środa, 7 czerwca 2023

"Czochrałem antarktycznego słonia" Mikołaj Golachowski

 


Co tu dużo pisać, to są pyszne, gawędziarskie opowieści z życia autora, naszpikowane informacjami przyrodniczymi, relacjami z rozmaitych wypraw polarnych,  anegdotkami, zdjęciami, żarcikami i zachwytami nad pięknem świata. Przy czytaniu co  i  rusz zaznaczałam sobie jakiś ciekawy fragment, rozbudowałam sobie listę książek do przeczytania (albo chociaż zerknięcia), zachwycałam się i świetnie bawiłam! I to koniec recenzji, dalej będą cytaty, bo są fajne, ciekawe, zabawne i będę sobie do nich wracać, o!

"Jak wiemy, biały kolor odbija światło. Ta zdolność nazywana jest albedo. Dzięki niej lód odbija większość promieniowania słonecznego. W odróżnieniu od lodu woda ma albedo znacznie mniejsze, przez co absorbuje promieniowanie i doprowadza do dalszego podgrzewania się systemu. Więc zniknięcie lodu to  nie tylko zmiana ilościowa. Świat bez lodu to nowa jakość, obarczona bardzo poważnymi konsekwencjami dla nas wszystkich" [s. 84]

I to jest proszę państwa, cenna wiedza, którą nabyłam. Nie wiedziałam wcześniej.

"Wieczorem  czeka nas ciąg dalszy bajkowych wrażeń: słońce zachodzi niesamowicie długo i świat przybiera złoto-różowe barwy. Na tym tle intensywnie niebieskie góry lodowe aż przytłaczają swoim pięknem. To, co robią na granatowym morzu, określa się chyba jako majestatyczne sunięcie - dla mnie są jak klejnoty rzucone na  bezcenną osnowę Wszechświata. Przegięcie z  tą urodą świata. Muszę się napić". [s. 201]

Zrobiłabym to samo. 

"Tak oto spędziłem noc z dużym samcem uchatki, który postanowił się schronić przy naszym namiocie i podzielić ze mną ciepłem. Rano, gdy wstałem, spojrzałem  mu w oczy i obaj zdecydowaliśmy, że zachowamy ten  incydent dla siebie. Nigdy więcej się nie spotkaliśmy i nie piszemy do siebie, ale do tej pory czasem go wspominam". [s. 363]

Tu nie da się nie roześmiać :)

"W końcu Skandynawowie rdzenną ludność swojego półwyspu nazywali Lapami, szmaciarzami, choć sami mówili o sobie Saami, czyli ludzie". [s. 194]

To ciekawe, w innych książkach spotykałam to określenie, ale wcześniej nie  zdawałam sobie sprawy, że jest tak negatywnie nacechowane.

"Wiadomo, że alkohol daje fałszywe poczucie ciepła i zachęca do durnych działań. Rozszerza naczynia krwionośne, więc czujemy ciepło, choć w rzeczywistości szybciej je tracimy. Picie na mrozie jest dla idiotów, więc szczególnie polecam je myśliwym: nie dość, że mogą zamarznąć, to jeszcze jest nadzieja, że się wystrzelają". [s. 387]

Popieram!

"Południowy słoń morski jest największą foką na świecie [...] Są tak wielkie, że właściwie wymykają się zoologii i wchodzą w obszar zainteresowania geografii". [s. 313]

Takie wzgórza. Wzgórza Słoniowe, to pięknie  brzmi.

"Znajomi naukowcy ze Stanów chcieli kiedyś przeprowadzić badania na temat krążenia kamieni w pingwiniej kolonii. Przygotowali sobie w pobliżu stosy kamieni pomalowanych na różne kolory, a następnego dnia planowali je metodycznie porozmieszczać w gniazdach, żeby  później sprawdzić, dokąd dotarły. Niestety kiedy rano chcieli się zabrać do  pracy, okazało się, że w nocy pingwiny same zdążyły się zbadać: stosiki zniknęły, a kolorowe kamienie  były już we wszystkich gniazdach". [s. 332]

Cudowne! Spieszmy się kochać kamienie, tak szybko odchodzą ;)

"Czochrałem antarktycznego słonia i inne opowieści o zwierzołkach" Mikołaj Golachowski,  Marginesy, Warszawa 2016.


2 komentarze:

  1. O, idealna książka na podtrzymanie mojej fazy na najdalszą północ.

    OdpowiedzUsuń