poniedziałek, 12 marca 2012

"Smażone zielone pomidory" Fannie Flagg - komuś zimno?


Kolejna książka przeczytana na porodówce. W odróżnieniu od "Gottlandu" z pewnością nie jest smutna, no, chyba że miejscami.

Jest sobie pewna kobieta, Evelyn, smutna i zrezygnowana. Życie ma takie sobie, męża podobnie, zainteresowań mało, radości życia nie stwierdzono. Spotykamy ją, gdy siedzi na kanapie w domu spokojnej starości (w czasie, gdy jej mąż rozmawia z przebywającą tu swoją matką) i zajada smutek batonikami.

I właśnie wtedy spotyka ją coś, co będzie uważać za najlepsze, co ją spotkało w życiu. Otóż przysiada się do niej pensjonariuszka domu starości, starsza pani i zaczyna opowiadać. Uprzejmie, jakby się znały od dawna, ze swadą i uczuciem. Opowiada o czasach swojej młodości, o małym miasteczku gdzieś w Alabamie, o ludziach, którzy tam mieszkali, żyli, kochali i umierali. Pani Cleowa Threadgoode ma znakomitą pamięć, a historia, którą snuje, jest po prostu urzekająca. Najważniejszą w niej postacią jest chyba Igdie Threadgoode, zakochana w Ruth, ich syn Kikutek (to przydomek, bo chłopczyk stracił jedną rękę), Murzynka Sipsey, jej przybrany syn George, synowie George'a - Jasper i Artis, ich rodziny, rodzina Idgie, znajomi, przyjaciele, mieszkańcy miasteczka Whistle Stop. No wszyscy, wszyscy.

Rasizm w książce jest znakomicie podsumowany słowami:
"Słowo daję, nie mam pojęcia, do czego dzisiaj ludzie używają swoich mózgów. Wyobraź sobie tych chłopców: boją się jak cholera siedzieć koło czarnucha i jeść przy nim, a zjadają jajka, które wychodzą kurze prosto z tyłka"[1].

A kiedy Ninny Threadgoode urodziło się niepełnosprawne dziecko, mówiła:
"Od chwili kiedy się urodził, Albert był radością mojego życia.[...] Codziennie, przez całe życie, musiałam ciężko pracować, żeby być dobrym człowiekiem, a jemu przychodziło to bez żadnego wysiłku. Nigdy nie miał żadnych złych myśli. Nawet nie wiedział, co to znaczy "zło". 
Wiele osób martwiłoby się, że urodziło im się okaleczone dziecko, ale ja myślę, że nasz dobry Pan stworzyl go takim dlatego, by Albert nie musiał cierpieć. On nawet nie wiedział, że na ziemi są źli ludzie. Po prostu kochał wszystkich, a wszyscy kochali jego"[2].

Bardzo cieplutka książka. Można się ogrzać.
---
[1] "Smażone zielone pomidory" Fannie Flagg, brak nazwiska tłumacza, Wydawnictwo Axel Springer Polska sp z o.o., Warszawa 2004, s. 54
[2] Tamże, s. 139
Smażone zielone pomidory [Fannie Flagg]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

16 komentarzy:

  1. Zaintrygowałaś mnie tytułem wpisu- komuś zimno? Czytałam Smażone, zielone.. i nie widziałam związku. No, ale doczytawszy do końca już wiem. Zgadzam się z twoją oceną, ciepła książka. A i ekranizacja bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytalam, bardzo przyjemna ksiazka, jedno z tych naprawde dobrych, babskich czytadel :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Protestuję i przeciwko babskiemu, i przeciwko czytadłu:P A dobre, to za mało powiedziane:D

      Usuń
  3. Czytałam, bardzo lubię. Miałam nawet swój egzemplarz, ale ktoś pożyczył i już nie zwrócił. Film jest moim pewniakiem na poprawę humoru, kiedy jest mi naprawdę źle, zdaję się na Tovandę :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki nie czytałam [jeszcze!:)], ale za to widziałam film. Jeśli książka jest tak samo ciepła jak on, to rzeczywiście można by się ogrzać, a nawet zasilić ogrzewaniem całe mieszkanie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę, nawet nie wiem co mam w domu (bo jeszcze książki nie czytałam:)
    PS. przesłuchałam "Służące". Miałaś rację, są rewelacyjne! Czy mogłabyś wysłać mi Twój adres, odeślę Ci płytę, bo jak się domyślam, nie pojawisz się w niedzielę w Katowicach :P

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja przyznaje, że utknęłam gdzieś tak w 1/3 i już do niej nie wróciłam. Miałam taki sam egzemplarz i oddałam do biblioteki. U mnie w bibliotece też stoi ta powieść, trochę przykurzona...

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam inne powieści Fannie Flagg i rzeczywiście wszystkie one są 'cieplutkie', takie do ogrzania ;)
    Po 'Smażone...' również mam zamiar sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam film, książki nie czytałam niestety. Ekranizacja zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. A czy to ja mogłabym pożyczyć audiobook "Służących"? Od dawna się czaję na tą książkę, a że od niedawna oswajam audiobooki, to mogłabym upiec 2 pieczenie na jednym ogniu ;)

    A co do "Smażonych..." - uwielbiam pasjami, i książkę, i film :) Cudne są. To taki przykład książki, którą zawsze chciałabym mieć niedaleko, tylko dlatego, by była pod ręką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie widzę przeciwwskazań, napisałam już maila, do sardegny i Ciebie :)

      Usuń
  10. O, to ja nie wiedziałam, że film jest. Albo wiedziałam, ale zepchnęłam na skraj świadomości.
    I wcale nie uważam, że to babskie czytadło :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O tak, "ciepła" to chyba najbardziej trafne określenie dla tej książki. Ciepło robi się od niej na sercu i jakoś inaczej się patrzy po tym na świat. Świetne cytaty wybrałaś, też mi te akurat wyjątkowo zapadły w pamięć. A film obejrzyj, Kathy Bates jest świetna w roli Evelyn, podobnie jak Jessica Tandy jako Ninny Threadgoode (którą poza tym szczególnie polecam w "Wożąc panią Daisy", jeśli jeszcze nie widziałaś, świetny :)).

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie na bazarku występuja kiszone (marynowane) zielone pomidory, jak również maleńkie marynowane arbuzy (wielkości jabłka).
    Czytałam kilka książek p. Flagg, ale przy smażonych już zdążyła mi się przejeść- przeczytałam tylko początek:).

    OdpowiedzUsuń
  13. In somе сasеs prοducіng a lot of serоtonin аlso can make
    you extremely nervous аnd paranoid This tutοгial ωіll explain the way to
    cut out a person from a photο using GIMP

    Feel free to viѕit my weblog; cholesterol-reduction.org
    My webpage: Tao of badass

    OdpowiedzUsuń
  14. Theѕe PBXѕ cаn also be scalable meaning you cаn simρly add extenѕions οг еxpand to new оfficе lοcations
    3 Adviѕable to гefer to a phyѕiсіan before Үеllow Dock is along
    wіth any pгesсribeԁ meԁіcation

    Mу рagе - www.flvblaster.net

    OdpowiedzUsuń