czwartek, 2 września 2010

Zimno źle na mnie wpływa

Nie chce mi się czytać, nie chce mi się pisać, nie chce mi się wstawać rano ani pracować. Ja bardzo proszę o jeszcze trochę cieplutkiego lata, bardzo proszę!
A obok zdjęcie z poprawin po weselu (na samym weselu Krzyś został w domu). Dziecię skrzywione lekko, bo na talerzyku leżał wafelek, a ja wzbraniałam dostępu, dopóki tatuś nie zrobi zdjęcia.
Bawiliśmy się znakomicie, przez dwa dni. Dobra muzyka, znakomite jedzenie, możliwość spotkania dawno nie widzianych kuzynów, cioć i wujków - super.
Tylko obsługa była za sprawna. Serio. Tak bardzo starali się, żeby na stołach nie leżały brudne talerze, że zwinęli mojemu mężowi kawałek niedojedzonego pstrąga z grilla! A tylko na chwilę odwrócił wzrok od stołu, bo przejął ode mnie Krzysia. Żal pstrąga, żal. :)

1 komentarz:

  1. Krzysiu ślicznościowy, mama równie. Pstrąga żal, chociaż nie jadłam, ale moge sobie wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń