czwartek, 11 października 2018

"To, co najlepsze: Tom 2" Harlan Ellison


Kim był Harlan Ellison? To mało znany w Polsce (choć to się akurat szybko zmienia) amerykański pisarz science fiction. Przez kilkadziesiąt lat pracy twórczej zdobył mnóstwo nagród i wyróżnień za swoje utwory: Hugo, World Fantasy Award, Nagroda Brama Stokera, Nebula. A u nas... cisza. Pomijany przez wydawców i tłumaczy, aż do teraz, kiedy to wydawnictwo Prószyński i S-ka postanowiło wydać  zbiorcze tomy opowiadań Ellisona "To, co najlepsze". Dobry ruch. 


Nadeszła jesień i nadszedł kolejny tom zbiorczy opowiadań Harlana Ellisona. Tak jak pisałam pod koniec notki o pierwszym tomie — czułam niedosyt. A co czuję teraz, po przeczytaniu kolejnych tekstów Ellisona? Na pewno nie niedosyt. Ani przesyt. To raczej wrażenie, że z Ellisonem trzeba uważać, żeby go nie przedawkować. Potrafi on bowiem (co za podstępny gość!) mocno wpłynąć na nastrój, a jego spojrzenie na rzeczywistość bywa bardzo intensywne, wnikliwe i niekoniecznie pozytywne.

Co można znaleźć w drugim tomie opowiadań? Utwory nieco dojrzalsze — pamiętacie te opowiadania pisane przez Ellisona nastolatka? Tutaj takich nie ma. Mam wrażenie, takie ogólne, że autor szybko wskoczył na szczyt formy, jakby drzemiący talent czekał tylko na to, by autor opanował warsztat, a wtedy hulaj dusza. 

Jeśli chodzi o treść, wcale nie tak łatwo zawrzeć w recenzji tematy, które są poruszane (z powieściami jest łatwiej niż z opowiadaniami), mogę za to wspomnieć o kilku mocnych opowiadaniach: nagrodzony Nebulą "Chłopiec i jego pies""Jeffty ma pięć lat" z Hugo, Nebulą, Locusem i British Fantasy Award, czy "Kajaj się, Arlekinie! - powiedział Tiktak".

"Chłopiec i jego pies" sięga w rejony postapokaliptyczne (moje ulubione), gdzie trzeba zmierzyć się z nową rzeczywistością, mając za towarzysza psa-telepatę. Z rzeczywistością i tym, co ona zrobiła z ludźmi, wynaturzając ich tak, że trudno byłoby bardziej. 
"Jeffty ma pięć lat" - on zawsze ma pięć lat. To opowiadanie jest straszne dla rodziców (choć nie tak straszne, jak "To wspaniałe życie" z antologii "Rakietowe dzieci"), a przy tym mocno nostalgiczne. Nie do wiary ile to opowiadanie udźwignęło wspomnień z dzieciństwa Harlana.
"Kajaj się, Arlekinie! - powiedział Tiktak" przyciągnęło moją uwagę ze względu na tytuł (podobnej konstrukcji użył potem Dick w "Płyńcie łzy moje, rzekł policjant"). Świat podporządkowany upływowi czasu mocno mnie poruszył. Bo spojrzałam w swój kalendarz, pełen dat, godzin, terminów i spotkań i poczułam się po trosze więźniem czasu, na własną prośbę...
Ciekawe są też teksty nawiązujące do świata Hollywood, gdzie panują odrębne reguły, a ludzie lgną tam jak pszczoły do miodu. Przylepiają się i trwają tak, uwięzieni już na zawsze w pajęczynie społecznych zależności. Ellison umiał się tam odnaleźć, umiał też tam namieszać, a czytelnikom zostawił kilka opowiadań o filmowym cud-świecie.

Jak widać, Harlan Ellison żadnych tematów się nie boi. Czy to będą wspomnienia z dzieciństwa, czy wizje przyszłości, czy też dywagacje na temat kondycji ludzi bądź społeczeństw, ten autor czuje się jak ryba w wodzie. Z jednakową pasją pisze opowiadania, eseje, scenariusze czy listy — a coś z tej pasji, tego niespokojnego i bardzo twórczego ducha, udziela się czytelnikowi. Udzielało się mnie. O tak, on potrafi być bardzo sugestywny.

Dobrze się stało, że takie zbiory się ukazały. Już czas był najwyższy. 

Na koniec kilka słów od samego autora, czyli posłowie jego autorstwa:
"Byłem tu przez krótki czas i przez krótki czas miałem znaczenie".

Ej,  chyba ten drugi czas się jeszcze nie skończył, póki Ellison jest czytany!


Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

 "To, co najlepsze: Tom 2" Harlan Ellison, Prószyński i S-ka, Warszawa, 2018. 

To, co najlepsze. Tom 2 [Harlan Ellison]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE 

6 komentarzy:

  1. To ja zaczę od pierwszego tomu :O)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie w tym przypadku kolejność nie jest aż tak ważna. :)

      Usuń
  2. Brzmi zachęcająco, lubię utwory, po których można mieć książkowego kaca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No można. Teraz czyta mój mąż, mówi, że jet moc :)

      Usuń
  3. Kac zdecydowanie jest... Ciekawe jest to, że pierwszym tomie słabe były te teksty z dzieciństwa, ale tu jednymi z najlepszych są te o dzieciństwie.

    Pożeracz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słabe, bo wiesz - jak tu pisać mistrzowsko, nie mając odpowiedniego warsztatu i wypracowanego języka? Na samym pomyśle daleko się nie zajedzie. Trzeba pracy.

      Usuń