Starannie kompletowany zbiorek jego komiksów pożyczyłam chen, bo się zgadałyśmy na spotkaniu biblionetkowym, że lubi, a ja mam. A że nasz wspólny znajomy będzie się z nią widział niebawem, to poprosiłam, żeby podskoczył i zabrał paczuszkę dla niej, te komiksy są idealne na poprawę humoru. W skład paczuszki wchodzą:
- "Antresolka profesorka Nerwosolka" (podwójnie, jeden egzemplarz bez okładki),
- "Ecie-pecie o wszechświecie, wynalazku i komecie" (w dwóch częściach),
- "Podróż smokiem Diplodokiem",
- "Przepraszam, remanent",
- "Orient Men - forever na zawsze".
I powiem wam, że takie kawałki jak ten, że opowiem wam teraz dowcip o gąsce Balbince, czy też "czy słyszysz szczęk tych szczęk?" albo jak Entomologia robi profesorkowi mostek kapitański, to się nie zapomina, mimo sklerozy, na wieki wieków amen.
:D Telepatia, słowo daję! Zgadnij co dziś mam pod ręką na pracowe przerwy? :D
OdpowiedzUsuńBaranowskiego, prawda? :) Tylko co?
OdpowiedzUsuń"Podróż smokiem ...", "Antresolka ...", i "Wodę sodową ..." :D
OdpowiedzUsuń