie tego pana na sklepowej witrynie, a właściwie na nodze (sztucznej, ale to kokieteryjnie upozowanej), a może na pończosze, jest wręcz namacalne - o czym on myśli? O żonie, kochance, sąsiadce? A może po prostu podziwia koronkę?


Co się kojarzy z Paryżem? Wieża Eiflle'a? Jest. Bagietki? Są. Paryskie długonogie elegantki? Ależ oczywiście, że są. Restauracje, a raczej kawiarnie na ulicach? Są, przepięknie narysowane. Paryż w deszczu, Paryż nocą czy rankiem. Koty na ulicach, psy na ulicach, kelnerzy w restauracjach, homoseksualiści, motocykliści, knajpy, balkony, parki i skwery, biegi uliczne i indywidualny jogging.  Wszystko, co paryskie, znajdziemy w tym albumie, wszystko naturalne do szpiku kości, narysowane z wdziękiem i prostotą.
Widać, że autor kocha to miasto. Przy czym ciekawe jest, że mojego męża (który książkę z przyjemnością przejrzał) stolica Francji wcale nie ciągnie, zapewne przez ten tłok i gwar; mnie zaś wydaje się, że to bardzo zachęcające miejsce. 


Coś absolutnie wspaniałego. bardzo się cieszę, że to kupiłam. Przypadki chodzą po ludziach, a ten wlazł na mnie, przydepnął i uszczęśliwił.

Lara - nie ma dymków! ;)

 "Paryż" Jean Jacques Sempé , tłumaczył Maciej Falski, Czuły Barbarzyńca Press, 2011.

11 komentarzy:

  1. Coś jak Art book :D Uwielbiam je, mam w domu kilka sztuk. Cholerstwo drogie, ale się opłaca wydać każda złotówkę :D Oglądam je po kilkanaście razy :D Rewelacja sprawa!
    Czasami człowiek tyle zawdzięcza przypadkowi :)

    A tych od błędu w drugu, walnęłabym w łeb!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, walić już nie miałam siły, a błądzić jest rzeczą ludzką.

      Artbook, tak właśnie napisałam. Cudo. Kup sobie, bo ten nie jest drogi, około 30 zł za blisko 90 plansz.

      Usuń
  2. Uwielbiam te twoje perełki! No i oczywiście już zachorowałam na Paryż :0

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się odkuję, kupię i postawię koło "Oto jest Paryż" Saska :D Myślę, że fajnie będą się uzupełniać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne obrazki - nie mogłabym oglądać tego albumu, bo jeszcze bardziej chciałabym pojechać do Paryża ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może najpierw wykup wycieczkę, a potem album :)

      Usuń
    2. Tak - to zdecydowanie bezpieczniejsza kolejność ;)

      Usuń