To kryminał prawie niekryminalny. Właściwie, czy to w ogóle kryminał? Główną bohaterką jest dwunastoletnia dziewczynka imieniem Emma, której rodzina związana jest z hotelem Paradise. I ta dziewuszka tam pracuje, podaje do stołów, przygotowywuje sałatki, obsługuje gości. Wiadomo, jak to w rodzinnym interesie. To nie wszystko. Ona też się zastanawia. Rozmyśla nad zagadką sprzed czterdziestu lat, kiedy to okolicę obiegła tragiczna wieść: utopiła się mała dziewczynka, dwunastoletnia (o, też), wypłynęła nocą w łódce na jezioro i pach, rano znaleziono zwłoki.
Emmę nurtuje w związku z tym mnóstwo pytań, jak to się stało, dlaczego wypłynęła sama, czemu nocą, dlaczego przez noc nikt jej nie szukał i mnóstwo innych. Nie poprzestaje tylko na zadawaniu pytań, ale i stara się znaleźć na nie odpowiedzi, a zabiera się do tego najprościej jak tylko można: zadaje pytania i słucha odpowiedzi. Dobitnie nam przez to uświadamia, że nie trzeba być dorosłym, by być detektywem, wystarczy tylko mieć w sobie tę ciekawość świata, no i odrobinę myśleć i kojarzyć fakty.
No dobra, przynajmniej tak nam to przedstawia autorka, przyznam, sugestywnie. Ta postać ciekawskiej (ale nie wścibskiej!) dziewczynki to wielki plus powieści, miła odmiana po Sherlockach, Kurtach i Herkulesach.
Drugi plus, wcale nie mniej wielki, to atmosfera, którą przesycona jest książka. Pełna zagadek, melancholii i smutku. Pełna zatrzymań, stopklatek - spadającego liścia, oszronionego drzewa. Ach, jak ja lubię tak się zatrzymać na mgnienie oka w codziennym pędzie, zwrócić uwagę na coś pięknego lub zwyczajnego lub niecodziennego. Pani Grimes też, to widać.
Trzeci plus, to te kulinarne rozkosze. Mama Emmy bowiem jest artystką kulinarną, a sama Emma opisuje jej dzieła w taki sposób, że ślinka napływa do ust. Nie czytajcie tego na głodniaka, wasz brzuch zaburczy was na śmierć.
Ocena: 5/6
Nasze zdanie na temat tej książki jest zbieżne. Mnie też się podobało.
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji, nie pozostaje mi nic innego jak tylko zakupić egzeplarz przy najbliżej wizycie w księgarni.
OdpowiedzUsuńSzczególnie podoba mi się wątek kulinarny :-).
Witaj,
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja. Wszystko wskazuje na to, że w moim przypadku ta książka będzie strzałem w dziesiątkę :) A raczej w szóstkę.
Serdecznie pozdrawiam.
Parę dni temu też pisałam o tej książce u siebie i też dałam jej 5/6. Miałam bardzo podobne odczucia do Twoich. I urzekła mnie ciekawość świata, jaką prezentuje Emma. Chętnie sięgnę po kolejne dwie części. Bo nie wiem, czy wiesz, ale to trylogia... Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń