Ale dziś musiałam wejść do księgarni, żeby kupić książkę dla bratanicy w prezencie. No i mam słabą silną wolę, bo mnie wwiało w pobliże półki z audiobookami, a tam wypatrzyłam "Służące", takie zachwalane w blogosferze. No i przepadło.
Seniuk, Gruszka, Guzik - nie mogłam się oprzeć, Seniuk znakomicie czyta, miałam już okazję słuchać.
Poza tym mam okres lekturowego miotania się. Wzięłam "Pokój na Itace" Marai - coś mi nie pasuje, odłożyłam. Bralczyka "Mój język prywatny" jest świetny, ale w malutkich dawkach. Kobyliński! - myślę sobie, będzie dobry, biorę "Zbrojnego psa" - ale też coś nie tak, sama nie wiem co. Ech, no to może Mendoza i jego "Pomponiusz"? No i zaczęłam, tym sposobem mam pozaczynane kilka książek, żadnej na porządnie.
Jeju, nie wiedziałam, że audiobook Słuzące jest czytany na głosy. Koniecznie musze go sobie sprawić, poczekam aż książka 'przeminie' w mojej głowie i wysłucham po raz drugi. Tak ci zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie mogę się do audiobooków nadal przekonać, nie potrafię się na nich skupić :(
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie. Tylko, że ja z mozołem kończę. Np. teraz Pynchona, którego mam ochotę pizgnąć w kąt, ale zostało mi ~30 stron to już dotrwam. I nie wiem, co o tych książkach pisać. No, słowem, mam jaką watę na mózgu :(
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście kiepsko zaopatrzone księgarnie, aby nowy Matras...omijam szerokim łukiem, ale znowu jak wejdę do księgarni netowej ....
OdpowiedzUsuńPokój na Itace mi się podobał, nie wydawał mi sie jakiś udziwniony (historia Odyseusza z 3 punktów widzenia), myślę, że powinien być spokojnie do przebrnięcia, ale jak Ci nie pasuje, to nie da rady:(.
OdpowiedzUsuńSłużącym też bym się nie oparła, także nei jesteś sama:)
A ja nie potrafię słuchać audiobooków..:( służące przeczytałam i euforia trwała długo- przepiękna książka
OdpowiedzUsuńKsiążka znakomita i tyle!!! Ja jednak nie słuchałabym jej w wykonaniu audiokookowym, wolę czytać:)
OdpowiedzUsuńadiobooki nie dla mnie, bo skupić się nie mogę :) ale do księgarni też nie powinnam wchodzić bez obstawy, która skutecznie mnie odciągnie od ewentualnych zakupów :)
OdpowiedzUsuńKasiu, jak odsłucham, zdam relację.
OdpowiedzUsuńIzusr - ja też długo się przełamywałam, ale znalazłam sobie niszę czasową, w którą audiobook idealnie się wpasował.
Bazylu, Pynchona to ja kijem już nie tknę.
Izo - to nie to, że mi się nie podoba "Pokój na Itace", tylko cały czas porównuję sobie z "Penelopiadą" i niestety ona wygrywa, Marai jest przy niej nudnawy.
I ja mam problem z nałogowym już niemal kupowaniem książek. Dwanaście kupionych a nieprzeczytanych - ja mam więcej. Dużo więcej ;) I trzymanie za łokcie nie pomoże, bo kupuję przez internet.
OdpowiedzUsuń