piątek, 15 stycznia 2016

"Jaki to zwierzak?" gra planszowa


Gra planszowa dla dorosłych i dla dzieci. Przetestowane, sama grałam. Niestety ze smutkiem muszę stwierdzić, że latka już nie te, refleks się stępił i przegrałam sromotnie z siostrzenicą. Ale grało się fajnie.

Jak to działa?

Na środku stołu umieszcza się dzwonek, obok kostkę, a naokoło, w pięciu kupkach, rozkłada się karty do gry.  Karty są dwustronne. Na jednej stronie jest narysowane zwierzątko nieco zamaskowane, ale rozpoznawalne, po drugiej stronie jest to samo zwierzątko w całej okazałości oraz dwa symbole opisujące jego cechy. Cechy właściwie ograniczają się do ilości nóg oraz pory aktywności. I wystarczy.  Lista tych zwierząt znajduje się w instrukcji. Karty kładziemy zamaskowanymi zwierzątkami do góry.

Najmłodszy gracz rzuca kostką (na kostce są ponaklejane symbole wyżej opisane), wszyscy patrzą, jaki wypadł symbol, a następnie szybciutko szukają odpowiedniego zwierzaka na pięciu stosikach wokół dzwonka. Kto pierwszy znajdzie, szybko mówi jego nazwę i uderza w dzwonek. Kartę można wtedy wziąć i i obejrzeć drugą stronę, czy symbol na karcie i kostce się zgadza. Jeśli tak, kartę się zabiera jako wygraną, jeśli nie, kartę trzeba odłożyć do pudełka i dodatkowo zapłacić frycowe, czyli oddać do pudełka jedną z kart wygranych już wcześniej.

W instrukcji piszą, że gra jest odpowiednia dla ludzi w wieku 5-105 lat.Marianka nie ma jeszcze czterech lat, a też ze mną grała, tylko dla niej trzeba było zmodyfikować nieco zasady. Stosiki kart obracałam na drugą stronę i już.




Gra jest naprawdę fajna, zasady proste jak drut, dźwięk dzwonka rozlega się aż miło. No dobra, czasem miałam dość, bo dzieci olewały grę i urządzały sobie zawody "kto więcej i głośniej brzdęknie dzwonkiem" - musiałam rekwirować.  Gdybyż, ach, gdybyż na kartach oprócz tych symboli były także nazwy zwierząt - byłoby jeszcze fajniej. Wiem, że są wymienione w instrukcji, ale mnie chodzi o coś innego, wierzę gorąco w naukę czytania globalnego i podpisy bardzo by nam się przydały.
Dodatkowo wcale bym się nie obraziła za możliwość oddzielnego dokupienia dodatkowych kart z innymi zwierzakami, tak dla urozmaicenia.

Dziękuję za grę wydawnictwu Egmont!

2 komentarze:

  1. Ciekawa gra na pewno umili czas :) pozdrawiam http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń