poniedziałek, 11 maja 2015

[Calvin i Hobbes] "Rozwój nauki robi brzdęk" Bill Watterson

Bill Watterson wymyślił i narysował coś absolutnie bezkonkurencyjnego - komiks jednocześnie urokliwy i prześmiewczy, absurdalny i magiczny, wzruszający i prawdziwy. Jak to mu się udało? Talent. Olbrzymi i prawdziwy talent.


Calvin jest małym chłopcem, rezolutnym sześciolatkiem. Jego ojciec jest księgowym (czy innym urzędnikiem), mama zajmuje się domem. Nie ma rodzeństwa, ale ma Hobbesa, czyli pluszowego tygrysa. Ale uwaga! Hobbes jest pluszowy tylko wtedy, gdy patrzy na niego ktoś obcy: rodzice, nauczycielka czy koledzy z klasy. Natomiast gdy Calvin i Hobbes są sami, Hobbes staje się najprawdziwszym, pręgowanym, pazurzastym tygrysem. Czasem bardzo groźnym! O czym przekonuje się Calvin wracając ze szkoły, bo tygrys czai się na niego, dopada i tarmosi do upadłego.

"Rozwój nauki robi brzdęk", s. 88
Rodzice złoszczą się, kiedy widzą pozrywane sznurówki i wystrzępione spodnie. Nie wierzą, gdy chłopiec tłumaczy się tygrysim atakiem. I tutaj już widać, na czym polega jeden  z fenomenów tego komiksu. Autor nie zapomniał, jak to jest, kiedy jest się małym i ma się swój własny świat. Kiedy wierzy się w to, że pluszowe zabawki żyją, mówią i rozrabiają. Dorośli o tym przeważnie zapominają, gdy tylko staną się dorosłymi.
Drugi fenomen: wyobraźnia. Cudowna, niczym nie ograniczona, bogata. Zachwyca mnie inwencja Calvina w wymyślaniu i lepieniu śnieżnych bałwanów czy tworzenie coraz to nowych scenariuszy podróży kosmicznych.

"Rozwój nauki robi brzdęk", s.50
 Albo też zabawy domowe i pozadomowe z tygrysem oraz potwory pod łóżkiem.

"Rozwój nauki robi brzdęk", s. 41
Ale nie myślcie sobie, że Calvin to takie fajne, bystre dziecko. To kilkulatek i ma wszystkie wady swojego gatunku. Szkoła jest dla niego przykrą koniecznością, nauka to zło, nauczycielka jest cerberem. Calvin ma wieczny bałagan w pokoju, i nic, tylko by oglądał telewizję (tu widać, że komiks rysowany był w czasach, gdy gry komputerowe nie były tak popularne i powszechne). Nie lubi być zaganiany do kąpieli ani do spania.
"Rozwój nauki robi brzdęk", s. 85

Mamę doprowadza do rozpaczy wybrzydzaniem na warzywa w diecie, tatę zaś przyprawia o ból głowy pomysłami typu "Tato! Mogę wziąć kanister benzyny z kosiarki  i pójść na trawnik za domem?" (s.80)

"Rozwój nauki robi brzdęk", s. 109
Czyli to całkiem zwyczajny chłopiec? Właśnie nie. Ma dużo zwyczajnych cech, ale razem wzięte czynią one z Calvina zupełnie niepowtarzalnego chłopca, którego uwielbiam. Który stawia kartonowe pudełko na środku pokoju, pisze na nim "Duplikator", po czym naciska guzik, a pudełko z głośnym brzdęk duplikuje, co mu się każe. Czad.

"Rozwój nauki robi brzdęk", s.55
Jeszcze muszę wspomnieć o trzecim fenomenie: komiks jest dla każdego, dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Dzieci zachwycą się tygrysem, młodzi chłopcy sami zaczną wymyślać kosmiczne przygody, a dorośli docenią dowcipne komentowanie rzeczywistości.

Forma komiksu jest bardzo prosta. Historyjki rysowane są paskami (złożonymi z trzech czy czterech kadrów), taki pasek może tworzyć zamkniętą opowieść, może też być tak, że kilka pasków tworzy historyjkę. Rysunki są  czarno-białe, trafiają się co prawda  kolorowe plansze, ale nie w tym tomie. Zresztą co tam kolor. Kluczem jest kreska, dynamiczna i jednocześnie precyzyjna. Doskonale oddająca rozbiegane i pełne wrażeń życie chłopca.

Ten komiks jest pełen humoru i uroku. Jest wybitny! To kultowy komiks.

Ten tom jest szóstym tomem z kolei, ale śmiem twierdzić, że można go czytać bez znajomości poprzednich tomów, będzie smakował tak samo.
Bardzo żałuję, że autor zakończył już rysowanie.W 1995 zamknął ołówek w szufladzie i tyle go widzieli. Czasem coś skrobnie, ale okazjonalnie i nie jest to Calvin, niestety.


Dziękuję wydawnictwu Egmont za egzemplarz komiksu!

"Rozwój nauki robi brzdęk" Bill Watterson, tom szósty serii "Calvin i Hobbes", przekład Piotr W. Cholewa, Egmont Polska, 2015.

2 komentarze:

  1. Dobrze, że mi przypomniałaś jakie skarby kryją się na półce Młodszego. Dzięki uprzejmości kieleckiej WBP poszedłem w poważny komiks (Eisner, Thompson, Manara) i zapomniało mi się jaką przyjemność czerpałem z lektury CiH :)

    OdpowiedzUsuń