sobota, 22 marca 2014

"Opowieść niewiernej" Magdalena Witkiewicz - jednowątkowa powieść


Nie sięgnęłabym, serio. To nie mój ulubiony gatunek literacki. Ale że grupa ŚBK organizuje spotkanie autorskie z Magdaleną Witkiewicz, pomyślałam, że dobrze byłoby iść na spotkanie po lekturze chociaż jednej książki.
"Opowieść niewiernej" jest powieścią dla kobiet, to po pierwsze, na pewno nieźle napisaną, to po drugie, a po trzecie, na pewno nie dla mnie.

Dlaczego dla kobiet? Bo to historia kobiety, z jej punktu widzenia, omawiająca jej życie, jej małżeństwo. jej wybory i brak wyborów.

Dlaczego nieźle napisana? Ponieważ wiarygodnie przedstawione są w niej rozterki głównej bohaterki.

Dlaczego nie dla mnie? Ych. No pewnie Marta, zdaje się, że wielbicielka pani Witkiewicz, mnie obrzuci groźnym wzrokiem - ale trudno. Otóż powieść jest bardzo... okrojona. Owszem, wątek  kobiety, która jest ciepłą kluchą i próbuje się z tej kluchowatości wydobyć, jest odmalowany rzetelnie i z dbałością o emocjonalne szczegóły. Brak jednak takiego bystrego, ostrego jak brzytwa spojrzenia, które zaobserwowałam u Antoniny Kozłowskiej. No i brak... jakby to określić... didaskaliów jakby. Szerszego wglądu w powieściowy świat. Problemów innych niż te te małżeńskie dramaty typu "mąż mnie nie kocha, co mam robić". Och, główna bohaterka nawet nie dała się poznać z innej niż małżeńska strony! Nie wiem, co robi, jakie są jej pasje, zainteresowania...

Bardzo jednowątkowa powieść i chociaż dotyka istotnego problemu, nie przekonała mnie do siebie. Zobaczymy, jak będzie z następną książką tej autorki.

"Opowieść niewiernej" Magdalena Witkiewicz, Świat Książki, Warszawa 2012.

Opowieść niewiernej [Magdalena Witkiewicz]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

No tak, zapomniałabym - zapraszam na spotkanie!
Link do wydarzenia na facebooku - Spotkanie z Magdaleną Witkiewicz.
 

10 komentarzy:

  1. Ja lubię te mniej poważne książki Magdaleny Witkiewicz- "Milaczka", "Panny roztropne", czytałam "Zamek..." i też mnie nie przekonał, a przy "Pannach..." rechotałam, jak głupek:)
    Jest w tych dwóch powieściach coś z Chmielewskiej z dobrych czasów, a Bachor, to coś pieknego, jezeli chodzi o dziecię w iteraturze rozrywkowej, może spróbuj z tej strony ugryźć twórczość naszego gościa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam tych wskazanych przez Ciebie, Magda mi pożyczyła, ale tylko tę wyżej opisaną oraz "Szkołę żon". Jednak będę pamiętać o "Milaczku", jakby co :)

      Usuń
  2. Myślę, że autorka celowo napisała książkę w taki sposób by czytelnik skupił się tylko na jednym wątkiem, bo on stanowił istotę książki.
    Zabawne, że ilu czytelników tyle oczekiwań :) Jedni narzekają na zbyt wiele wątków, inni żałują, że temat przewodni nie został odpowiednio wyeksponowany, innym brakuje tła i całej historii bohaterów.

    "Szkołę żon" przeczytasz? Ja jeszcze nie czytałam, ale wiem, że jest inna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że przeczytam, przecież po to pożyczyłam. Kwestia skupienia się na jednym wątku - no owszem, przekonuje mnie to i teraz rozumiem, ale to nie zmienia mojego odbioru tej powieści.

      Usuń
  3. Czytałam tę powieść, ale najchętniej przyjrzałabym się książkom Witkiewicz dla dzieci. Swoją drogę miło, że autorka przybywa do Was aż z Pomorza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś z grupy Śląskich Blogerów Książkowych ma dar przekonywania :)

      Usuń
  4. Pozwolę sobie mieć zupełnie odmienne zdanie. ;-) Problem opisywany przez autorkę ma to do siebie, że potrafi przesłonić wszystko inne. To specyficzna sytuacja w której wiesz, że jest źle, jednak trudno wyrwać się z niemocy, z dnia na dzień odmienić życie. Dlatego cały czas rozkładasz go (problem) na czynniki pierwsze, skrupulatnie zbierasz kolejne dowody na to, że nie jest dobrze, zamiast np pielęgnować pasje, spotkać się ze znajomymi itd. Jestem zdania że Witkiewicz doskonale oddała to, jak w obliczu takiej sytuacji czuje się kobieta. Ona istnieje wyłącznie w tej "małżeńskiej wersji" która absolutnie nie daje satysfakcji. Wbrew pozorom to dość powszechne zjawisko, dlatego cieszę się że książka powstała i mam nadzieję że wiele kobiet wyciągnęło z niej właściwe wnioski. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ten komentarz, bardzo wyczerpujący. Istotnie, takie zamknięcie się na wszystkich i wszystko oprócz tego, co nas aktualnie boli, nie jest czymś niezwykłym... No, to przemyślę sobie jeszcze moją opinię i mam już jakiś punkt zaczepienia do dyskusji na spotkaniu. Super, dziękuję raz jeszcze.

      Usuń
  5. Czytałam jedną książkę tej pisarki i mam wielką ochotę na kolejne!

    OdpowiedzUsuń