niedziela, 23 września 2018

"Kajtek i Koko w kosmosie. Twierdza tyrana" Janusz Christa


Jestem absolutnie przekonana, że są dinozaury, które czytały o tych właśnie przygodach Kajtka i Koko, gdy się ukazywały na łamach "Wieczoru Wybrzeża" w latach 1968-1972. Nie należę do tego zacnego grona, dlatego dopiero teraz, w słusznym wieku 40+, zapoznaję się z tymi sympatycznymi bohaterami. Ach, i jeszcze dlatego, że moje starsze dziecko w czwartej klasie będzie przerabiało komiksową lekturę, właśnie Kajtka i Koko, tylko inny album.


Kajtek i Koko to ziemscy astronauci wysłani przez profesora Kosmosika do gwiazdozbioru Oriona (tego dowiedziałam się z czwartej strony okładki). 

Ileż oni mają przygód podczas swojej wędrówki! Ileż istot, przyjaznych lub mniej przyjaznych, spotykają! Są wśród nich roboty, kosmiczni piraci, dzikie zwierzęta i orionidzi. Jednego można być pewnym: że na każdej kolejnej stronie wydarzy się coś, co nas zaskoczy. Upakowanie przygód na decymetrze kwadratowym jest bardzo wysokie - i dobrze! Nawet nie zdążyłam się obejrzeć, a cały komiks był przeczytany i przeoglądany.
Już zacieram ręce, czekając na czas, kiedy moje dziecko będzie omawiać komiksy w szkole.

Rysunki to stara szkoła, hm, właściwie nie wiem jaka szkoła, wiem jednak, że teraz po prostu trochę inaczej się rysuje komiksy, lżej, jaśniej. Tutaj postacie (właściwie wszystko inne też)  narysowane są czarną kreską i wypełnione kolorem, czasem cieniowanym. Dużo kreskowania i kratkowania czarną kreską, plansze są przez to nieco przyciężkie.

Odjechany komis, fajnie, że teraz się go wznawia.

Za możliwość przeoglądania komiksu dziękuję wydawnictwu Egmont

"Kajtek i Koko w kosmosie. Twierdza tyrana" tom 2, Janusz Christa, Egmont Polska Warszawa 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz