środa, 28 maja 2014

"Lilka i spółka" Magdalena Witkiewicz - chcę być Lilką i znów mieć naście lat


Całkiem niedawno rozpływałam się w zachwytach nad "Wakacyjnym koncertem" Agnieszki Sikorskiej-Celejewskiej - "Lilka i spółka" to ta sama tematyka, czyli dzieci na wakacjach. Tu się rozpływać nie będę, a to dlatego, że autorka umieściła dzieci w środowisku bliżej mi nieznanym z dzieciństwa i żadne struny sentymentalne w duszy mi się nie rozdźwięczały.

Mogę za to całkiem szczerze powiedzieć, że strasznie, ale to strasznie chciałabym na takie wakacje jechać. Do domku w Jastarni, do miejsca, gdzie z jednej strony jest woda, a z drugiej... też woda! Do ciotki, która jest może i surowa, ale dba o dzieci i koty (no jasne, kolejna zakocona, patrz poprzednia notka). I do kotów. Jechać trzeba by koniecznie z rodzeństwem, co to jak trzej muszkieterowie skaczą za sobą w ogień. I jeszcze chciałabym mieć jakieś dziesięć, góra dwanaście lat - w takim wieku najlepiej rozwiązuje się zagadki kryminalne i tropi przestępczość zorganizowaną (nawet jeśli ta przestępczość jest mało szkodliwa społecznie). Chciałabym uczestniczyć w naradach produkcyjnych, tfu, wojennych, uruchamiać wyobraźnię, śledzić, dedukować i mieć mnóstwo frajdy.

Absolutnie nieważne jest to, że wątek podobnego rzekomego przestępstwa gdzieś już widziałam (pan Samochodzik?), bo tu potraktowany jest nieco inaczej.

Całość świetnie napisana, potoczyście, czytało mi się znakomicie. Krzysiu i Marianko, rośnijcie szybko, tak sobie myślę, że wam się spodoba.

Bardzo dziękuję Magdalenie Witkiewicz za książkę :)

O rany, zapomniałabym: ilustracje boskie! A fryzura ciotki Franki jako żywo przypomina loki Idy Borejko.

"Lilka i spółka" Magdalena Witkiewicz, ilustrowała Joanna Zagner-Kołat, Nasza Księgarnia, Warszawa 2013.
Lilka i spółka [Magdalena Witkiewicz]  - KLIKAJ I SłUCHAJ ONLINE

4 komentarze:

  1. Właśnie przeczytałam "Lilkę..." starszej córce. Świetna jest, ale numerem jeden pozostaje dla mnie "Zosia z ulicy Kociej". Zaczęłyśmy piąty tom, tym razem "na wiosnę":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam Zosi, ale na dobre za taką literaturą to zacznę się rozglądać dopiero za kilka lat :)

      Usuń
  2. Ciekawe, czy "Lilka" dotarłaby do dziewięciolatki? Od jakiegoś czasu ten tytuł mnie dosyć intryguje - bo chciałabym jakąś inną książkę, niż o potwornych lalach, które są na topie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że będzie idealna - no ale bo to wiadomo, co się spodoba drugiej osobie?.... Spróbuj :)

      Usuń