środa, 19 stycznia 2011

"Najgłupszy anioł" Christopher Moore (ale kicha)

Po "Baranku" byłam pełna optymizmu co do pozostałych pozycji tego autora, toteż bez wahania sięgnęłam po "Najgłupszego anioła". No i to był błąd. I wcale nie chodzi mi o to, że to jest zła książka, tylko że to książka kompletnie nie dla mnie.

Anioł nie grzeszący rozumkiem, za to wyglądający jak superbohater kina akcji, zostaje zesłany czy tam powołany na Ziemię, by naprawić swój błąd sprzed dwóch tysięcy lat. rzeczona naprawa ma polegać na tym, że anioł spełni życzenie dziecka, wybranego... eee... dowolnego dziecka. Jakie się akurat napatoczy aniołowi.
Problem polega na tym, że to konkretne dziecko widziało, jak ktoś łopatą zatłukł Mikołaja (swoją drogą, w Ameryce przed świętami jest stanowczo za dużo Mikołajów) i bardzo by chciało, żeby ów Mikołaj ożył. Anioł spełnia życzenie i Mikołaj wstaje z martwych, a wraz z nim wstaje cały cmentarz (anioł nie zawracał sobie głowy precyzją) - wesoła gromadka żywych trupów rusza na miasteczko, by wysysać mózgi mieszkańcom. Mieszkańcy, przywiązani do swoich mózgów, stawiają opór i tak dalej.
Nie lubię horrorów. Bywa. Niestety, wiąże się to z tym, że nie lubię horrorowatych komedii. Przyszły mi na myśl filmy Tarantino: "Death Proof" świetny, a pastisz kina żywych trupów "Planet Terror" mnie odrzucał. To kwestia mojego osobistego podejścia. Trudno.

Ocena: 1,5/6.

8 komentarzy:

  1. Chodzę dookoła tych książek i chodzę, i nie wiem czy sięgać po nie, czy nie... Chyba trzeba sięgnąć i przekonać się samemu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moore'a czytałam tylko "Krwiopijców" i było to jedno z moich największych rozczarowań czytelniczych. I teraz się zastanawiam, spróbować coś jeszcze (np. powszechnie chwalonego "Baranka") czy nie? W każdym razie, nawet, jeżeli zdecyduję się sięgnąć ponownie po tego autora, raczej książkę wypożyczę, nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zakręcona fabuła ;). Zamiast mnie znięchęcić, zachęciłaś :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem zwolenników. Zapewne musi być fajnie, jak taka wesoła gromadka zombie ruszy w miasto. Tylko też nei jestem do końca pewna czy to dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uwielbiam "Krwiopijców" - dla mnie bomba - dosłownie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kicha, masz rację. Ale liczę na to, że kolejna jego książka po którą sięgnę będzie jednak lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Baranek" też kiepska.

    OdpowiedzUsuń