czwartek, 7 kwietnia 2016

"Psie troski" Tom Justyniarski


Przyznam się, że gdy zobaczyłam na okładce adnotację "I miejsce w rankingu TOP-10 Ministerstwa Edukacji Narodowej", to wcale nie poczułam się  zachęcona, wręcz przeciwnie. Takie czasy teraz mamy, że rekomendacja MEN nie budzi żadnego zaufania, ech. Widzieliście  to?

Jednak ponieważ ma to być lektura, a ja mam dziecko w wieku szkolnym, wzięłam do ręki i poczytałam. Najpierw sama, potem dzieciom. Wysłuchały chętnie, a gdy zapytałam Krzysia, czy się podobało, odparł, że tak. Yeah! Przyciśnięty nieco pytaniem o szczegóły, oznajmił, że nie podobało mu się, że pies nie chciał z nimi (rodziną)jechać do domu. Poza tym nie zrozumiał, dlaczego chłopczyk leżał i się nie ruszał. Jak widać, raczej negatywne rzeczy utkwiły mu w pamięci, powinnam zacząć się martwić?


O czym jest ta książka? O chłopcu i jego psie. Betty została wzięta ze schroniska, dokąd trafiła po bardzo traumatycznych przejściach. Wyprowadzenie jej ze stanu ciężkiej psiej depresji kosztowało Adasia i jego rodziców mnóstwo pracy i czasu. Za to w zamian Betty obdarzyła swoją nową rodzinę ogromną miłością i przywiązaniem, oddając Adamowi całe  swoje psie serce.

Muszę przyznać, że wszystko to zostało bardzo dobrze opisane, bez ckliwości i mdlącej słodyczy. Spokojnie, rzeczowo, dokładnie, bez epatowania okropieństwami, ale i bez owijania w bawełnę.  Książka ma morał idealny dla dzieci: czyli to, że warto (i trzeba) troszczyć się o zwierzęta, a one wtedy odpłacają się za opiekę. Morał bardzo poprawny, bardzo potrzebny dla dzieci, bardzo oczywisty i bardzo nudny. Dla mnie nudny, ale ja jestem dorosła, a dzieci trzeba jakoś ukształtować.

Czyli co, w porządku? Otóż nie do końca! Cały czas mam bowiem wrażenie, że pisał to rzemieślnik, nie artysta. Gdzieś brakuje tej iskry, która każe westchnąć, czy szeroko otworzyć oczy. Brak lekkości i polotu. Sama nie wiem, jak to dokładnie określić, ale porównałam sobie z "Dżokiem" pani Gawryluk i to jest niebo i ziemia! Czy to dobrze, że dzieci będą przerabiać takie ugrzecznione powiastki? A może to właśnie dobrze na początek, a dopiero później przyjdzie czas na coś ambitniejszego?

Gubię się nieco.

Bardzo dziękuję za egzemplarz ksiażki wydawnictwu GREG, będzie czekać u nas, aż Krzyś zacznie ją przerabiać.

"Psie troski, czyli o wielkiej przyjaźni na cztery łapy i dwa serca" Tom Justyniarski, Wydawnictwo GREG, Kraków, 2016.

4 komentarze:

  1. Lubię psią tematykę w książkach, a już w książkach dla dzieci zwłaszcza. Co prawda ta tutaj ma - jak widać - odrobinę negatywnego wydźwięku, ale myślę, że może się dzieciakom spodobać. Nawet nie wiedziałam, że teraz takie cuda w kanonie się znajdują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo całej mojej przychylności nie nazwałabym tego cudem :)

      Usuń
  2. A czy czytała Pani Tosię i Pana Kudełko - książeczki które faktycznie zdobyly 1 miejsce w kanonie w rankingu w 2015 roku? Ja dzis odkrylam zmiane wyniku rankingu ;). W kazdym razie jako wydawczyni chętnie Pani prześlę, gdyby byla Pani zainteresowana... Aleksandra Worek-Skupień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie czytałam. Powiem więcej, nawet nie szukałam wyników tego rankingu, więc nie miałam pojęcia, że tam wynikły jakieś zmiany.
      Jeśli to nie kłopot, pani Aleksandro, chętnie zapoznam się z książkami wydanymi przez Panią (zapraszam do kontaktu mailowego, adres w pasku po prawej stronie). Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.

      Usuń