czwartek, 4 maja 2017

"Wikingowie. Topory i sejmitary" Radosław Lewandowski


Ależ jestem sprytna! Z czytaniem drugiego tomu "Wikingów" wstrzymałam się trochę, dopóki w zapowiedziach nie pojawił się tom trzeci, czyli właśnie "Topory i sejmitary". Dzięki temu nie miałam zbyt długiej przerwy pomiędzy kolejnymi częściami. 

"Topory i sejmitary" podejmują akcję tam, gdzie porzucili ją "Najeźdźcy z północy". Oddi, chudopachołek na początku sagi, obrasta w piórka. Ma już dwa statki z kompletnymi załogami, miłe oku skarby w ładowniach, żonę oraz dziecko w drodze. W planach Oddi ma uwolnienie lub pomszczenie matki i siostry. Zauważyłam, że zemsta jest olbrzymią siłą napędową ówczesnych ludzi, co trochę tam się ktoś mści (a mnie w uszach brzmi "zemsta, zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem i choćby mimo Boga"). Żeby ten zamysł się powiódł, Oddi musi udać się aż do Konstantynopola. Długa to droga, bardzo trudna i bardzo niebezpieczna, prowadzi przez  Ruś, statki mają do pokonania trudne, skalne progi na rzece, a wreszcie trzeba je ciągnąć suchym lądem. Zobaczcie na mapce, jak to wyglądało.



Mnóstwo w książce informacji historycznych, przemycanych prawie bezboleśnie, wplecionych w rozmowy Wikinga z napotkanymi ludźmi. Prawie, bo jednak przydługawa gawęda Słowianina spod Płocka była, hmm...wciśnięta nieco na siłę. Rozumiem pobudki autora, który sam pochodzi z Płocka i koniecznie chciał coś o tym mieście napisać. Z pewnością płocczanie są mu wdzięczni.


Czuję się całkowicie usatysfakcjonowana ilością Wikingów w "Wikingach". Jest cała załoga statku (Indianie grzecznie odsuwają się na dalszy plan i starają się nie wpadać w oczy), jest mnóstwo Jomsborgczyków, Wikingowie są też w służbie cesarza Konstantynopola. Jest też wplątana w akcję Sigrida, siostra Bolesława Chrobrego, żona króla Eryka z Norwegii. Ważne wplątanie, pokazujące ważną kobietę w świecie mężczyzn. Na uwagę zasługuje też uważnie potraktowany wątek krzewienia wiary chrześcijańskiej na terenach, gdzie dawniej obowiązywała wiara w wielu bogów.

Nieco zaskoczył mnie w książce fakt, że załoga Oddiego jest nietykalna! Podczas drogi Oddi i jego ludzie natrafiają na naprawdę paskudnych łotrów — statystycznie rzecz biorąc, gdzieś tam powinna im się noga powinąć. Wygląda jednak na to, że autor tak się przywiązał do grupki swoich bohaterów, że absolutnie nie chce się z nimi rozstać. Z bólem serca uśmiercił dwie ważne osoby, a i to jedną nie na pewno (zapewne ta postać wyskoczy zza węgla w kolejnym tomie). Mało to realne. 
 
Dodam jeszcze, że styl pisania autora bardzo mi odpowiada. Potoczysty, zgrabny, celne dialogi. Czyta się wyśmienicie, oprócz tych gawęd nieco zbyt rozsnutych w czasie. Trzeci tom cyklu jak na razie podoba mi się najbardziej. I powiem tyle, że chcę więcej!

Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Akurat oraz Business and Culture.

"Wikingowie. Topory i sejmitary" Radosław Lewandowski, Wydawnictwo Akurat, Warszawa 2017.

Wikingowie. Topory i sejmitary [Radosław Lewandowski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

2 komentarze:

  1. Trzeci tom najlepszy? Ładnie, ładnie. Niby to naturalne, że pisarz się rozwija z czasem, ale z kolei w seriach często szybko zaczyna występować zmęczenie materiału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to dlatego, że autor ma już kilka książek na koncie i wie, jak rozkładać siły.

      Usuń