czwartek, 4 stycznia 2024

"Łańcuch zdarzeń" Fredrik T. Olsson - audiobook


 Autor napisał tę książkę w 2013 roku, kiedy to jeszcze nikt nie śnił o covidzie, a jednak w bardzo sugestywny sposób udało mu się oddać atmosferę psychozy związanej z obawą przed zarażeniem się. Słuchałam  o białych kombinezonach, maskach, zamykanych obszarach, masowych zgonach - z drżeniem serca.

Na szczęście nie jest to powieść o epidemii ogarniającej świat. To napisana z rozmachem (czasem aż za dużym) historia o tym, co  się może stać, gdy ludzie uznają, że pozjadali wszystkie rozumy. William Sandberg, były kryptolog wojskowy, traci chęć do życia po rozstaniu z żoną i po stracie córki. Chce ze sobą skończyć. Nieskutecznie. Ledwo co odratowanego mężczyznę uprowadza organizacja rządowa i wywozi gdzieś w Alpy, żeby zajął się tym, na czym zna się najlepiej, czyli kryptowaniem (tak, wiem,  że nie ma takiego słowa) dziwnych zapisków i ludzkiego DNA. 

Dalej robi się bardzo dziwnie, na świecie wybucha epidemia śmiercionośnego wirusa, mnożą się katastrofy, William z współtowarzyszką niedoli próbuje uciec z więzienia, przyjaciele ich szukają, robi się coraz dziwniej. Jakoś autor zgrabnie wyplątał  się z zawiłości, zakończył książkę i dopiął wątki, ale!

Fragmenty pełne akcji szły całkiem nieźle, z biglem, dramatyzm był, miodzio. Niestety, wtrącane wątki pseudofilozoficzne były śmiertelnie nudne i przewracałam oczami podczas słuchania.

[SPOILER ALERT]

Najgorsze było to, że jednym z kluczowych elementów fabuły jest to, iż naukowcy sporządzają śmiercionośnego wirusa, aby uchronić ludzkość przed zarazą. Logiko, wracaj, hop hop, gdzie jesteś?

Plusem książki jest niewątpliwie lektor, fantastyczny Roch Siemianowski.

"Łańcuch zdarzeń" Fredrik T. Olsson, tłumaczenie Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska, czyta Roch Siemianowski, Sonia Draga 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz