poniedziałek, 21 stycznia 2019

ŚBK: "Książka papierowa, e-book, audiobook, czyli o tym, co i jak czytamy"


W tym miesiącu członkowie ŚBK podzielą się przemyśleniami nad formą, w jakiej pochłaniamy literaturę.  Też się podzielę, w końcu mam spore doświadczenie.

Korzystam ze wszystkich wymienionych w tytule posta książek. Papierowe, elektroniczne, mówione - wszystkie są dla mnie, ale uwaga, w określonych okolicznościach.



Książki papierowe: te czytam najczęściej, ale muszę mieć do nich dobre oświetlenie (oczy już nie te). Lubię spory, wyraźny druk, nie trawię wydań kieszonkowych. Mam trochę książek sprzed kilkudziesięciu lat, które lubię (klasyka, s-f, kryminały), trzymam, bo jestem przywiązana, ale nigdy ich już nie przeczytam ze względu właśnie na drobny druk i tragicznie pożółkły papier.
Książki papierowe czytam w domu i na wakacjach na hamaku (uwielbiam). Mam ich sporo, choć staram się nie gromadzić ich nadmiernie. Zajmują przecież sporo miejsca. Czasami wącham, zwłaszcza te nowe.

Książki elektroniczne, czyli e-booki: czytam sporadycznie.  Posiadam Kindla i doceniam jego zalety: szczupłość miejsca, sporą pojemność, podświetlanie i możliwość zmiany rozmiaru czcionki. Kindla zabieram zawsze w podróże oraz na wakacje na wsi. Mogę sobie czytać w łóżku, nikomu nie przeszkadzając.
Jednak mimo tych wszystkich zalet, e-booków czytam mało, głównie darmową fantastykę i książki recenzyjne z Prószyńskiego. Brakuje mi w e-bookach możliwości kartkowania, przeszkadza fakt, że gdy sobie nie zaznaczę jakiegoś fragmentu od razu, trudno mi potem go znaleźć.

Książki mówione, inaczej mówiąc, audiobooki: przepadam. Jestem uzależniona, zawsze muszę mieć w czytaniu jednego audiobooka, bo inaczej jestem chora i nieszczęśliwa. Słucham tylko i wyłącznie w samochodzie, a jeżdżę trochę, wożąc głównie dziecko na różne zajęcia i rehabilitacje. Dlatego muszę mieć płytkę, którą wrzucam do odtwarzacza, nie interesują mnie pliki mp3.
 Kiedyś kupiłam malutki odtwarzacz mp3 do słuchania w domu, ale słuchanie przy pracach domowych mnie nudziło, a słuchanie w fotelu czy łóżku - usypiało. Za to w samochodzie - ideał!
Jestem wybredna, często dobieram sobie książki pod lektora. Stąd tagi przy audiobookach, kto czyta.

Tyle ja, a teraz wy: jak i co czytacie? Chętnie poczytam o preferencjach!

4 komentarze:

  1. Dla mnie również cała trójeczka. :D
    Przekonałam się do audiobooków, które mogę słuchać podczas biegania, grania czy sprzątania.
    Ebooki cenię sobie za to, że nie muszę dźwigać i martwić się o nadbagaż szczególnie w samolocie. ;)
    Jednak miłością pozostaną książki papierowe, które uwielbiam za zapach, kartkowanie i inne "macanie". :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam praktycznie tylko książki papierowe. Kindla używam tylko w trakcie wojaży. Nie lubię i nie potrafię przestawić się na ten tryb czytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli u Ciebie Kindle tylko wagą wygrywa, prawda? Bo wiadomo, walizki nie są z gumy.

      Usuń