poniedziałek, 23 marca 2015

[Thorgal] "Korona Ogotaia" - Jolan, skaczemy!


Zaczyna się drętwo, jakby sama siebie czytała "Thorgal wciąż nic nie pamięta, a Kriss wciąż wredna".

Na szczęście scenarzysta postanowił nieco urozmaicić opowieść o rodzinie łucznika - no i zafundował mi jazdę bez trzymanki. Znów bawi się w podróże w czasie, jak we "Władcy gór". Tyle, że tym razem podróżnikiem jest Jolan i to nie sam, a ze Strażnikiem przybyłym z przyszłości odległej o trzydzieści tysięcy lat. Strażnikowi chodzi tak naprawdę o koronę Ogotaia, czyli hełm energetyczny gwiezdnych ludzi, a Jolan ma mu pomóc w zdobyciu tego artefaktu. Przybysz w zamian ma dołożyć wszelkich starań, by uratować Aaricię, Thorgala i Louve. I co? Podły kłamca ten Strażnik i tyle. Dorośli to świnie, naprawdę. Nie wolno oszukiwać dzieci!

Jolan jednak nie jest w ciemię bity, skacze między czasami z coraz większą wprawą, rozdwaja się nawet (jak Tichy poniedziałkowy i środowy) i ostatecznie osiąga cel, dając ludziom z przyszłości niezłego prztyczka w nos. Tak trzymaj, chłopcze!

P.S. Dorosły Jolan jest bardzo przystojnym facetem, mrau.

"Korona Ogotaia", tom dwudziesty pierwszy serii Thorgal, scenariusz Jean Van Hamme, rysunki Grzegorz Rosiński, przekład z francuskiego Wojciech Birek, Egmont Polska, 1999.

2 komentarze:

  1. fajnie, że interesujesz się literaturą! chciałabym cię serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w wyzwaniu!
    http://okiem-ksiazkoholiczki.blogspot.com/p/wyzwaniesoiczek-peen-ksiazek-podejmiesz.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za zaproszenie, ale to wyzwanie mi nie odpowiada.

      Usuń