Kupidyn jest opieszały, bo dopiero po pięćdziesiątce dopadł Selmę i ugodził ją strzałą. Chociaż, czy to uczciwe tak pisać, w sytuacji gdy Selma rok temu straciła męża? Czyżby autor sugerował, że go nie kochała? Ja tak nie sądzę.
Tak czy siak, jest wdową i zaprzyjaźnia się z mężczyzną, który swego czasu prowadził interesy z jej mężem. To starszy mężczyzna, przemiły, zakochany w niej i bardzo bogaty. Właściwie chcą się pobrać, ale zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Selmę śledzi jakiś facet - tak nachalnie, że zirytowana idzie po poradę do Perry'ego Masona. Zaraz potem nachodzi ją pracownik ubezpieczalni, która wypłaciła jej rok temu odszkodowanie za zmarłego męża, tłumacząc wizytę pewnymi niejasnościami w tej sprawie. A następnie (jak lawina, to lawina) zostaje oskarżona o zamordowanie męża; motywem miało być właśnie to odszkodowanie.
Kobieta kompletnie się załamuje, porzuca myśl o powtórnym małżeństwie, zgnębiona utratą czci. Jej wybranek trwa wiernie przy jej boku, choć jego rodzina jest do Selmy wrogo nastawiona i uważa ją za łowczynię spadków po bogatych mężach.
Na szczęście Perry Mason twardo stoi po jej stronie - przecież jest jego klientką! Gładko rozwiązuje sprawę nieszczęsnej sałatki krabowe, doprawionej arszenikiem, udaremnia niecne plany chciwych potencjalnych spadkobierców, a do tego jest niemalże stułą wiążącą ręce dwojgu zakochanym.
Z dumą oznajmiam, że sprawcę odgadłam w miarę szybko. Jeszcze szybciej motyw zabójstwa. Z rozrzewnieniem śledziłam te charakterystyczne potrząśnięcia głową Masona i nie tylko, masa osób tam potrząsa głową w odpowiedzi na pytania; to łapanie za łokieć czy szczerzenie zębów w uśmiechu.
Sałatki z krabów nigdy nie jadłam i nie wiem, czy chcę - może wywołać bardzo niebezpieczne, wręcz śmiertelne zatrucie ;)
A Wydawnictwo Dolnośląskie nie wie, jak wygląda krab, bo zaserwowało na okładce raka. Wstyd!
Ocena: 4/6.
Tom 79 cyklu.
Nie lubię kryminałów, w których tajemnica szybko wychodzi na jaw. Zdecydowanie wolę element zaskoczenia.
OdpowiedzUsuńAkurat o tej książce jeszcze nie słyszałam.
Tak szczerze, warto ją przeczytać??
Lubię Gardnera, uwielbiam głównego bohatera całego cyklu, czyli Perry'ego Masona, czytanie tych kryminałów jest dla mnie czystą rozrywką, odskocznią od codzienności, skokiem w świat amerykańskiego kryminału noir, ale nie bardzo noir :)
OdpowiedzUsuńTak, warto.