"Chwała klanom. Narady kiltach" to gra planszowa wydana dopiero co przez Egmont, autorzy to Gabriele Bubola i Leo Colovini.
Z przestrzeni kosmicznej nadlatuje statek, powracający z dalekiej wyprawy. Załoga jest zdziwiona dziwną ciszą w eterze, tym, że na wezwania radiowe w większości odpowiadają im automaty. Spokojnie, nie stresujcie się, to nie żadna katastrofa, po prostu ludzie są zajęci czymś innym. I tu będzie trochę zdradzania fabuły, uprzedzam, choć i tak nie wierzę, że ktoś po to sięgnie po mojej recenzji, nie ma bata, poza tym ta książka ma pięćdziesiąt lat i nigdzie jej już nie ma.
Od dziecka fascynowały mnie polarne opowieści (to przez
Centkiewiczów, niechybnie), a z czasem ta fascynacja rozciągnęła się na
książki po prostu „zimne”, gdzie lód i chłód odgrywa niebagatelną rolę.
Taki
właśnie jest „Wielki chłód” dwóch autorek. Lata 50. XX wieku,
Hiszpania. Trwa najmroźniejsza od kilkudziesięciu lat zima. Do małej
górskiej wioski przyjeżdża Ana Marti, z redakcji tygodnika El caso”, aby
zdobyć informacje o małej dziewczynce, którą zgłoszono jako
stygmatyczkę.
Słóweczko wstępu: notes Storage.it wyprodukowany jest przez Mark's Japan, założoną w 1982 roku. Firma stara się jak może, by dostarczać klientom zarówno piękne, jak i użyteczne przedmioty - a takim właśnie ma być notatnik Storage.it. Sprawdzę to!
Dlatego też, z przekory, notka będzie krótka.
To Asia zwana Myszą, młode dziewczę, studiujące i pracujące, które pewnego pięknego dnia odkrywa z oburzeniem, że nie żyje. Oraz, że jest wampirem. Doprawdy, też bym była oburzona.
Bohaterka książki, Yǒng-hye, staje się wegetarianką, przestaje jeść mięso, zmienia się nie tylko jej jadłospis, ale i zachowanie.
Czerwień krwi na śniegu - czy to ludzka, czy zwierzęca krew? Czy dziecięce postrzeganie świata przez owce jest bardziej zabawne czy krindżowe? Bliskość zamku (mocno arystokratycznego) dodaje splendoru czy ratuje sytuację, by nie było śmiertelnie nudno?
Fajne te owce, ale wypuśćmy je z powieści, one tam są bardzo zagubione.
"Triumf owiec" Leonie Swann, tłumaczył Maciej Nowak-Kreyer, Amber, 2011.
Konklawe to konklawe, wybór papieża po śmierci obecnego. Jak wygląda, to mniej więcej wszyscy wiedzą, zgarnia się kardynałów z całego świata, zamyka w jednym miejscu i każe wybrać papieża spośród nich. Jeśli nie uda się za pierwszym (drugim, trzecim itd) razem, to z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej leci czarny dym. Jak kardynałowie dojdą do porozumienia, to leci biały i habemus papam.