czwartek, 25 września 2014
Katowice, kino "Kosmos" - czyli spotkanie pióromaniaków - 20.09.2014
Kolejne takie (o poprzednim pisałam tu, a jeszcze wcześniej tu) spotkanie, na którym nic, tylko gada się o piórach wiecznych i o wszystkim, co się z nimi wiąże. Tym razem tematem przewodnim był zbliżający się Fountain Pen Day - zapowiada się huczna impreza w Warszawie. Będą specjalne notesy (produkowane przez forumowego kolegę):
Oraz zakładki do książek, poniżej projekty. Mam nadzieję, że jakaś do mnie trafi, choć na FPD w Warszawie nie dojadę ;)
Oprócz tego szeroko omawiane były notesy różnego rodzaju, albowiem w planach forumowiczów jest stworzenie bazy papierów różnego rodzaju, ze szczególnym uwzględnieniem tych przyjaznych wiecznym piórom. Tak więc kto żyw, przynosił karteczki wyrwane ze swoich zeszytów. Sama przytargałam całe zeszyty, w domu nie zdążyłam powyrywać, bo uparłam się jeszcze upiec ciasto ze śliwkami i czas wolny mi się skurczył niemożliwie. Wyrywałam na miejscu. Poniżej baza papieru - kilkadziesiąt karteczek!
Znalazłam podobnego mnie miłośnika notesów, właśnie omawiamy asortyment i ceny w sklepach TK-MAXX, gdzie jest specjalna półka na galanterię papierniczą. Kupujemy tam z przyjemnością. I czekamy na świeżą dostawę, bo na razie zasoby są przetrzebione.
Oprócz tego opchnęłam jeden kalendarz Moleskine koleżance, ten z przeceny na ravelo.pl, obejrzałam notes zrobiony z takiego właśnie kalendarza (jak zrobić taki notes, można obejrzeć tutaj), obejrzałam notes Midori, dotychczas kiepsko dostępny w Polsce, teraz można zakupić i okładkę i wkłady w Escribo.pl. Jeszcze nie przekonał mnie do siebie ten notes. Dodam, że w tymże Escibo można zamówić próbki papieru i sprawdzić, na czym się dobrze pisze. Obejrzałam też Paperblanks i zaczęłam się zastanawiać, czy by nie pomalować sobie notesów. Brzegów. W jakieś esy floresy.
Zapomniałam napisać, że oczywiście pióra też były, jedno odebrałam z "serwisu" (dzięki), innymi miałam okazję popisać.
Przywiozłam ze spotkania koperty Pan Bon Ton, koci notesik Midori oraz arkusz jedwabistego, przepięknego papieru Tomoe River - gładki, delikatny i leciutki, śliczny!
Przywiozłam też jedną książkę! Dostałam "Miasta ucieczki". :) Jak zwykle - bardzo dobrze się bawiłam, a czas upływał stanowczo zbyt szybko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aga, zakładki i notes na FPD odłożę dla Ciebie. W sprawie barwienia brzegów notatników, napiszę PW na FOP ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie notes zamawiam u pigola i miałam pisać, że byłabym wdzięczna, jakbyś przejął od niego i przywiózł. A przy następnym spotkaniu odbiorę. :)
UsuńNo niby nosze długopis, ale nie wyobrażam sobie nie-pisac piórem. Kocham mojego parkera, jak przedtem kochałam mojego pelikana (którego mi ukradli). Mój mąż też jest "piórowy":)
OdpowiedzUsuńHa, mój mąż też! :)
Usuń