poniedziałek, 9 stycznia 2017

"abc.de" Iwona Chmielewska

Zaczyna się intrygująco już od samego tytułu. Abcde - czy to będzie alfabet? A ta kropka w środku? Strona internetowa w domenie "de", czyli niemieckiej?

To słownik. Iwona Chmielewska narysowała i napisała słownik, gdzie każdej literze poświęconych jest kilka stron. Dla litery "A" mamy: der Apfel, der Adventskalender, die Autobahn i der Augenarzt. Niemieckie słowa  są pięknie wypisane stalówką w obsadce,  na papierze milimetrowym, pod nimi są zamieszczone ich odpowiedniki w języku angielskim, francuskim i polskim.

Dlaczego główny tekst jest po niemiecku?
Prawdopodobnie dlatego, że rodzina autorki pochodzi z Niemiec i to jest ukłon w stronę wspomnień rodzinnych (opieram się tu na rozmowie z wydawcą). Zresztą rzeczywiście, tu i ówdzie można natknąć się na zdjęcia jakby wyciągane z rodzinnego albumu.




Nad napisami są ilustracje autorki: zdjęcia, rysunki, kolaże z gazet, listów, nut. Wieloznaczne, frapujące, z ukrytymi znaczeniami. Zobaczcie hasło "der Bach", czyli "strumyk". Kto leży na trawie?



Albo "der Dom", czyli "katedra". Na zdjęciu katedra w Köln, mierząca 157,38 m! Tuż obok adnotacja "L. 144,58m, B. 86,25m, H. ?" Czego dotyczy H? Kto zgadnie? Zwróćcie jeszcze uwagę na delikatne błękitne kreski układające się w słowo "der Duft". Patrzę na tę stronę i  analizuję pismo ręczne. Uwielbiam oglądać ładne pismo. 



Tuż obok znakomite graficzne zestawienie rodzajników "der, die, das".



Autorka bawi się formą, ani na moment nie tracąc z oczu swojego zamysłu. W tę zabawę wciąga też czytelnika, oferując mu skojarzenia i nawiązania do kultury (głównie niemieckiej), albo podane na talerzu, albo nieco ukryte, nie wprost - żeby można było nieco się pozastanawiać. 

Dla mnie bomba, to cudowna, wielojęzyczna książka, wielowymiarowy słownik. Do tego znakomicie wydana, z dbałością o każdy szczegół (papier, obwoluta, wytłoczenia na okładce, mniam).

Za książę bardzo dziękuję wydawnictwu Warstwy!

"abc.de" Iwona Chmielewska, Wydawnictwo Warstwy, Wrocław 2015.

2 komentarze:

  1. Też mamy tę książkę i zachwytem oglądamy. H to z pewnością Höhe! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Przy tym zapiskach to takimi różnymi ścieżkami krążyły moje myśli, że hoho! Najpierw myślałam, że L i B to nazwy innych katedr, o odpowiadających im wysokościach. Ale jak zaczęłam czytać o katedrze w Kolonii, to mi się rozjaśniło.

      Usuń